Archiwum Prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca pod pręgierzem krytyki
Archiwum Prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca pod pręgierzem krytyki

Mająca większość w radzie miasta opozycja, której przewodzą radni Prawa i Sprawiedliwości chcą wyjaśnień od prezydenta Mieczysława Kiecy. Jutro (3 czerwca) spotkają się, by w swoim gremium ustalić dalsze działania. Jeszcze większe niezadowolenie zgłaszają mieszkańcy. Na forach internetowych domagają się ukarania winnych, a nawet dymisji prezydenta, który sprawuje urząd od 2007 roku.       

Poszło o to, że Wodzisław nie dostał ani grosza z Polskiego Ładu, choć do sąsiednim miast popłynie strumień pieniądza. Opozycja wini za to właśnie prezydenta Kiecę.

- Nie otrzymaliśmy dofinansowania jako jedyna gmina w Subregionie Zachodnim przez niedopatrzenie. Mieszkańcy są oburzeni. Tym bardziej, że prezydent w swoich komentarzach nic sobie z tego nie robi. Co więcej, z niektórych jego wypowiedzi można wywnioskować nawet, że nie do końca chciał te pieniądze – mówi Dezyderiusz Szwagrzak, przewodniczący rady miasta.

Jak dodaje, „prezydent zamiast nadzorować pracę urzędu, biega po mieście, by potem jak najlepiej wypaść na Facebooku”.

- Z uzyskanych informacji wynika, że sygnowanego przez Mieczysława Kiecę wniosku nie podpisał skarbnik miasta. Dokument od razu został wysłany do Banku Gospodarstwa Krajowego. Tymczasem regulamin Polskiego Ładu wymaga podpisu dwóch osób, w tym jedną z nich musi być skarbnik. Wniosku nie można też później korygować – zaznacza szef rady. 

Jego zdaniem, prawidłowość sporządzenia tak ważnego dokumentu powinna sprawdzić dyrektor nadzorująca wydział inwestycji. 

- Miasto zabiegało o ponad 40 mln zł. Realną szansę mieliśmy na co najmniej 30 mln zł – twierdzi przewodniczący. 

Pieniądze te miały iść głównie na dokończenie przebudowy dróg w rejonie Nowego Miasta. Mowa tu o ulicy 26 Marca, która biegnie od ronda przy byłym Tesco do biblioteki, oraz wszystkich bocznych drogach: Żeromskiego, Piastowskiej, Kubszsa czy Harcerskiej. Zmodernizowana też miała być część ulic w Starym Mieście.

- Miał też powstać profesjonalny system parkowania w rejonie Rynku, z bramkami, kamerami – jak to mniej więcej jest w Rybniku. Obecnie zmotoryzowani biegają po mieście i szukają parkomatów. Nieraz trzeba bowiem wyjść ze sklepu czy z zebrania, żeby wydłużyć czas postoju – wyjaśnia Szwagrzak.

Prezydent wnioskował też o pieniądze na remonty szkół oraz o około 5 mln zł na przedłużenie ulicy Rozwojowej do strefy gospodarczej. 

- To prezydent obiecywał mieszkańcom wspomniane inwestycje. Uspokajał mieszkańców, że wniosek złożono do Polskiego Ładu. Teraz ludzie dowiedzieli się, że nic z tego nie będzie – wskazuje szef rady.

Prezydent Mieczysław Kieca wydał szerokie wyjaśnienie sytuacji ze swojego punktu widzenia. Oto jego treść: 

„Halo! Czy w pisowskim obozie władzy w naszym mieście wszyscy dobrze się czują? Aż tak brakuje Wam Waszych sukcesów, droga koalicjo rządząca, że brak szans na kolejny nasz sukces staje się powodem do rozpętania burzy w szklance wody? Podobno jakiś „wielki skandal” tu mamy?

Jeszcze wczoraj czytając o tym „skandalu”, myślałem, że kogoś poniosło. Dziś już jestem pewien. Dzika szarża trwa. Miasto rzekomo straciło 30 mln zł, a ja z tego powodu mam się podać do dymisji. Najlepiej z całym zespołem pracowników. A co! Ułańska fantazja się odezwała. Zwłaszcza tych naszych samorządowców o „nieposzlakowanej opinii”.

Lata mojej oraz moich współpracowników w Urzędzie Miasta pracy dla miasta to w sumie blisko 300 mln zł pozyskanych z różnorodnych źródeł zewnętrznych. To dziesiątki mniejszych i większych projektów zrealizowanych z sukcesami. Czy to oznacza, że wykorzystaliśmy wszystkie możliwości w tym czasie? Wszystkie ogłaszane programy i nabory wniosków? Czy to oznacza, że każdy nasz złożony wniosek to pewniak i zdobyta kasa? Jasne, że nie! Ani u nas, ani nigdzie indziej. 

Tak. Kolejna edycja naboru wniosków do Polskiego Ładu też była jedną z szans na pozyskanie środków zewnętrznych. Tak. Opracowaliśmy i złożyliśmy 3 wnioski na łączną kwotę blisko 30 mln zł. Tak. Tym razem nasz wniosek zawierał błąd formalny – brak podpisu skarbnika miasta. Zdarza się. Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. To wszystko się zgadza. Nie zgadza się jednak prowadzona przez pisowski obóz w Wodzisławiu narracja, iż przez to straciliśmy jakiekolwiek pieniądze. Po pierwsze najpierw musiałyby być nam one przyznane, by móc je stracić.

A to już pewnik nie jest. Przypomnę tylko, że w jednej z poprzednich edycji rządowych programów również złożyliśmy wnioski na grube miliony, a otrzymaliśmy zgodę na realizację najtańszego i najmniej strategicznego projektu – przebudowę PSZOK-a za ponad 2 mln zł. Nasz sąsiedzki Rybnik, miasto mega sprawne pod kątem pozyskiwania środków, nie dostał np. w pierwszej edycji Polskiego Ładu nic. Zero. A wnioski jak najbardziej złożone miał. Bywa.

Mamy za sobą także i bardziej udane edycje Polskiego Ładu. Wówczas, nie ukrywam, mogłem liczyć na wsparcie ludzi partii rządzącej – poseł Teresy Glenc i posła Grzegorza Matusiaka. Ich dłoń naprawdę okazała się pomocna – mamy m.in. pieniądze na przebudowę Balatonu. Wbrew gadaniu lokalnych działaczy partyjnych i ich kilku kolegów z rady miejskiej, potrafię rozmawiać. Niezależnie od opcji politycznej. Cel mam jeden – dobro tego miasta. Także ich zarzuty, że przestało mi się chcieć, włóżmy między bajki. Takim, którym się nie chce, albo którzy nie potrafią, nie wychodzą tak duże zadania, jakie teraz realizujemy. Tu nie ma nic do ukrycia. Efekty pracy ludzi wokół mnie po prostu widać na mieście.

A teraz pełna prawda na stół. O brakującym podpisie i tym samym spaleniu wniosków w tej edycji naborowej wiem od 14 marca! Tego też dnia moi pracownicy skontaktowali się z BGK, dopytując o możliwość korekty wniosku. Ów bank w osobie jednego z jego pracowników odwiedził mnie osobiście w Wodzisławiu. Pracownik ten powiedział wprost – sprawa jest polityczna i pomóc może tylko interwencja posła Zjednoczonej Prawicy. Na zadane przeze mnie pytanie „kogo” jasnej odpowiedzi nie uzyskałem. Skontaktowałem się jednakże ze współpracownikiem Michała Wosia. I to był całkiem dobry kontakt. Uzyskałem poradę, że nasz skarbnik ma wsiąść w samochód i jechać do Katowic uzupełnić wniosek o swój podpis. Sprawa miała być do załatwienia. Bo to „drobiazg”. Pojechał. Na miejscu jednak nie załatwił nic. Zdarza się. Warto było jednak spróbować. 

Przyjęliśmy do wiadomości, że ten nabór nie przyniesie nam sukcesu. Tak jak np. ten, w którym po raz kolejny staraliśmy się o dofinansowanie do wyposażenia Pałacu. W nim nie przyznano nam środków, mimo iż sam wniosek oceniony został pozytywnie. Tak bywa.

Komentarze

  • PolskiBismark 05 czerwca 2022 10:12Dajcie się Polakom rządzić.Panie ,przecież to proste. Inflacja w Polsce jest celowa i zostala zaplanowana. Aby rozdawać trzeba Kogoś okrasc a najlatwiej jest okraść Tych co mają niezainwestowane poprawnie w gotówce oszczędności i o te oszczędności tu tak naprawdę biega. Wyczuli nosem jak pijak "na sępa" darmowy alkohol . Wszak nie na darmo Prezes NBP kiedyś stwierdził, że na lokatach ludzie mają 130mld zł .Na tych srodkach Rząd postanowił żerować. Maja hamy to niech tracą ,my potrzebujemy. Do tego w ramach planu zmuszono pracowników także do udzialu w PPK, PPE itp. gdzie wartość uskładanych realnie środków finansowych błyskawicznie przez inflację topnieje a Oni w zarządach mogą się dodatkowo obłowić..dwie pieczenie na jednym ogniu. Już niedługo i wszyscy emeryci będą dostawać 14stki gdyż takze i Ich emerytury nie będą nic warte nawet jeżeli mają ponad 45lat pracy. Rząd daje waloryzację 7%,a drugą ręką kradnie 14%...Tak twierdzę ...:kradnie gdyż skoro w Europie średnia inflacja wynosi 6% to ile tam musi być faktyczna skoro u nas jest aż 14%?-jest więc znacznie mniejsza. Malo, znów przestało się opłacać pracować i ciułac lecz opłaca się trwionic, obijać, kombinować a może nawet zostać menelem. Ten kraj Polska nigdy nie będzie normalny. Wszystkie opcje polityczne kradną i oszukują bo z czego by rządziły?. PSL to KRUS dla bardzo bogatych i nepotyzm, SLD gdyz pedalstwo i tęcze jako priorytet, Tusk z mafią kolesi to dopiero wyprzedaż, Balcerowicz też to życiowy oszust, -przypomnijmy chociażby książeczki mieszkaniowe i dochody bankierów oraz wówczas wkłady a-vista, no i to co teraz wyprawia PIS, -brak szacunku dla Tych Którzy całe życie ciężko pracowali i starali się dobrze zarządzać. Kto kiedys pomagał Ich dzieciom?! To wszystko to jedno wielkie szambo, to demokracja złodzieji i oszustów, demokracja glupoli w których pieszy wchodzi przed sam pojazd często jeden na drodze, wychowywany przez Sejm jako ludzki baran. Kto wie, może Królowa Angielska by się tu sprawdziła. Nie ma sensu chodzić na wybory. Tu nie ma demokracji! Dajcie się Polakom rządzić...Polska to jednak nienormalność.

Dodaj komentarz