Paweł Wengerski / TS ROW
Paweł Wengerski / TS ROW

Piłkarki z Rybnika nie mogą zaliczyć piłkarskiej wiosny do udanych. Podopieczne Arkadiusza Tracza co prawda pokonały silną ekipę z Tczewa, ale w pozostałych meczach nie punktowały. To sprawiło, że TS ROW ponownie znalazł się w strefie spadkowej. Do bezpiecznego miejsca rybniczanki traciły dwa oczka i planowały je odrobić w sobotę, 7 maja. Wtedy to właśnie podejmowały w Kamieniu ekipę z Ząbek, z którą toczy bezpośredni bój o utrzymanie się na zapleczu ekstraligi. 
Mecz lepiej rozpoczęły miejscowe. W 32. minucie na strzał z dystansu zdecydowała się Matla, po nim piłka odbiła się od słupka, a skuteczna dobitką popisała się Parzych. W 39. minucie piękną bramkę z rzutu wolnego zdobyła Zdechovanova i na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 2:0 dla gospodyń. Po zmianie stron przyjezdne próbowały odrobić straty, ale miały problem ze zdominowaniem wydarzeń na boisku. Dla TS ROW-u wszystko wyglądało dobrze do 70. minuty. Później rozpoczął się jakiś koszmar. Najpierw bramka z rzutu karnego Prochowskiej, bo faulu  Franzante. Dwie minuty później ta sama zawodniczka uderzyła z 30 metra z rzutu wolnego, piłka dość długo leciała w kierunku bramki miejscowych i ostatecznie wpadła do siatki nad rozpaczliwie interweniującą Zagirną. W 85. minucie Jasińska poślizgnęła się wyprowadzając piłkę i w sytuacji sam na sam znalazła się Warachowska, która zdobyła trzecią bramkę dla przyjezdnych. W doliczonym czasie gry padły jeszcze dwie bramki. W 92. minucie na 4:2 trafiła Kozarzewska, a wynik spotkania na 4:3 ustaliła Bulavova. 
Po tej porażce już tylko piłkarski cud może uratować zespół z Rybnika przed spadkiem z I ligi. Rybniczanki musiałyby wygrać 3 ostatnie mecze sezonu i liczyć na porażki zespołu z Ząbek. 
W następnej kolejce, 15 maja – rybniczanki zagrają na wyjeździe z Trójką Staszkówka/Jelna.

PO MECZU POWIEDZIELI 
Arkadiusz Tracz, trener TS ROW-u

Był to dla nas najważniejszy mecz rundy. Po tej porażce nasze szanse na utrzymanie są znikome. Rozegraliśmy dobrą I połowę, chociaż też nie ustrzegliśmy się błędów. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że w piłce nożnej kobiet prowadzenie 2:0 nic nie znaczy. W II połowie zaczęliśmy mieć problemy w drugiej linii, gdzie robiła się dziura. Było zbyt dużo niedokładnych podań. Końcówka meczu była szalona, bramka stracona po tym jak jedna z zawodniczek się poślizgnęła, wcześniej z karnego. Można mówić o pechu, ale z drugiej strony – jeżeli pech prześladuje drużynę cały czas, to to chyba nie jest pech. Uważam, że jeżeli drużyna przegrywa takie mecze, to problem jest głębiej. Nie ma co szukać usprawiedliwień. 

Daria Kasperska, zawodniczka TS ROW-u 
Zdawałyśmy sobie sprawę, o jaką stawę gramy w tym meczu. Porażka w tym spotkaniu przybliżała bardzo do spadku jedną z drużyn. Po ostatnim gwizdku pojawił się smutek i łzy, bo zdajemy sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji. Nawet wygrana nie gwarantowała nam utrzymania, ale byłoby one dużo bardziej realne. Może za bardzo chciałyśmy w tym spotkaniu. Bramki straciłyśmy po indywidualnych błędach, ale ja nie mam pretensji do nikogo. Będziemy walczyć do ostatniego meczu, mam nadzieję, że jednak I liga zostanie w Rybniku. 

ROW Rybnik – Ząbkovia Ząbki 3:4 (2:0)
Bramki
: Weronika Parzych (32.), Petra Zdechovanova (39.), Martina Bulavova (95.) – Milena Prochowska (72., 74.), Nina Warachowska (85.), Patrycja Kozarzewska (92.)

ROW: Zagirna, Pluta, Franzante, Parzych (87. Niesłańczyk), Kasperska, Stopka, Sroka (87. Ostalecka), Matla, Predecka (63. Jasińska), Zdechovanova, Bulavova

Komentarze

Dodaj komentarz