Archiwum Krzysztof Jaroch, Politolog, Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Zebrzydowice w Rybniku
Archiwum Krzysztof Jaroch, Politolog, Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Zebrzydowice w Rybniku

A rzeczywistość jest coraz bardziej nieoczywista. Ostatnio ośrodek badań rynku i opinii Kantar przeprowadził badania wśród konsumentów, z którego wynika, że ponad dwie trzecie Polaków posiada taką świadomość ekologiczną, że chciałoby dbać o naszą planetę i środowisko naturalne, prowadząc bardziej zrównoważony styl życia. Przeszkadzają im w tym jednak rosnące koszty życia. Co czwarty Polak czuje się ograniczonym ze względu na codzienne problemy społeczne. Sprawia to, że ekonomiczno-społeczne okoliczności przekładają się wprost na faktyczne działania proekologiczne lub ich ograniczenie. Z drugiej strony prawie co ósmy ziomek, niezależnie od statusu materialnego, w ogóle nie przejmuje się stanem otaczającego go środowiska, o globalnym i społecznym aspekcie ekologii nie wspominając.

Z kolei według danych GUS, Polacy postrzegają swoją obecną sytuację za gorszą niż w zeszłym roku. Mamy realnie mniej pieniędzy w portfelach. Aż 60 proc. z nas ogranicza wydatki i rezygnuje z większych zakupów. Chodzi przede wszystkim o dobra luksusowe, rozrywkę czy wypoczynek. Rosnąca inflacja przewyższająca dynamikę wzrostu wynagrodzeń, wysokie stopy procentowe i większe koszty kredytów, a także nastroje społeczne związane z wojną w Ukrainie powodują coraz większy pesymizm. Widać również zmianę nawyków konsumenckich. Oszczędzamy, kupując mniej mocnych alkoholi, bielizny, odzieży i obuwia, a także artykułów wyposażenia wnętrz. Coraz częściej rezygnujemy z zakupu gotowych dań na rzecz przygotowywania posiłków. Chętniej korzystamy z promocji w dyskontach spożywczych. Polujemy na mięso, oleje, masło, margarynę, produkty sypkie, nabiał i wędliny. Z badań wynika zarazem, że ponad 16 proc. ankietowanych póki co nie ogranicza się.

Będąc na wakacjach robiłem zakupy w dyskontach spożywczych, gdzie widać było zmianę spożywczych nawyków. 

Zdecydowana większość klientów - urlopowiczów kupowała produkty do samodzielnego przygotowywania posiłków, nie stołując się licznie w kurortowych restauracjach. Również na górskich szlakach nikogo nie dziwią własne kanapki, termos w plecaku i krótsze kolejki po dania w schroniskach.

Biorę więc plecak i póki pogoda sprzyja idę przed siebie w dobrym towarzystwie, by zanurzyć się w jesiennym rozważaniu i zjeść własnoręcznie zrobioną kanapkę w tak pięknych okolicznościach przyrody… i niepowtarzalnej.
 

Komentarze

  • jak Rybak w wodzie 26 października 2022 10:22.Inflacja jest tak duza ,ze jak słuchy niosa w jej skutku rodzina premiera zmuszona byl sprzedac za 20mln działkę ktora nabyl tylko za 10mil
  • Jak ryba w wodzie 26 października 2022 10:09Z badań wynika zarazem, że ponad 16 proc. ankietowanych póki co nie ogranicza się."- no i to jest wlasnie nadzieja PISu.Tu jest jeszcze ta forsa do oskubania inflacją przez Rzad. Juz niedlugo zostanie promil czyli Morawiecki i zarzady PPK ktore swietnie w tych czasach ze swoimi gazami sobie daja rade.

Dodaj komentarz