Trudne czasy rybnickiego żużla

Już w połowie lipca w Rybniku skończyły się ligowe emocje żużlowe. KS ROW Rybnik zajął ostatecznie 7. miejsce w pierwszoligowych rozgrywkach i pozostał na tym szczeblu rozgrywkowym. Przed sezonem kibice liczyli, że rybniczanie zameldują się w fazie play off, do której awansowała czołowa szóstka. Stało się jednak inaczej i fani czarnego sportu z Rybnika do ostatniego biegu – ostatniego meczu rundy zasadniczej, drżeli o utrzymanie ROW-u w I lidze. To ostatecznie się udało, ale…

Miasto niewiele może

Już po samym meczu rozgorzała debata, czy Rybnik powinien cieszyć się z utrzymania w I lidze. Na swoim profilu w mediach społecznościowych, powątpiewał w to m.in. rybnicki radny Łukasz Kłosek. – Jako kibice i mieszkańcy powinniśmy chyba wymagać czegoś więcej, niż euforii po uratowaniu się przed spadkiem do II ligi, a na pewno lepszej atmosfery wokół klubu i żużla w naszym mieście – napisał radny Kłosek, wyliczając, że klub z Rybnika przez ostatnią dekadę otrzymał blisko 21 mln zł wsparcia z budżetu miasta. W odpowiedzi, większość kibiców domagała się interwencji Miasta i zmian w zarządzie klubu. Do takich postulatów odniósł się prezydent Rybnika. – Miasto nie ma prawa ingerować w działalność stowarzyszeń czy spółek sportowych. Może weryfikować działania takich podmiotów tylko w zakresie zawartej umowy, tj. sprawdzić czy środki publiczne zostały prawidłowo wydane (wg kosztów kwalifikowanych zawartych w umowie). Miasto nie ma więc kompetencji do komentowania wewnętrznych spraw klubu żużlowego, formalnie może się przyglądać temu, co w się klubie dzieje. Nie ma też wpływu na politykę cenową czy kadrową klubu, który jest samodzielnym podmiotem – tłumaczy Piotr Kuczera i dodaje: – Miasto od lat w różnych formach wspiera Klub Sportowy ROW Rybnik S.A., doceniając sukcesy sportowe żużlowców oraz zaangażowanie klubu w budowanie pozytywnego wizerunku miasta. Z punktu widzenia wyniku sportowego Miasto jest zainteresowane osiąganiem jak najlepszych rezultatów przez klub żużlowy. Wierzymy, że trudności uda się przezwyciężyć, tak, by dalej móc budować markę miasta w oparciu o tę jakże popularną dyscyplinę. Bieżący rok to ważny czas dla rybnickiego klubu z uwagi na jubileusz 90-lecia rybnickiego żużla. Wszelkie decyzje o zmianach należy podejmować z rozwagą, pewne jest, że napięcia wokół klubów sportowych nikomu nie służą, a sprawne zarządzanie przyciąga sponsorów – dodaje prezydent Piotr Kuczera, cytowany przez miejską stronę Jeżech z Rybnika.

Ma być lepiej

Prezes Krzysztof Mrozek zaraz po ostatnim meczu sezonu 2022 oznajmił, że już podjął działania związane z budową nowej drużyny. W Rybniku pozostanie na pewno Andreas Lyager oraz juniorzy. Na inne nazwiska kibice muszą poczekać. – Chcemy zbudować drużynę, na tyle mocną, aby uniknąć takich nerwówo jak w tym roku i żeby powalczyć o ekstraligę, bo mam nadzieję, że za dwa lata zostanie wprowadzony KSM. W innym przypadku, nie ma się po co tam pchać, bo beniaminek podzieli los Ostrowa z tego sezonu. Jestem przekonany, że w przyszłym sezonie będzie dobrze, proszę mi wierzyć – zapewniał prezes Krzysztof Mrozek, który cieszy się, że Lyager zdecydował się pozostać w Rybniku. – To ma być jeden z liderów, zawodnik pasujący do koncepcji. Umowa jest na rok, bo takie mamy zasady. Tylko w przypadku juniorów podpisujemy kontrakty obowiązujące do końca wieku. Dodam, że my widzimy potencjał tkwiący w Lyagerze. On jeszcze pójdzie do przodu. Jego technika jazdy, umiejętności czysto sportowe są na bardzo wysokim poziomie. Do poprawienia są z pewnością sprawy sprzętowe, ale on sobie z tym poradzi – twierdzi prezes ROW-u.
Rybniccy kibice śledząc ruchy kadrowe, będą mogli emocjonować się jeszcze w tym roku zawodami juniorskimi oraz zapowiadanym turniejem z okazji 90-lecia żużla w Rybniku.

Komentarze

Dodaj komentarz