fot. Magdalena Kowolik / Jastrzębski Węgiel
fot. Magdalena Kowolik / Jastrzębski Węgiel

Pierwszy punkt w półfinałowym spotkaniu zdobyli rzeszowianie po ataku ze środka. Przy serwisie Jakuba Kochanowskiego nasi rywale szybko zdołali wypracować sobie przewagę. Kiedy do tego swoje z pola serwisowego dołożył Maciej Muzaj, na tablicy pojawił się wynik 7:3 dla Asseco Resovii. Efektowny blok Stephena Boyera na Toreyu DeFalco zmniejszył nasze straty do dwóch  „oczek (6:8). Nasz zespół odpowiedział kąśliwą zagrywką Moustaphy M’Baye, która umożliwiały naszej ekipie ustawianie szczelnego bloku. Kiedy Muzaj wreszcie pomylił się w ofensywie (12:10), trener Giampaolo Medei poprosił o przerwę na żądanie. Po pauzie rzeszowianie zrobili przejście. Nasza drużyna nie zwolniła jednak tempa i po asie serwisowym Boyera prowadziła 14:11. Zespół z Podkarpacia łatwo nie odpuścił (14:13). Kolejny autowy atak Muzaja oznaczał wynik 16:13. Kapitalny blok na Klemenie Cebulju sprawił, że prowadziliśmy już 19:15. Chwilę potem udanym blokiem popisał się M’Baye, a to było równoznaczne z drugą przerwą na żądanie szkoleniowca Resovii (20:15). Tym razem po pauzie dołożyliśmy punkt, autorstwa Tomasza Fornala. Niebawem nasz przyjmujący popisał się sprytnym skrótem, po którym wynik brzmiał 23:16. Premierowego seta zakończył atak z szóstej strefy w wykonaniu Fornala (25:17).

W drugą część meczu znów lepiej weszli rzeszowianie (3:1, 5:3), ale szybko opanowaliśmy sytuację. Już przy stanie 6:5 dla naszej drużyny, trener Asseco Resovii wziął czas. Po przerwie nie zwalnialiśmy tempa, wywierając presję na rywalu. Kolejny w tym meczu efektowny blok naszej ekipy, a konkretnie M’Baye na Jakubie Kochanowskim, był jednoznaczny z rezultatem 9:6. W następnej akcji Fornal zastopował na siatce DeFalco, co znów skłoniło trenera Medeiego do wzięcia czasu (10:6). Świetna gra w obronie Jakuba Popiwczaka i Bena Toniuttiego w połączeniu z ofensywną skutecznością Boyera poskutkowały rezultatem 12:7. Znakomity blok Trevora Clevenota na Jakubie Buckim, a następnie kapitalna kontra zwieńczona przez Fornala sprawiły, że nasza przewaga wzrosła do sześciu punktów (15:9). Przy serwisie Fabiana Drzyzgi rzeszowianie odrobili nieco punktów, ale ich serię przerwał Boyer (18:14). Rzeszowianie raz jeszcze nas przycisnęli (tym razem przy zagrywkach Kochanowskiego), zmniejszając różnicę punktową do dwóch „oczek”. Tym razem o czas poprosił Marcelo Mendez, a po pauzie zrobiliśmy przejście za sprawą ataku M’Baye. Ważna kontra zwieńczona przez Boyera dała nam głębszy oddech (23:19). Drugiego seta zamknął as serwisowy Boyera (25:19).

Trzeciego seta rozpoczęliśmy po naszej myśli (4:2), ale rzeszowski zespół wyrównał straty (5:5). Przepiękny blok Fornala oznajmił rezultat 9:6 dla Jastrzębskiego Węgla. Po przerwie na żądanie Fornal raz jeszcze efektownie zatrzymał Amerykanina DeFalco (10:6). W tym fragmencie seta klasą dla siebie był Fornal (12:8). Kolejny mocny, przełamujący ręce rywali atak Boyera, sprawił, że wygrywaliśmy już 13:9, a pewnie zwieńczona przez Fornala kontra dała nam wynik 15:10. Nasza drużyna nie zamierzała spuszczać z tonu. As Jurija Gladyra był równoznaczny z rezultatem 17:11, a chwilę później Fornal znów popisał się efektownym i co najważniejsze skutecznym blokiem (18:11). Gladyr nie poprzestawał w strzelaniu z pola serwisowego., a Fornal w blokowaniu rywali. To był koncert gry naszego zespołu (21:12). Jastrzębski Węgiel pewnie rozstrzygnął także i tego seta, całe spotkanie i awansował do niedzielnego finału Pucharu Polski, w którym zmierzy się z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (godz. 14:45).

25 lutego 2023 - Kraków
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:17, 25:19, 25:17)

Jastrzębski Węgiel: Boyer, Toniutti, Gladyr, M’Baye, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero)
Asseco Resovia Rzeszów: Muzaj, Drzyzga, Kozamernik, Kochanowski, DeFalco, Cebulj, Zatorski (libero) oraz Bucki, Kędzierski, Borges

Komentarze

Dodaj komentarz