KMP Żory Tragiczny wypadek zdarzył się na tych pasach
KMP Żory Tragiczny wypadek zdarzył się na tych pasach

Przesłuchano większość świadków. Prokuratura czeka też na ocenę techniczną volvo, które prowadził 35-latek z Rybnika. Po uzyskaniu pełnego materiału dowodowego, prokuratura chce powołać biegłego do rekonstrukcji przebiegu tego wypadku, określenia prędkości oraz innych kwestii związanych z naruszeniem zasad bezpieczeństwa przez sprawcę.   

- Z tego, co widać na zapisie monitoringu z pobliskiej firmy, samochód nie jechał z prędkością nadmierną. Prawdopodobnie zbliżoną do dopuszczalnej. Kierowca podaje, że poruszał się około 70 kilometrów na godzinę i to potwierdzają kamery. Niemniej, decydujące znaczenie będzie miała ekspertyza biegłego – mówi Leszek Urbańczyk, prokurator rejonowy w Żorach.

Jak dodaje, w trakcie przesłuchania mężczyzna przyznał, że nie powinien wyprzedzać auta, które zatrzymało się przed pasami. 

W tym właśnie miejscu, 30 czerwca, o godzinie 5 rano, przechodziły z rowerami dwie kobiety. Uderzył w nie rozpędzony samochód. 24-letnia żorzanka poniosła śmierć. Zespół karetki pogotowia ratunkowego stwierdził zgon w trakcie akcji reanimacyjnej. Jak się okazało, pani szła do pracy w pobliskiej firmie na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. 38-latka z Żor miała więcej szczęścia, bo trafiła do szpitala.    

- 35-letni kierowca powiedział, że nie liczył się z tym, że o tak wczesnej porze będą tam piesi. Mówił, że nieczęsto jeździł tą drogą, więc nie skojarzył przejścia. Stwierdził, że widoczność pogorszył samochód ciężarowy, który wyjeżdżał z ulicy Wygoda i zatrzymał się przed przejściem – mówi prokurator.

Sprawca jest rybniczaninem i feralnego dnia jechał do pracy w Bieruniu. Prokuratura zwróciła się do szpitala o odpis historii choroby 38-latki.

- Z tego co wiemy na dziś, doznała lekkich obrażeń. Po uzyskaniu odpisu, będzie można powołać biegłego, który ustali jakiego były rodzaju – zaznacza Urbańczyk.  

Kierowca volvo był trzeźwy w chwili zdarzenia.

- Po spowodowaniu wypadku zatrzymał się i próbował pomóc. Służby ratunkowe zawiadomili telefonicznie dwaj pasażerowie auta (razem jechali do pracy w Bieruniu). Oni też próbowali pomóc poszkodowanym kobietom – mówi wiceszef żorskiej prokuratury. 

Po samym wypadku policja informowała, że po godzinie 5 dyżurny komendy otrzymał informację o potrąceniu pieszych na oznakowanym przejściu w rejonie skrzyżowania ulic Północnej (obwodnica) i Wygody. Jak ustalili mundurowi, którzy przyjechali na miejsce tragedii, kierujący samochodem ciężarowym zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, aby ustąpić pierwszeństwa dwóm kobietom, które weszły na pasy, by przeprowadzić swoje rowery. W tym czasie od strony autostrady A1 nadjechał kierujący volvo, który ominął ciężarówkę i uderzył w przechodzące piesze.
 

Komentarze

  • Michał 06 lipca 2022 19:42Czy przypadkiem nie było tak że ciężarówka skręciła w tempie żółwia i nagle się zatrzymała co dla kierowcy jadącego przepisowe 70km/h było praktycznie niezauważalne przez co podjął manewr wyprzedzania - bo widać daleko i jest pusto. Tak naprawdę gdyby kierowca zawodowy widząc pieszych nie pchał się na obwodnicę to nic by się nikomu nie stało - piesze wiedziałyby volvo, a i sam kierowca miałby pełny ogląd sytuacji bo widzialby całe przejście łącznie ze znakami pionowymi. W całej sytuacji żal wszystkich rodzin, którym w jednej chwili zawalił się świat.

Dodaj komentarz