Marek Pietras
Marek Pietras

Rybniccy żużlowcy rozpoczęli sezon od wygranej na własnym torze z Trans MF Devils Landshut i porażki w Łodzi z tamtejszym Orłem. Przegrali także u siebie z Wilkami z Krosna. 
W niedzielę, 8 maja na stadion przy ul. Gliwickiej przyjechał Start Gniezno. Goście musieli radzić sobie w tym pojedynku bez kontuzjowanego Fajfera, czyli swojego lidera. Tę stratę podopieczni Skupienia wykorzystali bezlitośnie. Goście tylko do czwartej gonitwy utrzymywali kontakt punktowy z miejscowymi. Dodatkowo od 10. do 14. biegu gospodarze wygrywali podwójnie i wypracowali sobie potężną zaliczkę. Ostatecznie Rekiny rozbiły zespół z Gniezna 59:31 i zaliczyły drugie zwycięstwo w sezonie. 
Ze znakomitej strony pokazał się w tym meczu Klindt, który zgromadził komplet 15 punktów, płatny komplet zanotował Pieszczek, a pogromcy nie znalazł także Zengota.
Kolejny mecz rybniczanie mają zaplanowany na 15 maja. Wtedy to w Bydgoszczy zmierza się z tamtejsza Polonią. 

PO MECZU POWIEDZIELI  
Krystian Pieszczek, zawodnik ROW-u 

Można powiedzieć, że w końcu odpaliłem. Mój wynik indywidualny jest dużo lepszy niż w poprzednich meczach. Przez ostatnie tygodnie bardzo mocno pracowaliśmy, brakowało mi szybkości, mam nadzieję, że teraz jest już dobrze i pójdziemy do przodu. Jeżeli jest prędkość na trasie, to każdy zawodnik lepiej się czuje i to przekłada się na wyniki. Cała drużyna dziś pojechała dobrze i wygraliśmy zasłużenie. Musimy pamiętać, że w I lidze nie ma łatwych meczów, każdy może wygrać z każdym, nie wolno nikogo lekceważyć. Nie ma sensu już teraz rozważać, co będzie w rundzie rewanżowej, ale będziemy się starali wygrywać u siebie jak najwyżej, żeby mieć szansę na punkty bonusowe.  

Paweł Trześniewski, zawodnik ROW-u 
Jestem bardziej uśmiechnięty niż po poprzednim meczu, ale nie mogę być zadowolony do końca, musimy pracować i dążyć do perfekcji. W swoim drugim biegu miałem sporo problemów, ale w trzecim przyjechaliśmy z Grzegorzem na 5:1. W pierwszym start nie był moją mocną stroną, ale przez 4 okrążenia goniłem i udało się wywalczyć 2. miejsce. Nie wiem jak zakończyłby się ten mecz, gdyby Ostrów przyjechał w pełnym składzie, dla mnie nie ma znaczenia. Musimy jechać swoje i starać się wygrywać. Skoro zwyciężyliśmy, to tor nam spasował, był zupełnie inny niż w meczu poprzednim. 

ROW Rybnik – Start Gniezno 59:31
ROW
: Krystian Pieszczek - 12+3 (2*,2*,2*,3,3), Nicolai Klindt - 15 (3,3,3,3,3), Grzegorz Zengota - 12 (3,3,3,3,w), Patryk Wojdyło - 4+1 (0,1,1,2*), Andreas Lyager - 12+2 (2,3,3,2*,2*), Kacper Tkocz - 0 (0,0,0), Paweł Trześniewski - 4+1 (2,0,2*)

Bieg po biegu:
1. Zengota, Pieszczek, Lindbaeck, Koza - 5:1 (5:1)
2. Studziński, Trześniewski, Czapla, Tkocz - 2:4 (7:5)
3. Jepsen Jensen, Lyager, Suchecki, Wojdyło - 2:4 (9:9)
4. Klindt, Szlauderbach, Studziński, Tkocz - 3:3 (12:12)
5. Zengota, Koza, Wojdyło, Szlauderbach - 4:2 (16:14)
6. Lyager, Lindbaeck, Suchecki, Trześniewski - 3:3 (19:17)
7. Klindt, Pieszczek, Jepsen Jensen, Czapla - 5:1 (24:18)
8. Lyager, Koza, Szlauderbach, Tkocz - 3:3 (27:21)
9. Klindt, Pieszczek, Suchecki, Lindbaeck - 5:1 (32:22)
10. Zengota, Jepsen Jensen, Wojdyło, Studziński - 4:2 (36:24)
11. Pieszczek, Wojdyło, Lindbaeck, Szlauderbach - 5:1 (41:25)
12. Zengota, Trześniewski, Suchecki, Czapla - 5:1 (46:26)
13. Klindt, Lyager, Jepsen Jensen, Koza - 5:1 (51:27)
14. Pieszczek, Lyager, Lindbaeck, Hellstroem-Baengs - 5:1 (56:28)
15. Klindt, Jepsen Jensen, Koza, Zengota (w) - 3:3 (59:31)

Komentarze

Dodaj komentarz