Rydułtowskie Centrum Kultury “Feniks”
Rydułtowskie Centrum Kultury “Feniks”

„Nie da się tego wszystkiego opowiedzieć. Opowiedzieć to można bajkę. A tu chodzi o odczucia, emocje, jakie wtedy przeżywaliśmy. Nie potrafię oddać tych wszystkich przeżyć wojennych, bo nie da się tego ani opowiedzieć, ani przelać na papier. Chętnie bym tego wszystkiego nie widziała i nie pamiętała. Widziałam jednak i wiem, jak wygląda wojenna rzeczywistość. C’est la vie! – jak to mówią”.

Kilkadziesiąt kobiet i ll wojna światowa widziana przez pryzmat ich doświadczeń. Wspomnienia trudne, bolesne i poruszające, ale dające żywe świadectwo tego, jak wyglądała wojenna codzienność, jak wojna wpłynęła na losy kobiet tamtej epoki oraz jaki bagaż musiały udźwignąć. Jak mówi jedna z bohaterek: „Człowiek z natury nie jest zły. Człowiek chce żyć i nie chce zabierać życia drugiemu człowiekowi. To wojna rodzi w ludziach zło. Okoliczności robią z jednego człowieka kata, a z drugiego ofiarę”.

Jesteśmy niesieni historią i bezwiednie w nią wplątani – jak mówi autorka – osiem dekad wstecz, w najgorszą z wojen w historii ludzkości zostały wrzucone bohaterki mojej książki, a tryby machiny wojennej roztarły ich marzenia w pył. Opowiadają o historii takiej, jaką była naprawdę. Bez wybielania, bez pomijania i bez wybaczania… Opowiadają o zbrodniach, które nigdy nie zostały potępione i rozliczone. Prawda historyczna nie obroni się sama, jeśli głośno o niej nie powiemy i nie spiszemy; tylko wtedy pamięć o niej będzie żywa.

Monika Fibic (ur. 1975) to etnolog z wykształcenia i zamiłowania. W sercu nosi Śląsk z całym jego bogactwem kulturowym, historycznym i obrzędowym. Autorka takich książek jak „O jednej, która nade wszystko kochała Śląsk. Rzecz o Bronisławie Brewińskiej”, „Za starego piyrwyj” czy „Ciernie wojennej zawieruchy”. Szczęśliwa mężatka oraz matka córki i dwóch synów. Mieszka w Pszowie na Górnym Śląsku.

Komentarze

Dodaj komentarz