Strach i wstyd


Wszystko zaczęło się, gdy matka dziewczynek zaczęła pracować na nocnej zmianie. Obie chodziły wtedy jeszcze do szkoły podstawowej. Mama wychodziła do pracy, a tata wyciągał z dziecięcego pokoju raz jedną, raz drugą z córek, rozbierał, samemu również się obnażając, i najczęściej kazał dotykać swych intymności. Niekiedy składał dziewczynkom bardziej wyrafinowane propozycje seksualne, z tzw. miłością francuską włącznie, jednak niewykonania ich nigdy nie karał bezpośrednio. Zauważyły natomiast, że odmowa pójścia do sypialni ojca jednej z nich następnego dnia kończyła się biciem bogu ducha winnej siostry. Po pewnym czasie obie, niezależnie od siebie, zrozumiały, że ten mechanizm terroru psychicznego działa konsekwentnie - nie karał opornej, lecz jej siostrę. Jedna odmawiała - druga obrywała. W obawie o wzajemne bezpieczeństwo milcząco starały się dogadzać ojcowskim zachciankom.- Tu w sposób klasyczny działał mechanizm wstydu i strachu wyjaśnia policjant prowadzący śledztwo. Podejrzany tyranią wymuszał zależność córek. Poddane jego presji nie miały odwagi z nikim o tym rozmawiać. To spowodowało tak wieloletnie przeciąganie się tego procederu. One już dzisiaj są w wieku okołomaturalnym, a dopiero teraz wyszło wszystko na jaw. Przemoc fizyczna i seksualna rodzą przemoc psychiczną. Ta zaś jest doskonałym sejfem bolesnych tajemnic.Zresztą bite w domu były nie tylko dziewczynki, ale i dwaj ich młodsi bracia a także matka. Twarda ręka od lat była narzędziem rozwiązywania wszelkich, nawet najdrobniejszych zadrażnień. Nie były to ani tzw. klapsy wychowawcze, ani walenie do upadłego i czym popadnie. Po prostu - jedno krzywe spojrzenie, złe słowo, najmniejszy gest sprzeciwu i dostawało się w gębę. W niektórych rodzinach nadal uchodzi to za nieodzowny element systemu wychowawczego. Dlatego sprawa bicia nie wychodziła poza próg tego mieszkania. Jednak ostatecznie to właśnie ono doprowadziło do pęknięcia zmowy milczenia na temat kazirodczych praktyk i sadyzmu ojca.Mimo iż dzieci dorastały, w domu nieustannie panowała atmosfera leku przed niespodziewanym uderzeniem. Po raz ostatni do bicia dorosłej już córki doszło w minione Święta Bożego Narodzenia. Gdy starsza nieco później wróciła od swojego chłopaka, rozwścieczony ojciec kazał jej szczegółowo zeznawać, co tam tak długo robiła. Dziewczyna wyraźnie, jak później zeznała, wyczuła w jego zachowaniu oznaki samczej zazdrości. W pewnej chwili na słowne zaczepki odwarknęła, że jest już dorosła i ma prawo do własnego życia. Znów posypał się grad ojcowskich ciosów. Tym razem nie wytrzymała - spakowała niezbędne rzeczy, ubrała się i wyszła. Zanim jeszcze zatrzasnęła za sobą drzwi, spojrzała hardo w oczy ojca - tyrana i pierwszy raz bez lęku powiedziała: Już mnie nigdy nie dotkniesz. Nigdy. Zapamiętaj to sobie.Trzy miesiące wcześniej doszło do ważnego spotkania obu sióstr. Gdy starsza w nocy wyszła do łazienki, młodsza właśnie wychodziła z sypialni ojca. Spotkały się w korytarzu. Następnego dnia opowiedziały sobie wszystko. Nic jednak nadal nie wyszło poza krąg ich tajemnicy. Nadal były posłuszne ojcowskim praktykom seksualnym, nawzajem solidarnie obawiając się o swoje bezpieczeństwo.Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy starsza z końcem starego roku opuściła dom i była już bezpieczna. To właśnie skłoniło młodszą do przerwania milczenia. Nagle zdała sobie sprawę, że nie musi się już obawiać o bicie starszej siostry i pewnego dnia opowiedziała o wszystkim matce. Ta również nie miała zbyt wielkich powodów do dalszego ukrywania panującej od lat w domu atmosfery przemocy fizycznej i psychicznej, a jak się nagle okazało - także i seksualnej. Stąd w pierwszych dniach nowego roku obie z młodszą córką udały się na policję.Wstępne dochodzenie potwierdziło prawdziwość zeznań matki i córek. Policja wystąpiła do prokuratury z wnioskiem o ściganie przestępstwa, a powiadomiony o wszystkim sąd wydał nakaz aresztowania podejrzanego o molestowanie seksualne córek.To są niezwykle delikatne sprawy mówi oficer prowadzący śledztwo. Jakiś czas temu też dorastająca dziewczyna zeznała przeciwko swojemu ojcu, że ten wykorzystuje ją seksualnie. Zniszczyła go w środowisku zawodowym i otoczeniu sąsiedzkim. Po jakimś czasie wyszło na jaw, że sama się, delikatnie mówiąc, nie najlepiej prowadzi, a zeznaniem przeciwko ojcu chciała od niego wymusić pieniądze. Potem okazało się, że wszystko zmyśliła. Jednak w przypadku tych dwóch sióstr nie mam wątpliwości, że doszło do popełnienia przestępstwa.

Komentarze

Dodaj komentarz