Pan minister Rau na poprzednim posiedzeniu Sejmu sugerował, że problemy w Europie biorą się z powodu dominacji Niemiec i ich zapędów imperialnych. Problem w tym, że pomylił on Rosję z Niemcami i rok 2023 z 1939. Bardziej dobitnie wypowiada się prezes Kaczyński, który twierdzi, że Niemcy chcą doić Polskę, zabrać jej niepodległość i dążą do budowy IV Rzeszy. Również premier Morawiecki woli prowokować, prawić kazania i udzielać reprymendy Niemcom, zamiast szukać dialogu i wykorzystać zmianę polityki Niemiec wobec Rosji. Nie wspomnę o ministrze Ziobrze, który w fobiach niemieckich przebija prezesa, a robi to tylko po to, by przykryć fakt, że z jego powodu za łamanie praworządności płacimy 1 mln euro kary dziennie!
Zatem po pierwsze PiS stosuje na co dzień antyniemiecką retorykę i celowo kreuje Niemcy na wroga Polski, chociaż w informacji na temat polityki zagranicznej minister mówił o nich jako największym sojuszniku i politycznym partnerze! Wolą mamić społeczeństwo, że dostaniemy biliony z reparacji, choć nie ma ku temu żadnej podstawy prawnej.
Po drugie, PiS ogarnia dziwna amnezja. Kwestionują mozolny, budowany latami dorobek pojednania, mówią o Niemcach tak, jakby dopiero co wczoraj zakończyła się druga wojna światowa i nie przebyli żmudnej drogi demokracji. Jakby nie było roku 1965 i listu biskupów z przesłaniem “przebaczamy i prosimy o wybaczenie”, jakby nie było roku 1990 i traktatów o uznaniu granic i o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Nie wiem, jak godzą antyniemiecką propagandę agresywniejszą nawet niż za Gomułki, rozdrapywanie dawno zabliźnionych ran i rujnowanie owoców procesu pojednania, który przez lata był wzorem dla innych „trudnych sąsiedztw” z listem biskupów napisanym pod przewodnictwem kardynała Wyszyńskiego, arcybiskupa Kominka i ówczesnego arcybiskupa Karola Wojtyły.
Po trzecie PiS lekceważy całkowicie konsultacje międzyrządowe, obrady okrągłego stołu, rocznicę traktatu dobrosąsiedzkiego. Mieli szansę na dialog, wybrali drogę konfrontacji i szczucia.
Po czwarte zapomnieli, że od kilkunastu lat jesteśmy wspólnie i to na równych zasadach w NATO i w Unii Europejskiej, jak równi z równymi, że łączy nas wspólnota wartości i interesów, że powinniśmy działać jako partnerzy i sąsiedzi. Wygląda na to, że PiS ma olbrzymie kompleksy i poczucie niższości. Zlekceważyli ofertę rozmieszczenia baterii Patriot w Polsce tylko dlatego, że ta oferta była skierowana od niemieckiego rządu. I oczywiście można mieć pretensje do kanclerza Scholza za powolne podejmowanie decyzji i ociąganie się z dostarczaniem broni Ukrainie. Tylko PiSu w Europie nikt nie słucha i nie są sami w porządku, bowiem ile węgla i gazu oni sprowadzili z Rosji po inwazji na Ukrainę, a kto sprzedał Lotos i kto łamie praworządność?
Czy PiS jest skuteczny w swojej polityce zagranicznej? Zdecydowanie nie! Dla przykładu bez odpowiedzi pozostają pytania, jakie są postępy budowy pomnika pamięci ofiar niemieckiej okupacji w Berlinie? Dlaczego ten pomysł upada? Czy udało się rozwiązać kwestię nauczania języka polskiego w Niemczech? Gdzie są środki unijne dla polskich rodzin, samorządów i przedsiębiorców? Gdyby rzeczywiście zależało im na rozwiązaniu problemów w relacjach polsko-niemieckich, to ich podejście byłoby zupełnie inne, bardziej pragmatyczne.
Marek Krząkała
Komentarze