Dominik Gajda
Dominik Gajda

Dobrą serię notują obecnie piłkarze z Rybnika. Podopieczni Dariusza Widawskiego z ostatnich siedmiu spotkań wygrali pięć, jeden zremisowali i raz musieli uznać wyższość swoich rywali. Po bardzo cennej wygranej z rezerwami Piasta Gliwice, rybniczanie wrócili na swój stadion i w sobotę, 14 maja zmierzyli się z Drzewiarzem Jasienica.
W pierwszych minutach spotkania więcej z gry mieli gospodarze, ale nie przekładało się to na okazje do otwarcie wyniku spotkania. To goście w 8. minucie mogli wyjść na prowadzenia, w sytuacja sam na sam znakomicie spisał się jednak bramkarz miejscowych Kapusta. Z każdą minutą coraz śmielej poczynali sobie goście, którzy często wrzucali piłkę w pole karne rybniczan i kilka razy udało im się zagrozić bramce ROW-u. Gospodarze wyglądali na dość ospałych, a dodatkowo grali zbyt wolno i niedokładnie, aby zdominować wydarzenia na boisku. W 23. minucie, błąd obrońcy z Jasienicy wykorzystał Juraszczyk i znalazł się w znakomitej sytuacji, jego strzał został jednak zablokowany. W 26. minucie w polu karnym ROW-u do piłki doszedł Szendzielorz i sprytnym strzałem otworzył wynik spotkania. Gospodarze domagali się odgwizdania spalonego w tej sytuacji, ale sędzia uznał, że gol został zdobyty prawidłowo. Przyjezdni cieszyli się z prowadzenia tylko 60 sekund. Z prawej strony piłkę w szesnastkę mocno wstrzelił Juraszczyk, dopadł do niej Baranskyi i wpakował do siatki. 4 minuty później było już 2:1 dla rybniczan. Na listę strzelców wpisał się Warmiński, który w swoim stylu urwał się obrońcom i mocnym strzałem pokonał bezradnego Kubina. W 36. minucie w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Krotofil i zdobył trzecią bramkę dla zespołu z Rybnika. Na przerwę obie ekipy schodziły więc przy prowadzeniu ROW-u 3:1.
Po zmianie stron obie drużyny szybko stworzyły sobie po jednej dogodnej okazji do zdobycia bramki. Wynik jednak nie uległ zmianie. W 53. minucie, po strzel głową Pochcioła, piłka odbiła się od poprzeczki.  W 56. minucie ładną akcję Brychlika wykończył Baranskyi i ROW prowadził 4:1. W 71. minucie było już 5:1, a gola strzelił Brychlik po asyście Cywki. Od tego momentu tempo gry spadało, w efekcie goście stworzyli sobie kilka okazji do zmniejszenia prowadzenia drużyny z Rybnika, ale dobrze w bramce spisywał się Kapusta. Ostatecznie rybniczanie wygrali przekonywująco 5:1 i są bliscy osiągnięcia swojego celu, czyli utrzymanie się w IV lidze.
W następnej kolejce zespół z Rybnika zagra na wyjeździe, a jego rywalem będzie ekipa Spójnia Landek. Mecz ten zaplanowano na sobotę, 21 maja. Początek o godz. 15.

PO MECZU POWIEDZIAŁ
PRZEMYSŁAW BRYCHLIK, ZAWODNIK ROW-U

Potrzebowaliśmy bramki rywala, aby się obudzić. Trafienie Drzewiarza mocno nas zezłościło i to się przełożyło na wynik 5:1. Od kilku meczów gramy bardzo dobry futbol, co przekłada się na punkty i to jest niezwykle istotne w kontekście naszego celu, czyli utrzymania się w IV lidze. Dwoma ostatnimi zwycięstwami zapewniliśmy sobie spory komfort, matematycznie nie mamy jeszcze utrzymania, ale nasza gra sprawia, że jesteśmy spokojni. Runda wiosenna pokazuje, że młodzież potrzebuje wsparcie doświadczonych zawodników, wtedy można wykorzystać ich potencjał. Przychodziłem do Rybnika, żeby pomóc w utrzymaniu, ale także żeby pomóc młodym zawodnikom w rozwoju. To się udaje, widać ich rozwój. Dodatkowo, jak się wygrywa, przychodzi się na trening z innym nastawieniem, wszystko jest łatwiejsze. Po rundzie jesiennej nasza młodzież była zdołowana, dziś jest inaczej. Nie chce mówić, że to zasługa starszych graczy, bardziej wyników. Gdy złapią luz, będzie z nich jeszcze więcej pociechy.

ROW 1964 Rybnik – Drzewiarz Jasienica 5:1 (3:1)
Bramki: Yaroslav Baranskyi (27., 56.), Konrad Warmiński (31.), Marek Krotofil (36.), Przemysław Brychlik (71.) - Jakub Szendzielorz (26.)
ROW 1964: Paweł Kapusta, Kasjan Szewieczek (88. Mateusz Papierok), Jan Janik, Arkadiusz Lalko, Konrad Warmiński, Marek Krotofil (83. Dominik Piekorz), Jakub Pochcioł (72. Michał Pieczka), Yaroslav Baranskyi, Nikodem Juraszczyk (45. Mateusz Cywka), Łukasz Krakowczyk (67. Oliwier Wiora), Przemysław Brychlik 

Komentarze

Dodaj komentarz