Zanim został policjantem, pracował w Radiu Vanessa, marzył jednak o służbach mundurowych. "Tak trudno w to uwierzyć i jeszcze trudniej pogodzić się... Zawsze pogodny Kędziorek. To były cudowne lata młodości, jakie spędziliśmy wspólnie w Radiu Vanessa" - napisał po zabójstwie na Facebooku Adam Misa z Raciborza, były dziennikarz "Nowin".
"Trudno się pogodzić z tym, co się dziś stało. Żegnamy młodszego aspiranta Michała Kędzierskiego, który zginął na policyjnej służbie. Przez wiele lat pracował w raciborskich mediach. Zawsze życzliwy, zawsze uśmiechnięty. Taki pozostanie w naszej pamięci" – czytaliśmy w Internecie.
- Z Michałem pracowałem w radiu już w czasach wielkiej powodzi w 1997 roku. Byliśmy wtedy bardzo młodzi. Wiele lat razem. Michał najpierw miał dyżury sporadyczne, potem stałe. Zawsze uśmiechnięty i pogodny, dobra dusza. Nieraz wspominał media i radio - podkreślał Adam Misa.
Michał pracował dłużej w mediach niż w policji. Zawsze ciągnęło go do służb mundurowych. Wspominał o straży granicznej, o policji. Wreszcie jakieś dziesięć lat temu spełnił to swoje marzenie. Ponieważ chętnie pomagał. Pracę traktował naprawdę jako służbę dla społeczeństwa.
Zginął w wieku raptem 43-lat. Na pewno miał plany, marzenia związane z pracą zawodową i życiem prywatnym. Pogrzeb „Kędziorka” zgromadził tłumy, pamiętamy łzy matki.
Ale tragedia jednej rodziny wiąże się w takich sytuacjach również z tragedią drugiej rodziny. Na pierwszą rozprawę w charakterze świadka sąd wezwał matkę Radosława Ś. Kobieta odmówiła zeznań, czemu nie należy się dziwić. Matka zawsze weźmie w obronę syna, tylko czy to coś zmieni w całej tej koszmarnej sytuacji...
Oskarżony ma żonę i niepełnoletniego syna, o którym dużo mówił w śledztwie. Mężczyźnie grozi dożywocie. Biegły psychiatra uznał, że w chwili popełniania zbrodni był poczytalny, więc może odpowiadać przed sądem. Ogromne wątpliwości co do stanu psychicznego swojego klienta ma jednak obrońca. Jego zdaniem, Radosława Ś. należy poddać obserwacji psychiatrycznej w zamkniętym zakładzie leczniczym. Najbliższe posiedzenie sądu wyznaczono na 22 lipca i wówczas będzie zeznawała małżonka oskarżonego.
Bliscy „Kędziorka” nie przybyli na pierwszą rozprawę - takie rany zabliźniają się długo, a często trauma pozostaje do końca życia. Michał Kędzierski pośmiertnie został awansowany do stopnia aspiranta. W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach odsłonięto tabliczkę, upamiętniającą zamordowanego policjanta. Jego nazwisko wygrawerowano obok nazwisk innych mundurowych, którzy polegli na służbie. W aktualnym numerze „Nowin” zamieściliśmy obszerną relację z pierwszego posiedzenia sądu.
Ireneusz Stajer
Komentarze