Marek Pietras
Marek Pietras

Siatkarze z Jastrzębia Zdroju sezon zainaugurowali derbowym starciem z GKS-em Katowice. Po niezbyt efektownej grze Pomarańczowi wygrali 3:0, ale w komentarzach tuż po spotkaniu mówili, że potrzebują czasu na treningi i zgranie drużyny. Tymczasem już po trzech dniach ponownie musieli walczyć o ligowe punkty. We wtorek, 4 października Jastrzębski Węgiel podejmował ekipę Indykpol AZS Olsztyn i byli zdecydowanym faworytem tej potyczki. 
Mecz w jastrzębskiej hali dość niespodziewanie rozpoczął się od dominacji przyjezdnych i ich prowadzenia 5:1. Co prawda szybko zrobiło się 6:6, ale mocne zagrywki Akademików przynosiły efekt i AZS ponownie wyszedł na kilkupunktowe prowadzenie. Przy stanie 9:6 o czas poprosił Marcelo Mendez, trener miejscowych. Jego rady na niewiele się zdały, a po ataku Butryna goście mieli już 4 oczka więcej (18:14). Tych strat miejscowi już nie odrobili i musieli się pogodzić z porażką w inauguracyjnym secie do 21. 
Drugi – był bardzo wyrównany, a wynik oscylował wokół remisu. Jastrzębianie pierwszy raz cieszyli się z prowadzenia przy stanie … 26:25, by ostatecznie wygrać tę partię 32:30, po atomowym ataku Boyera.
Trzecia odsłona tego spotkania od początku przebiegała pod dyktando Jastrzębskiego Węgla. Miejscowi szybko odskoczyli rywalowi na kilka punktów i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Gdy na tablicy wyników było 13:6, stało się jasne, że tego seta podopieczni Mendeza nie przegrają. I nie przegrali. Po 90 minutach gry było więc 2:1 dla Pomarańczowych. 
Czwarty i jak się później okazało ostatni set, na początku należał do gospodarzy, którzy zaczęli grać spokojniej i skuteczniej. Po dobrych zagrywkach Boyera szybko objęli prowadzenie 7:3. Goście nie chcieli się jednak poddać i doprowadzili do stanu 11:10. Jastrzębianie ponownie odskoczyli na 3 pkt (16:13). Tej przewagi aktualni wicemistrzowie Polski już nie zmarnowali, wygrali 25:18 i cały mecz 3:1. 
Już w piątek, 7 października JW ponownie powalczy o punkty PlusLigi. Tym razem zagra w Lublinie z tamtejszym LUK-iem. 

PO MECZU POWIEDZIELI 
Marcelo Mendez, trener JW
Rozegraliśmy dobre spotkanie. Ten mecz był dla nas ważny. Olsztyn dzisiaj bardzo dobrze zagrywał, czym rozbijał naszą linię przyjęcia. Po pierwszym secie poprawiliśmy się w tym elemencie oraz graliśmy dobrze w ataku i bloku. Javier Weber jest moim dobrym przyjacielem. On pracuje w Olsztynie, ja pracuję w Jastrzębiu, a oczywiście ja chcę jak najlepiej dla swojej drużyny. Jestem zadowolony z naszej drużyny. Poprawiliśmy naszą grę po pierwszym secie, zagraliśmy świetnie w ataku, utrzymywaliśmy skuteczność w przyjęciu w drugim, trzecim i czwartym secie. To był dobry mecz, który pozwolił nam poprawić naszą skuteczność, ale też pokazał nam, nad czym jeszcze musimy popracować. 

Stephen Boyer, zawodnik JW
To początek sezonu, który zawsze jest wymagający. To, że graliśmy prawie tym samym składem w zeszłym sezonie, nie pomaga aż tak. Mieliśmy cztery miesiące przerwy w lidze na rozgrywki reprezentacyjne, by spotkać się tutaj znowu wszyscy razem. To zawsze jest wyzwanie, żeby dobrze rozpocząć sezon. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy oraz że wróciliśmy po tym pierwszym przegranym secie. Staraliśmy się skupić na naszej grze i zaczęliśmy odrabiać straty. Moja opinia jest taka, że drużyna zareagowała dobrze po złym rozpoczęciu meczu i na ten moment to zwycięstwo jest najważniejsze. Będziemy w dalszym ciągu pracować nad naszą grą, żeby iść cały czas do przodu.

Jastrzębski Węgiel – AZS Indykpol Olsztyn 3:1 (21:25, 32:30, 25:20, 25:18)
JW
: Benjamin Toniutti, Stephen Boyer, Łukasz Wiśniewski, Jurij Gladyr, Trevor Clevenot, Tomasz Fornal oraz Rafał Szymura, Jan Hadrava, Kamil Dębski, Eemi Tervaportti
 

Komentarze

Dodaj komentarz