Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Pixabay/zdjęcie ilustracyjne

Gdy policjant zauważył traktor na drodze, zasygnalizował kierowcy, aby ten się zatrzymał, a następnie zajechał mu drogę. Kierowca miał na sobie kominiarkę i nie chciał rozmawiać z policjantem, po czym uciekł do pobliskiego lasu. Na miejsce zostali zawiadomieni inni policjanci oraz psy tropiące. Warunki pogodowe nie pozwoliły jednak znaleźć mężczyzny, zabezpieczono natomiast pozostawione w traktorze ślady.

Pojawił się problem z ustaleniem własności ciągnika, bo nie posiadał on tablic rejestracyjnych ani żadnych oznaczeń identyfikacyjnych. Ustalono jedynie, że pojazd od dłuższego czasu stał na polu w Tworogu Małym i był nieużywany. Na szczęście wiadomość dotarła do właściciela. Nad ranem zadzwonił będący w podróży mężczyzna, który oświadczył, że jest zawodowym kierowcą i jest też właścicielem odholowanego ciągnika. O kradzieży dowiedział się od znajomego i wyraził zdziwienie, że komuś udało się pojazd uruchomić - jemu się to nie udawało, więcej… traktor nie posiadał akumulatora.
 

Tego samego dnia do mikołowskiej policji zgłosił się skruszony mężczyzna, który poinformował, że ukradł traktor z pola w gminie Sośnicowice. Sprawę wyjaśniają obecnie policjanci z I komisariatu w Gliwicach. Mundurowi ustalą, jakim sposobem 30-latek uruchomił niesprawny ciągnik, a także co zamierzał z nim zrobić.

1

Komentarze

  • is 09 grudnia 2022 12:03a to jest fachowiec ,bez elejtrowni.

Dodaj komentarz