Dominik Gajda
Dominik Gajda

Spore emocje przeżyli kibice, którzy wybrali się na kolejny, ligowy mecz MKKS-u Rybnik. Podopieczni Jakuba Krakowczyka, po dwóch domowych porażkach z potentatami II ligi, zagrali z ekipą KKS-u Tarnowskie Góry, która wydawała się być jak najbardziej w zasięgu rybniczan. 
Niestety, przez pierwsze III kwarty rybniccy koszykarze mieli problemy w ofensywie i to goście cały czas byli z przodu. Miejscowi, którzy prowadzili tylko na początku I kwarty, na 50 sekund przed końcem ponownie wygrywali w tym meczu (68:66). Goście, trafiając w ostatniej sekundzie spotkania rozstrzygnęli je jednak na swoją korzyść, a rybniczanie mogą tylko żałować, że obudzili się w tym spotkaniu tak późno.
Drugiej wygranej w sezonie MKKS poszuka w sobotę, 22 października, kiedy to ponownie w ekonomiku, powalczy z Miejskim Czeladzkim Klubem Sportowym. Początek o godz. 18:00. 

PO MECZU POWIEDZIAŁ 
Maciej Krakowczyk, zawodnik MKKS-u

Trudno pogodzić się z taką porażką, straciliśmy decydujące punkty w ostatniej sekundzie. Mam pretensje do siebie, że popełniłem piąty faul i nie mogłem brać udziału w ostatniej akcji. Przez większość meczu mieliśmy problemy w ofensywie, nie wpadało nam tak, jak naszym rywalom. Musimy się odkuć w następnych spotkaniach. Szkoda, że w tym meczu nie mógł nam w pełni pomóc Kawczyński, sam fakt, że pojawił się w II połowie trochę nas podbudował. Finalnie jednak przegraliśmy, musimy to wziąć na klatę i przeanalizować, dlaczego tak się stało. Jestem jednym z bardziej doświadczonych zawodników w drużynie, chciałbym być dla niej wartością dodaną, staram się dawać ile mogę w obronie i w ataku. Jak jakiś młody zawodnik chce porozmawiać, to ja chętnie pomagam. Mam nadzieję, że to się w przyszłości przełoży na nasze zwycięstwa. 

MKKS Rybnik – KKS Tarnowskie Góry 68:69 (13:19, 21:21, 15:14, 19:15)
MKKS
: Kosiorowski 27, Lewandowski 16, M. Krakowczyk 12, Wydra 9, Anduła 4, Kawczyński 0, Tomanek 0, Czorny 0, Kukuczka 0, Ścieszka 0 

Komentarze

Dodaj komentarz