Paweł Wengerski / TS ROW
Paweł Wengerski / TS ROW

Dziwny przebieg miał mecz 8. kolejki zmagań o mistrzostwo II ligi piłki nożnej kobiet. W Kamieniu spotkały się dwie ekipy zaliczane do czołówki tegorocznej kampanii. TS ROW, który wygrał sześć ostatnich spotkań, podejmował Wandę Kraków. 
Początek spotkania dla miejscowych był koszmarny. Rybniczanki w pierwszym kwadransie straciły dwie bramki. Druga była dość kuriozalna i w 100 proc. obciąża konto bramkarki. Co gorsza w 14. minucie czerwoną kartkę zobaczyła Franzante i zespół z Rybnika musiał sobie radzić w dziesiątkę. 
Pomimo osłabienia gospodynie miały przewagę i starały się odrobić straty. Ostatecznie to się udało i po dwóch golach Zdechovanovej TS ROW zremisował to spotkanie 2:2. 
W następnej kolejce rybnicki zespół zagra na wyjeździe z liderem – Respektem Myślenice i będzie to bardzo ważny mecz w aspekcie układu tabeli. 

PO MECZU POWIEDZIAŁA 
Agata Sobkowicz, zawodniczka TS ROW

To był dziwny mecz. Pierwszy kwadrans w naszym wykonaniu do zapomnienia. Dużo nerwowości wprowadziła czerwona kartka dla Ailin. Pomimo osłabienia grałyśmy jednak lepiej niż nas rywal, dominowałyśmy na boisku. Brakowało nam trochę szczęścia, nie umiałyśmy sfinalizować swoich okazji. Szkoda straconych punktów, myślę, że gdybyśmy grały w pełnym składzie, byłoby łatwiej rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Z drugiej strony można się cieszyć, że doprowadziłyśmy do remisu. Nie brakowało cech wolicjonalnych i takie mecze budują drużynę. Żałuję jedynie, że nie wykorzystałam swoich sytuacji. Musimy się odkuć w kolejnym meczu. W tym sezonie, gdy wychodzimy na boisko, myślimy tylko o zwycięstwie i to się nie zmieni. 

TS ROW Rybnik – Wanda Kraków 2:2 (1:2)
Bramki
: Petra Zdechovanova (28., 69.) – Wiktoria Kaczmarek (7., 16.)
TS ROW: Sok, Franzante, Pluta, Jasińska (46. Jaszyk), Krzyżok, Botor, Łuczak, Matla, Zdechovanova, Stopka (64. Dróżdż), Sobkowicz

Komentarze

Dodaj komentarz