Archiwum / Piotr Masłowski Zastępca Prezydenta Rybnika
Archiwum / Piotr Masłowski Zastępca Prezydenta Rybnika

Niedawno odebrałem w Warszawie nagrodę. Nie byle jaką. Nagroda wiedeńskiego instytutu Innowacje w polityce (Innovation in politics) przyznawana jest corocznie w kilku kategoriach. Rywalizują o nią miasta, partie polityczne, organizacje z 46 państw, na których terenie działa Rada Europy. I to jest nagroda za coś, co już zostało zrealizowane. Rybnik dostał aż 3 nominacje i był tegorocznym rekordzistą. Wygraliśmy kategorię "Demokracja", za rewitalizację, a właściwie to małe dotacje dla mieszkańców familoków. Ludzie sami wymyślali, przekonywali sąsiadów, sami wykonywali. Ludzie, którzy mało kiedy chodzą na wybory i interesują się czymś, co nazywamy dobrem wspólnym, zrobili wiele rzeczy samodzielnie. Dlatego nazwałem to przewrotem kopernikańskim. Ruszyli się ci, którzy czekali zawsze na innych. Znaleźli się tacy, którzy naśmiewają się z tego skojarzenia. Kto? O nich na koniec.

Ta nagroda ma dla mnie szczególny wydźwięk. Jest międzynarodowa, gala wygląda jak rozdanie Oscarów, a ja sam opisałem tę metodologię. Realizację metody zawdzięczam wielu wspaniałym ludziom. Rybnik nagród i wyróżnień dostaje ostatnio znacznie więcej. Widać nas w kraju. A to wygramy w głosowaniu przejście dla pieszych, a to ktoś zauważy, że rybnickie media samorządowe angażują innych. Nasz system identyfikacji, czyli obrazki, które widzicie np. na autobusach, zachwyca specjalistów. Od kilku dobrych miesięcy prezydent Piotr Kuczera i ja jesteśmy zapraszani na różne wystąpienia dotyczące walki o czyste powietrze i klimat. Jak to się stało, że smogowa stolica Polski zniknęła z czołówki rankingów? Jak to jest, że Rybnik inwestuje w termomodernizację najwięcej z miast? Dlaczego rybniczanie złożyli najwięcej wniosków do "Czystego powietrza" w kraju? Pompy ciepła mogą działać w szkołach? Aż gańba słuchać niektórych radnych, czy innych wpływowych rybniczan co opowiadają o tym temacie. 

Trudno mi się oprzeć wrażeniu, że przez lata było z tym naszym kochanym miastem jak z Białorusią. W ich mediach pokazuje się różne cuda o kraju i jego otoczeniu. W Rybniku było podobnie. Jedni woleli pisać, że tamci to mają fajnie. A inni, że Rybnik to jest pępek świata. Obie grupy był w doskonałej komitywie. A jest tak, że mamy się czym chwalić, jesteśmy miastem innowacji. I mamy oczywiście swoje problemy, ale wolimy przeć do przodu, a nie pogrążać w marazmie. I to się nie podoba wielu ludziom lokalnej polityki i gospodarki. Doświadczam tego osobiście. Bo złamanie schematów, bo wejście do miasta nowych sił popsuje dotychczasowe układy i interesy. Oj będzie się działo do najbliższych wyborów. 

Piotr Masłowski

Komentarze

Dodaj komentarz