Krzysztof Jaroch, politolog, przewodniczący zarządu dzielnicy Zebrzydowice w Rybniku / Archiwum
Krzysztof Jaroch, politolog, przewodniczący zarządu dzielnicy Zebrzydowice w Rybniku / Archiwum

Jedno z najstarszych przysłów używanych w Polsce brzmi: „bliższa ciału koszula niż sukmana". Jego rodowód nie jest wcale słowiański, lecz łaciński. Sentencja oznacza, że najbardziej obchodzi nas to, co nas bezpośrednio dotyczy. W naturalny więc sposób większą uwagę poświęcamy sprawom, które są nam najbliższe.

Najbliższe mieszkańcom są konkretne kwestie, które dotyczą ich siedlisk. To sprawy dziejące się w dzielnicach, tuż obok ich domów. To problemy do rozwiązania w ich najbliższym otoczeniu. Dziura w drodze, niedrożny rów czy awaria oświetlenia są między innymi sprawami, którymi w Rybniku zajmują się radni rad dzielnic. Gremia te są pożytecznym ogniwem administracji samorządowej, łączącym potrzeby lokalnych społeczności z ich odbiorem przez władze miasta. Są istotnym forum demokratycznego dialogu społecznego oraz miejscem aktywności miejscowych liderów, zaangażowanych społecznie w sprawy miejscowej wspólnoty. Stanowią ważny głos reprezentujący mieszkańców i ich problemy.

W Rybniku właśnie trwają wybory do rad dzielnic. Już wiadomo, że w 9 z 27 dzielnic lokalnych rad nie będzie. Nowe, dużo bardziej restrykcyjne zasady wyborcze wprowadzone przez władze miasta sprawiły, że albo zabrakło minimum kandydatów do startu w głosowaniu, albo przyczyny techniczno-formalne spowodowały, że zebrani kandydaci nie zostali zatwierdzeni przez Miejską Komisję Wyborczą. Aby wybory mogły się odbyć, z terenu dzielnicy niezbędne było zgłoszenie się minimum 20 kandydatów, z których każdy musiał wykazać się imienną listą poparcia mieszkańców tej dzielnicy. Każda rada dzielnicy liczy 15 członków. Kolejnym progiem są wybory, w których musi wziąć udział przynajmniej 10 proc. mieszkańców ujętych w lokalnym spisie wyborców. Takiego wymogu nie ma w żadnych wyborach samorządowych ani państwowych!

W rybnickich Zebrzydowicach zebrało się już 23 kandydatów do dzielnicowych wyborów. Prezydent miasta zarządził tam głosowanie na niedzielę, 7 maja. Odbędzie się ono w lokalu wyborczym w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 12 przy ul. M. Buhla 3. Mieszkańcy Zebrzydowic będą mogli wybrać swoją radę dzielnicy w godzinach od 8:00 do 20:00. Każdy wyborca może zagłosować na maksymalnie 5 kandydatów, stawiając „x" w kratce przy ich nazwiskach. Trzeba zabrać ze sobą dokument ze zdjęciem. Osoby, które nie figurują w spisie wyborców mogą w lokalu wyborczym dopisać się, podając swoje dane i oświadczając gdzie zamieszkują na terenie dzielnicy.

Każdy głos jest ważny, bo ma wpływ na sprawy naszych małych ojczyzn. Zachęcam więc wszystkich pełnoletnich do głosowania w dzielnicowych wyborach. Bo „bliższa ciału koszula...", a powszechnie wiadomo, że przysłowia są mądrością narodów. 

Krzysztof Jaroch

1

Komentarze

  • dzien Flagi 03 maja 2023 10:07"Historia to wymagająca nauczycielka. Dla swoich uczniów jest kategoryczna i nieprzejednana. Inna rzecz, że nam, jej wychowankom, jakoś specjalnie nie spieszy się do „serwowanej” wiedzy, nie jesteśmy pilnymi uczniami". Nie pamietamy ,wierzymy stale w obietnice rozdawnictwa i lekkiego zycia. Walesa 100000000zl obiecywal, BbWR 300000,inni podobnie.--Ile znow mamy miec srednio na kontach odłożone aby Nas kolejny Rzad znow z oszczednosci nas Inflacja okradł.. Kto to ostatnio permanentnie w TV powtarzał jako meandre madrosci "to dobrze ze ceny rosną bo z Vatu do budzetu wiecej wpadnie -1982r." Konczylem szkole gdy na sklepowych półkach byl tylko ocet ,ceny szalaly. . Pozniej nastal Balcerowicz wiosna 1991r ktory znow 1050% inflacji .Jak nam ktos z rządzących nie ukradnie bez względu na staz pracy wiek emerytalny to ukradnie co innego.Teraz nowi „wybawiciele rozdawnictwem od koryta” ,ceny znow szaleją. Czy Wiecie drodzy Państwo po co jest inflacja?,..ano po to aby biedni byli dalej i bardziej biedni, władza za ukradzione w ten sposob oszczędności spoleczenstwa –mogla Ich niby wspaniałomyślnie wspomagać, aby politycy mieli okazje organizowac zbiorki i akcje pomocowe takze po to aby sie pokazać najczęściej przed wyborami a Rzad zyskiwał uznanie w celu dalszego utrzymania sie przy korycie. . Gdyby Ci biedni ciężko często z sobotami i swietami pracując chcieli cos odłożyć aby juz nie byc wykorzystywanymi i nadal biednymi to co Pan proponuje? : złoto ,dolary, euro ,funty, srebro – no bo chyba nie Drukowane Bilety Narodowego Banku Polskiego.”Powstaje efekt jojo . Ci co naprawde ciężko pracują widzą ze nie ma sensu, Ci co darmochy cale zycie oczekują nic nie wnoszą i statek idzie na dno. Dlugi kraju rosną, aż któregoś dnia statek Polska piźnie jak banka mydlana i zostanie znana wieść że,” Król bez szat chodzi”.

Dodaj komentarz