Zdjęcie ilustracyjne / freepik.com
Zdjęcie ilustracyjne / freepik.com

To fantastyczny sposób na zrzucenie kalorii, powiększenie pojemności płuc, zadbanie o muskulaturę dolnych kończyn. Nie znaczy to jednak, że nasze dwa kółka musimy odstawić w kąt zimą, zwłaszcza że w wyniku zmian klimatycznych nasze grudnie i stycznie bywają coraz mniej śnieżne. Jeśli zdecydujemy się na używanie roweru w tę porę roku, to musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo. Możemy iść na skróty i oddać nasz bicykl do profesjonalnego serwisu, gdzie zajmą się nim zawodowcy. Chodzi tu zwłaszcza o sprawdzenie hamulców i napędu, bo to od nich w głównej mierze zależy nasze bezpieczeństwo. Lekkie korekty w działaniu poszczególnych podzespołów lub wymiana zużytych części na nowe powinny załatwić sprawę. Co jeszcze trzeba zrobić, żeby zimowa jazda nie zakończyła się ciężkim wypadkiem?

Przede wszystkim warto wymienić opony na takie z głębszym bieżnikiem. Dzięki temu poprawimy naszą przyczepność na śliskiej nawierzchni. Zimą opony nie powinny być napompowane na maxa. Mniejsze ciśnienie w oponach oznacza większą powierzchnię styczną z jezdnią, a w rezultacie pewniejsze trzymanie się trasy. Trzeba także zadbać o napęd, kasetę i łańcuch, po przecież nikt z nas nie przepada za tym, by napęd się nie zacierał. Dlatego też trzeba zadbać o to, by łańcuch był dobrze nasmarowany. Na rynku jest szereg dostępnych preparatów do jego systematycznej konserwacji. Istnieją specjalne smary zimowe. Są one znacznie gęstsze, żeby nie wypłukiwała ich woda. Łańcuch należy także chronić przed działaniem soli drogowej, która jest zabójcza nie tylko dla karoserii samochodów. Dodatkowo ważne jest dokładne czyszczenie zarówno wszystkich ogniw łańcucha, jak i pozostałych części napędowych - kasety, przerzutek, korby. Chyba idealnym narzędziem do pielęgnacji tych części roweru będzie najzwyklejsza pod słońcem szczoteczka do zębów, której miękkie włosie dosięgnie wszelkich zabrudzeń. Pamiętajmy, że zimą warunki na drodze są dużo trudniejsze. Zmniejszona jest również nasza widoczność. Stąd konieczność zadbania o oświetlenie. Wszystko musi być w tym przypadku sprawne, dlatego zadbajmy o baterie, które w niskich temperaturach mają tendencje do szybszego zużywania. Warto założyć także takie błotniki, które ochronią nas przed fontannami brudnej wody lub mazi, wydobywającymi się spod kół. Jeśli z kolei zostawiamy czasem rower pod gołym niebem, przyda się ochrona na siodełko. Wystarczy założyć wtedy na siodło zwykłą torebkę foliową.

Najważniejsza jest jednak technika jazdy zimową porą. Warto pamiętać o tym, że droga hamowania na śliskiej nawierzchni jest dłuższa, dlatego lepiej nie przeholować z szybką jazdą. W miarę możliwości unikajmy też jazdy po większych kałużach, pod którymi może być lód, a dodatkowo zdarzają się niespodzianki w postaci pływających ciężkich brył zbitego śniegu. Jazda po śniegu czy lodzie musi być dużo ostrożniejsza niż zwykle. Wszelkie manewry, na przykład skręcanie czy zjazd ze wzniesienia, powinnyśmy wykonywać znacznie wolniej oraz bez gwałtownych ruchów. Dobrze jest także zadbać o jakiś dodatkowy element odblaskowy na kurce lub spodniach, dzięki czemu będziemy w szarówce lepiej widoczni.

Komentarze

Dodaj komentarz