20020410
20020410


- Jeśli więcej wydamy zimą, mniej zostanie na inne prace drogowe w ciągu roku. Kierowcy nie powinni się przejmować, jeśli tylko będzie taka potrzeba będziemy odśnieżać. Najwięcej pieniędzy pożerają nagłe, duże opady śniegu, wtedy jesteśmy zmuszeni wynajmować sprzęt ciężki. Tej zimy najwięcej kłopotów sprawił nam porywisty wiatr, za sprawą którego tworzyły się nawet dwumetrowe zaspy- mówi Bernard Simon, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych.Miejscowi i przyjezdni kierowcy na ogół chwalą rybnickich drogowców za skuteczną walkę ze skutkami zimy.- Nie sporządzamy finansowych analiz, na razie robimy wszystko, by zagwarantować bezpieczeństwo kierowcom i pieszym. Staramy się oczywiście robić to jak najtaniej, czyli własnymi siłami. Z powodu zimowej aury wstrzymano wiele robót drogowych, dzięki czemu większość pracowników można było zatrudnić przy odśnieżaniu nie tylko centrum miasta, ale i poszczególnych dzielnic. Niektórych wydatków nie da się jednak uniknąć, konieczne było np. wypożyczenie ciężkiego sprzętu, bez którego nie uporalibyśmy się z zalegającymi tu i ówdzie zwałami śniegu. W tegorocznym budżecie na zimowe utrzymanie dróg przeznaczono 1 mln. zł, ale powinno to również wystarczyć na ich odśnieżanie w czwartym kwartale. Jedno jest pewne - nie przestaniemy odśnieżać - mówi Jan Łanoszka, zastępca dyrektora Rybnickich Służb Komunalnych.Ale na śniegu i oblodzonych nawierzchniach zmartwienia drogowców się nie kończą. Nawierzchnie wielu dróg przypominają już ser szwajcarski. Na łatanie zimowych przełomów też będą potrzebne pieniądze i to niemałe. W Rybniku, korzystając z suchej aury uzupełnianie ubytków rozpoczęto już ponad tydzień temu.

Komentarze

Dodaj komentarz