Dominik Gajda Ireneusz Stajer, Sekretarz Redakcji Tygodnika Regionalnego
Dominik Gajda Ireneusz Stajer, Sekretarz Redakcji Tygodnika Regionalnego "Nowiny"

W Wodzisławiu Śląskim mamy dość kuriozalną sytuację. Zarówno prezydent Mieczysław Kieca, jak i opozycyjna większość w radzie są zgodni: stała się rzecz straszna. Poprzez urzędniczy błąd, miasto nie dostanie z Polskiego Ładu ani grosza na inwestycje. Dodam, że chodzi o ważne zadania związane głównie z przebudową dróg w centrum oraz modernizacją systemu parkowania.

Skądinąd sympatyczny Wodzisław stal się w tym momencie ofiarą hejtu, bo jest jedyną gminą w Subregionie Zachodnim, w której urzędnicy nie potrafili sporządzić prawidłowej aplikacji do rządowego programu. Poszło niby o małą rzecz, ale jak się okazało decydującą przy rozdzielaniu pieniędzy – brak podpisu skarbnika.

Mieczysław Kieca i opozycja z bezspornego faktu utkali zupełnie odmienną narrację. Włodarz dowodzi, że jednak nic się nie stało. Przez bowiem sześć swoich kadencji pozyskał ze współpracownikami dla Wodzisławia na różne inwestycje aż 300 mln zł środków zewnętrznych. Brak podpisu to fatalne niedopatrzenie, które może zdarzyć się temu co robi... A prezydent robi, co widać w mieście. Kieca wskazuje też na drugie, polityczne tło braku dotacji. Skoro w pierwszym rozdaniu Polskiego Ładu Wodzisław dostał raptem 2 mln zł z hakiem „na realizację najtańszego i najmniej strategicznego projektu – przebudowę PSZOK-u”, to teraz „pisowski rząd dałby miastu rządzonemu przez prezydenta z innej opcji nic albo jakieś ochłapy”.

Z powyższego opozycja wyantycypowała, że tak naprawdę prezydent nie chciał tych pieniędzy. Czyżby Mieczysław Kieca brakiem podpisu sabotował rządowy program? Może chciał w ten sposób pokazać, że na oczekiwane przez wodzisławian inwestycje PiS nie dał pieniędzy. Opozycja czeka na kolejne ruchy włodarza. „Nowiny” bacznie przyglądają się „aferze podpisowej”.

W tematyce samorządowej pytamy także o przyszłość Piotra Masłowskiego. Czy wiceprezydent Rybnika wystartuje w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych? Polecamy również rozmowę z prof. Uniwersytetu Wrocławskiego Henrykiem Jaroszewiczem o przyszłości języka śląskiego.

Ireneusz Stajer

Komentarze

Dodaj komentarz