Czy od zawsze miał Pan częsty kontakt z językiem śląskim?
Moja starka Krystyna często wtrącała słowa, których znaczenia musiałem się domyślać i "Śląsk wchłaniałem przez osmozę”, jak to powiedział Zbigniew Rokita na spotkaniu w rybnickiej bibliotece - między innymi przez to, że program nauczania w szkołach nie poruszał zbytnio kwestii związanych z kulturą i historią naszego regionu. Mam jednak to szczęście, że wychowałem się w Rybniku, gdzie ze śląskim można spotkać się szczególnie często.
Skąd ta chęć do propagowania języka śląskiego teraz?
Wyjazd z hajmatu pomógł mi dostrzec jego wyjątkowość, szczególnie ważny był dla mnie czas, kiedy mieszkałem w Londynie. Doświadczanie wielu kultur oraz podróżowanie po regionach takich jak Walia czy Szkocja było dla mnie ogromną inspiracją i po powrocie w rodzinne strony zdecydowałem się zacząć angażować w inicjatywy na rzecz Śląska.
Sądzi Pan, że językiem śląskim posługują się teraz częściej osoby młodsze czy starsze?
Nie znam statystyk, natomiast śląski słyszę i wśród starszych i młodszych, niestety raczej ze wskazaniem na tych pierwszych, co pokazuje potrzebę działania na rzecz zachowania i promocji tego ważnego elementu naszej tożsamości, przekazywanej nam od pokoleń.
W jaki sposób Pana zdaniem można lepiej zadbać o to, by język śląski wciąż był obecny wśród Ślązaków?
Przede wszyjskim gŏdać po naszymu i to niy ino w dōma! Gŏdać kożdy może, trochã lepij abo trochã gorzij! Do promocji śląskiego warto, a nawet trzeba używać nowoczesnych mediów, które pozwalają docierać szczególnie do młodszych pokoleń, pamiętajmy też o jakości i atrakcyjności przekazu. Żeby śląski nie był postrzegany jako „wieśniactwo” czy „cringe” nie można sprowadzać go do tylko poziomu wiców i biesiadnego gwarowania, trzeba również tworzyć i promować kulturę wysoką, na tym polu świetną robotę robi wspomniany przeze mnie wcześniej Zbigniew Rokita czy Szczepan Twardoch. W tym roku 27 maja odbędzie się już IX Śląskie Dyktando organizowane przez stowarzyszenie DURŚ, którego jestem członkiem. Wydarzenie to sprowadza dużo młodzieży z regionu i nie tylko, w ostatniej edycji jedna z uczestniczek przyjechała do nas zza Nowego Targu, zdarzali się też goście z innych regionów bądź obcokrajowcy. Takie działanie również zmienia sposób patrzenia na język śląski, podnosi jego status na należne mu miejsce. Warto też czerpać doświadczenie od innych regionów, nie jesteśmy jedyni z naszymi wyzwaniami! Tutaj jako ciekawostkę podam przykład języka luksemburskiego, który został ustandaryzowany dopiero w latach siedemdziesiątych i od tamtej pory przeżywa renesans. Według licznych badań 75% Luksemburczyków mówi na co dzień po luksembursku, a młodzież komunikuje się w mediach społecznościowych właśnie w tym języku, co pomaga im się integrować pomimo wpływu wielu kultur. Jak widać, idzie, terŏz czas na nŏs!
W jaki sposób osoby, które chcą rozwijać swoją znajomość języka śląskiego, mogą to robić w naszym subregionie?
Jest wiele wydarzeń kulturowych, których język śląski jest istotnym elementem, między innymi organizowane przez DURŚ Ślōnski sztwortki w Halo Rybnik, gdzie można spotkać osoby zaangażowane w różne inicjatywy dotyczące naszego regionu i posłuchać co mają do powiedzenia, również po naszymu. Wydaje mi się, że kontakt z żywym językiem jest najważniejszy, bo jeżeli chodzi o materiały do nauki, jest wiele opracowań i kursów, czy to w internecie, czy w postaci wydanych publikacji.
W jaki sposób według Pana możemy teraz wyrażać naszą śląskość?
Śląskość możemy wyrażać na wiele sposobów, jak na przykład dbając o jego kulturę, architekturę czy środowisko. Warto tu wskazać inicjatywy działające na rzecz zachowania naszych zabytków czy np. akcję „Czysta Odra”, w której uczestniczyliśmy, sprzątając brzegi królowej śląskich rzek. Ten region rozwijały osoby poczuwające się do różnych narodowości i ta otwartość to też istotny element naszej tożsamości, czy to na gości z różnych stron, czy na innowacje i postęp technologiczny - w końcu gdzie byśmy byli teraz, gdyby nie maszyna parowa sprowadzona przez Hrabiego von Redena albo przedsiębiorczość i wizjonerstwo Karola Goduli? Śląskość to też historia o pozostawaniu sobą pomimo zewnętrznej presji i zmieniającego się świata, ten przekaz zawsze będzie aktualny i jest wart przekazywania dalej.
Krzysztof Szweda - inżynier elektronik, protetyk słuchu, absolwent Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej, aktywny członek Demokratycznej Unii Regionalistów Śląskich (DURŚ) oraz Regios, członek zarządu Association of Polish Engineers in Great Britain (STP.
Komentarze