„Jakoś ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika” – powiedział Donald Tusk, odnosząc się do manifestacji górników przed siedzibą JSW w grudniu 2015 roku. To słynne kłamstwo PiS, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników, dodał lider PO. Ja od siebie dodam, że ziemia jest płaska, a światem potajemnie rządzą Atlantydzi. Brednia, oczywiście! Ale jak ładnie wpisuje się w obłudny ton wypowiedzi Donalda Tuska.
Nie od dzisiaj wiadomo, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. To pewnie, dlatego, górniczy protest w Jastrzębiu, wyglądał inaczej z perspektywy rządowych gabinetów w Warszawie. Lider opozycji pamięta dokładnie, że nikt nie został ranny, a jego zdaniem, osoby powielające takie bzdury powinny się wstydzić. Używając słów Tuska, powinienem napisać, że ranni górnicy tak naprawdę ranni nie byli, a jedynie dali się zmanipulować propagandzie PiS i są ofiarami kłamstw telewizji Kurskiego, a nie policyjnych kul. Do grona zmanipulowanych należałoby doliczyć moją skromną osobę i kilkaset innych, które brały udział w manifestacji. Na pocieszenie dodam, iż możemy liczyć na współczucie lidera demokratycznej opozycji. Okazuje się, że wszyscy wystawiliśmy się „tak bezbronnie na atak tej fałszywej, kłamliwej propagandy, która od rana do wieczora ma jeden cel: upokorzyć, zniszczyć, zniesławić opozycję, jej liderów”. Nic dodać, nic ująć.
Niestety osób bezkrytycznie wierzących w „słynne kłamstwo” PiS jest znacznie więcej. To przecież rodziny, sąsiedzi i przyjaciele rannych górników. Do tego należałoby doliczyć personel szpitala udzielający pomocy rannym, lekarzy, którzy kontynuowali ich leczenie oraz tych, którzy wydali stosowne orzeczenia lekarskie. To jednak wierzchołek góry lodowej, manipulacji pisowskiej propagandy. W internecie opublikowano setki zdjęć i filmów z policyjnej akcji. Ich autorzy nadal są przekonani, że uwiecznili na nich rannych górników. Obawiam się, że nawet Kurski nie zdawał sobie sprawy z wpływu, jaki na ludzi wywierają „kłamstwa” publicznej telewizji.
Moim zdaniem wnioski, jakie nasuwają się po analizie wypowiedzi szefa PO, plasują go w ścisłej czołówce autorów teorii spiskowych.
Nie będzie mojej zgody na oczernianie górników i na kłamstwa, które godzą w ich dobre imię. Przed sądem będę dochodził prawdy i przeprosin, choć nie wiem, czy sąd w tym przypadku jest najlepszym miejscem.
Grzegorz Matusiak.
Komentarze