facebook Mieczysława Kiecy/Prezydent w dalszym ciągu toczy podjazdową wojnę z przewodniczącym rady miasta o ukraińskich uchodźców
facebook Mieczysława Kiecy/Prezydent w dalszym ciągu toczy podjazdową wojnę z przewodniczącym rady miasta o ukraińskich uchodźców

Teoretycznie batalia o los ukraińskich uchodźców, którzy znaleźli swoje miejsce w bursie Szkoły Podstawowej nr 28, powinien się zakończyć z momentem ugody pomiędzy wodzisławskim magistratem a starostwem powiatowym, na mocy którego to ostatnie przejęło obowiązki urzędu w zapewnieniu opieki nad przybyszami ze wschodu, których wojna wyrzuciła brutalnie ze swoich domostw. Na płaszczyźnie formalnej tak się stało, ale myliłby się ten, który uważa, że porozumienie spowodowało zakopanie topora wojennego między prezydentem Mieczysławem Kiecą a większościową koalicją reprezentowaną przez przewodniczącego rady Dezyderiusza Szwagrzaka. Szef rady zastanawia się bowiem nad pozwaniem włodarza za zniesławienie jego i części radnych w czasie konferencji prasowej poświęconej budżetowi i losowi Ukraińców. Mieczysław Kieca kontratakuje na swoim Facebooku i w bardzo ostrych słowach podsumowuje działalność radnych. Padają zarzuty o kłamstwa, brak wstydu i polityczne wykorzystywanie cierpiących ludzi dla rozgrywania własnych interesów politycznych. Prezydent wskazuje na znane już argumenty, które sprawiły, że decyzja rady o zaprzestaniu finansowania pracowników delegowanych przez urząd miasta do opieki nad uchodźcami, była moralnym błędem. Prezydent nadmienia - Niezależnie, ile osób będzie mieszkało w bursie, w budynku przez całą dobę, siedem dni w tygodniu musi przebywać jego obsługa. To kwestia odpowiedzialności za majątek miasta i nas wszystkich - Oprócz argumentów dotyczących prowadzenia bursy w poście Mieczysława Kiecy padają także zarzuty, że działania Dezyderiusza Szwagrzaka podyktowane są osobistą zemstą na części pracowników zatrudnionych przy opiece nad Ukraińcami, którzy wcześniej byli zatrudnieni w prowadzonej przez niego pralni. Dwoje z nich zdecydowało się oskarżyć go o mobbing. Prezydent w swoim internetowym komentarzu ujawnia:

- Wiecie, co było powodem tego niepotrzebnego, nieuzasadnionego i stwarzającego cierpienie wielu osób ataku? Najprawdopodobniej chęć zwykłej, parszywej zemsty człowieka, który chyba nie potrafi się zatrzymać w swej nienawiści. Pamiętacie głośną sprawę prokuratorskiego śledztwa? Dwie spośród osób uznanych przez prokuraturę za pokrzywdzone w tej sprawie znalazły pracę w bursie. Wcześniej opiekowały się osobami o szczególnych potrzebach w pralni. Sprawa miała na celu przede wszystkim pozbawienie tych osób pracy na terenie naszego miasta.

Komentarze

Dodaj komentarz