Marcin Połomski, burmistrz miasta Rydułtowy, fot.  Dominik Gajda
Marcin Połomski, burmistrz miasta Rydułtowy, fot. Dominik Gajda

Jak w Pana ocenie zmieniło się miasto przez ostatnie 30 lat?

- Od zawsze jestem mieszkańcem Rydułtów. Jak sięgam pamięcią do tych lat początkowych, to w Rydułtowach zawsze coś się działo, zawsze coś ulegało zmianom. Tą kluczową datą jest 1992 rok, kiedy Rydułtowy uzyskały z powrotem prawa miejskie i znów stały się samodzielne. Wtedy rozwój naszego miasta nabrał już rozpędu.

Tuż po liceum zacząłem angażować się w życie miejskie, patrząc przez pryzmat mojego hobby, czyli fotografii. Wtedy też, wspólnie ze znajomymi stworzyliśmy klub fotografii Format35 i zaczęliśmy wędrować po naszych Rydułtowach, robiąc przy okazji zdjęcia. Na dzisiejszym rynku mieliśmy takie miejsce, gdzie spotykaliśmy się z rówieśnikami i choć jeszcze nieświadomie, to angażowaliśmy się w życie miasta. Zaczęła się współpraca z Towarzystwem Miłośników Rydułtów. Szukaliśmy największych zakamarków miasta, chodząc w miejsca mało uczęszczane, które posiadają jakąś ciekawą historię. Dzisiaj jest to spory atut, bo znam właściwie każdy zakątem Rydułtów. Miasto nie ma przede mną wielu tajemnic. Mam jednak świadomość, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Często to właśnie te zakamarki są zaniedbane. Staramy się je odkrywać na nowo, ale od razu myśląc, w jaki sposób możemy je zagospodarować. Skończyliśmy 30 lat, to stosunkowo krótki okres, w którym nie udało nam się zadowolić wszystkich mieszkańców i zadbać o wszystkie miejsca, o których mówią nam sami rydułtowianie. Mamy świadomość, że jest wiele do zrobienia i sukcesywnie zmieniamy miasto na tyle, na ile pozwalają nam na to finanse i nasze siły.

Czy sądzi Pan, że odłączenie się od Wodzisławia Śląskiego było dobrą decyzją?

- Myślę, że taka decyzja była bardzo słuszna. Gdybyśmy spojrzeli na mapę z początku lat 90., Rydułtowy znajdowały się właściwie na odludziu Wodzisławia Śląskiego. Krążyły wtedy legendy, że w Rydułtowach niewiele się działo, bo dzielnica znajdowała się tak daleko, że nie docierali tu urzędnicy. Dlatego też ówcześni radni walczyli o wolność i samorządność. Dziś jesteśmy w stanie o siebie zadbać. 

Jedną z kluczowych kwestii, które świadczą o rozwoju miasta są inwestycje. Jak wygląda to w przypadku Rydułtów?

- Inwestycje, które powstają w Rydułtowach mają spowodować rozwój naszego miasta. Mają być trampoliną, by na tej bazie realizowały się kolejne inwestycje prywatne. Trudno określić, która inwestycja jest najważniejsza, bo dla mieszkańców różnych dzielnic, każda z przeprowadzonych przez nas inwestycji będzie mniej lub bardziej istotna. Staramy się realizować zadania w taki sposób, aby rozwój miasta był zrównoważony. Czasami trzeba było rozpocząć od tych rzeczy, których właściwie nie widzimy, czyli infrastruktury podziemnej. Ktoś może powiedzieć, że przez ostatnie lata miasto nie piękniało. Ale żeby mogło tak się stać, to najpierw musieliśmy zacząć od podstaw, co niejednokrotnie trwało jedną lub dwie kadencje.

Są jednak miejsca, które nadgryzł ząb czasu...

- Owszem, mamy tego pełną świadomość. Dlatego też sięgamy po środki zewnętrzne, aby zmienić tę sytuację. Program Rozwoju Lokalnego, do którego przystąpiliśmy to kilka inwestycji pozwalających uporządkować miejsca, o których czas zapomniał. Chcemy chociażby przywrócić miastu teren po szybie Leon III, który uzyskaliśmy od Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Jedną część, która jest obecnie zabudowana, chcemy oddać w ręce przedsiębiorczości, aby inwestorzy znaleźli tam swoje miejsce. Na obecnym placu składowym, chcemy z kolei wybudować nowe osiedle mieszkaniowe.

A co z dworcem kolejowym? To jedno z miejsc, o którym często wspominają sami mieszkańcy.

- W poprzedniej kadencji burmistrz Rydułtów zgodziła się, żeby przejąć budynek dworca od PKP za darmo. Niestety, obiekt jest w bardzo złym stanie technicznym. Nie mając funduszy na remont dworca wzięliśmy na siebie duży problem, bo miejsce to świadczy jednak o wizerunku miasta. Mieszkańcy pytają nas, dlaczego nic z tym miejscem nie robimy. Przeprowadzaliśmy analizy, z których wynikało, że remont obecnego dworca jest właściwie nieopłacalny. Były już pewne prace przygotowawcze, wystąpiliśmy o rozbiórkę zniszczonego budynku. Jesteśmy też świadomi, że są zadania priorytetowe, które musimy zrealizować w pierwszej kolejności. To miejsce ulegnie jednak zmianie. W miejscu obecnego dworca, powstanie mniejszy obiekt, który będziemy w stanie utrzymywać. Bowiem staramy się nie realizować inwestycji, które będą zbyt dużym kosztem do utrzymania. Dlatego też, od 2019 roku startowaliśmy w Programie Rozwoju Lokalnego. Rok później przygotowywaliśmy już cały plan, by w 2021 roku znaleźć się w gronie laureatów. Właśnie tam mamy ujęty nowy dworzec, który będzie obiektem na miarę Rydułtów, spełniając funkcję poczekalni. Jeśli wszystko pójdzie w dobrym kierunku, inwestycja być może rozpocznie się już w 2023 roku.

Minął rok od powodzi, która spowodowała spore zniszczenia w części Rydułtów. Część mieszkańców miasta obawia się powtórki sprzed roku. Co w tej sprawie zrobiło miasto?

- Myśmy tego zeszłego roku nie przespali i jesteśmy w trakcie ogłaszania przetargu na wykonanie dodatkowych zabezpieczeń, które wspomogą te, które już istnieją od 1997 roku. Gdy wykonamy wspomnianą inwestycję, pozwoli to uniknąć sytuacji, która miała miejsce w zeszłym roku. Wtedy też, woda dostała się do konkretnej części Rydułtów. Obserwując sposób przemieszczania się wody opadowej, poprawiamy pewne istniejące rozwiązania, zwiększając zbiornik retencyjny Barbara, który w zeszłym roku nie był w stanie przyjąć tak znacznej ilości wody. Widzimy, że kanalizacja znajdująca się przy ulicy Ofiar Terroru będzie spełniała swoją rolę, kiedy nie otrzyma dodatkowego uderzenia wody z rynku. Nowe rozwiązania przewidują taką sytuację, przekierowując wodę opadową do zbiorników retencyjnych. Po zrealizowaniu inwestycji mieszkańcy będą mogli spać spokojnie. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, bo anomalia pogodowa może pokazać, że w innej części miasta nie jesteśmy na to przygotowali. To są rzeczy, których nie da się zaplanować.

Wspomina Pan o ulicy Ofiar Terroru. To fragment miasta, który w ostatnim czasie przeszedł gruntowną modernizację. Wiele też dzieje się w tym rejonie.

- Analiza, którą przygotowaliśmy pokazała, że poprzez zmianę stylu robienia zakupów, handlowy fragment ulicy Ofiar Terroru ma się trochę gorzej. Dlatego też, zaplanowaliśmy odpowiednie działania, poprzez które zachęcamy mieszkańców miasta i okolic do odwiedzania tej ulicy, właśnie organizując tam różne imprezy. Pierwszą z nich był Jarmark Wielkanocny, który pozwolił korzystać z samych atrakcji podczas imprezy, ale jednocześnie zobaczyć jakie sklepy i usługi znajdują się na tej ulicy. Wielu mieszkańców odebrało to pozytywnie, dzięki czemu podobne imprezy będą odbywały się w tej części miasta cyklicznie.

Zapewne słyszy Pan głosy mieszkańców, którzy mówią o swoich problemach i potrzebach. Na co mieszkańcy zwracają szczególną uwagę?

- Często pojawia się temat dróg. Mamy bardzo dużą sieć ulic, które są w zarządzaniu miasta Rydułtowy. Wiemy, że wiele z nich wymaga wykonania pierwszej, utwardzonej nawierzchni. W drogach mamy więc duże pole do popisu. Sukcesywnie realizujemy remont kolejnych dróg, dodatkowo budując nowe ulice, które pozwolą docierać do nowych terenów inwestycyjnych. W ostatnim czasie otrzymaliśmy promesę w ramach Polskiego Ładu i czekamy na wykonawcę, który wybuduje nową drogę właśnie w okolicach nowych terenów pod przedsiębiorczość.

 

 Jaki wpływ na rozwój miasta mają sami mieszkańcy?

- Widzimy, że mieszkańcy sami dbają o nasze miasto. Każda posesja jest coraz piękniejsza. Nie tylko miejskie grunty są zadbane, choć wiemy, że jeszcze nie w każdym miejscu. Wspólna praca pozwala nam cieszyć się naszym miastem, takim jakim jest. Ciągle próbujemy dorównać do piękniejszych miast z regionu, bo sądzimy, że taka zdrowa konkurencja jest potrzebna. Nie spoczywamy na laurach. Każdego dnia widzimy, że jest coraz więcej wyzwań, którym stawiamy czoła wspólnie z mieszkańcami.

Jaka jest przyszłość miasta Rydułtowy?

 - Obecnie realizując wiele inwestycji, mocno wspieramy się na środkach zewnętrznych. Chcemy, aby rozwijając nasze tereny inwestycyjne, doprowadzić do takiej sytuacji, w której miasto stanie się samodzielne. Jeśli skończą się środki unijne (bo te mogą się kiedyś skończyć), będziemy w stanie realizować kolejne inwestycje z myślą o mieszkańcach, właśnie dzięki naszym wewnętrznym środkom.

Wiele młodych osób poszukuje miejsca do zamieszkania. Dlaczego warto zamieszkać właśnie w Rydułtowach?

- Rydułtowy są piękne. Mamy dobrą ofertę edukacyjną i idealną lokalizację. Jesteśmy zlokalizowani w trójkącie Racibórz-Rybnik-Wodzisław. Mieszkając tu, mamy blisko do pracy w samych Rydułtowach jak i w okolicznych miejscowościach. Dzięki infrastrukturze drogowej nie ma problemu, by dotrzeć do większych aglomeracji, jak chociażby Katowice czy Gliwice. Mocno zabiegamy o powstanie drogi Racibórz-Pszczyna, dzięki czemu ta komunikacja będzie jeszcze lepsza.

Komentarze

Dodaj komentarz