post image
Archiwum Elżbiety Grymel Staw Głęboki Dół, w tle zabudowa przy ul. Osińskiej. Zdjęcie zrobiono około roku 1967

Elżbieta Grymel

Wiele starych dróg straciło na znaczeniu, kiedy w połowie XIX wieku zaczęto budować w okolicy Żor drogi tzw. „bite”, czyli brukowane. Co prawda, za przejazd taką drogą trzeba było zapłacić myto, ale podróż była bardziej wygodna i na pewno można ją było przebyć w znacznie krótszym czasie. Dlatego starych gruntowych dróg używano coraz rzadziej, aż z czasem ruch na nich zanikł, kiedy sieć dróg „bitych” znacznie wzrosła.

Inny przebieg

W okolicy Żor wybudowano wtedy drogi do Mikołowa, Pszczyny, Strumienia (prowadzącą przez Baranowice) oraz drogę do Wodzisławia przechodzącą przez Rogoźnę. Niektórzy opowiadający twierdzą, że w pierwszej fazie budowy prowadziła ona tylko do Świerklan. Na dwóch ostatnich, do końca lat 50 ubiegłego wieku zachowały się pozostałości myta. Droga wyjazdowa z miasta zataczała w tym miejscu koło. Na niej ustawiały się furmanki, które po wniesieniu stosownej opłaty, oczekiwały na wjazd na właściwą drogę. Jedno takie miejsce znajdowało się tuż przed wsią Baranowice mniej więcej w miejscu obecnego zjazdu do supermarketu Auchan, drugie - w okolicy obecnego budynku Komendy Miejskiej Policji w Żorach.

Wiele dróg, które zachowały się do dzisiaj, miało kiedyś inny przebieg. Wystarczy przypomnieć drogę do wsi Osiny (obecnie dzielnica Żor). Do tej miejscowości można było dostać się na kilka sposobów. Można było skorzystać z drogi prowadzącej do Boryni i tam jedną z dwóch polnych dróg „odbić w lewo” do wsi. Jednak takie przejazdy nie zawsze były możliwe, czasem ze względu na warunki pogodowe (ulewy), niekiedy też zabraniano korzystania z dróg tzw. dworskich. Najprościej było dojechać do Szerokiej (obecnie sołectwo jastrzębskie), a potem kierować się na Krzyżowice, a stamtąd na Osiny, które należały do parafii krzyżowickiej.

W stronę Baranowic

Druga możliwość to wybranie drogi w kierunku Baranowic. Do Osin można było dojechać polną drogą obok Starego Dworu w Baranowicach (obecnie ul.Owocowa), jeżeli akurat była przejezdna, albo pojechać nieco dalej aż do Warszowic i tam skręcić w prawo, na co prawda polny, ale dość szeroki stary trakt.

W XIX wieku używano już drogi, która nosi obecnie nazwę ulicy Osińskiej, ale jej początkowy przebieg był nieco inny niż obecnie ze względu na obecność bagien przy obecnym wjeździe (koło kościoła ewangelickiego). Drogę tę utwardzono dopiero w latach 60. ubiegłego wieku. Wtedy też na całej trasie zniwelowano potężne wzniesienia, które kiedyś utrudniały jazdę furmanką. Największe z nich znajdowało się w pobliżu stawu Głęboki Dół (osiński) i było usytuowane nad głębokim jarem biegnącym równolegle do owej polnej drogi. W tym miejscu kierujący wozem musiał zsiąść z kozła i podpierając wóz własnymi barkami, pomóc koniom pokonać największe stromizny. Po dostaniu się na szczyt wzgórza (obecnie Osiedle Władysława Sikorskiego), mógł już potem spokojnie zjechać do nieco niżej położonej wsi Osiny.

Zbrodnia w karczmie

Podobnie było ze starą drogą prowadzącą z Baranowic do Suszca. Ruch na niej prawie zamarł po wybudowaniu bitej drogi do Pszczyny. Ze starej drogi korzystali jedynie miejscowi, dojeżdżając nią do swoich pól. Zainteresowanie nią wzrosło, kiedy poszerzono ją na przełomie lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Przy okazji odkopano fundamenty starej karczmy. W jednej z piwnic znaleziono dość dobrze zachowany szkielet ludzki. Wtedy starsi mieszkańcy Baranowic przypomnieli sobie, że jak opowiadali ich dziadowie, że wiele lat temu w karczmie tej zabito podróżnego. Sprawcy zostali ukarani, ale do tego miejsca przylgnęła zła sława. Pisałam o tym w opowieści „O zbrodni w baranowickiej karczmie”.

PS. Drodzy Czytelnicy, za tydzień napiszę o starej drodze ku Bziu, która trafiła do żorskiego przysłowia.

Komentarze

Dodaj Komentarz