Będzie dotacja na organizację dożynek w Jastrzębiu-Zdroju / fot. UM Jastrzębie-Zdrój
Będzie dotacja na organizację dożynek w Jastrzębiu-Zdroju / fot. UM Jastrzębie-Zdrój

Miasto, co zainteresowani uczciwie przyznają, przez lata wspierało sołeckie święta plonów specjalną dotacją w wysokości pięciu tysięcy złotych, ale z nastaniem COVID-a zakręciło kurek. I nikt nie robił z tego problemu, bo w czasie pandemii obowiązywał zakaz organizowania imprez, dożynek nie wyłączając. Sęk w tym, że zaraza w końcu odeszła, dożynki wróciły do sołectw, ale miejskie dotacje do nich - już nie. Sołtysi bezskutecznie kołatali w tej sprawie do bram magistratu. Dopiero po interwencji radnego Michała Urgoła, prezydent Anna Hetman obiecała spotkać się z zainteresowanymi.

I spotkała się. I dużo mówiła o organizacji miejskiego święta plonów, czyli nie na temat. A kiedy uczestnicy spotkania zapytali o przywrócenie dotacji do lokalnych, wiejskich dożynek, prezydent wstała i… wyszła.

Tę nietypową, jak na relacje władza - elektorat, woltę opisaliśmy na łamach z detalami oraz sarkastycznym komentarzem radnego Michała Urgoła, a tydzień później, na styczniowej sesji rady, prezydent Anna Hetman obwieściła:

- Miasto dofinansuje tegoroczne dożynki w sołectwach kwotami po pięć tysięcy złotych.

No i po co, pytamy, była ta cała szarpanina i medialne nagłaśnianie sprawy?

Komentarze

Dodaj komentarz