Archiwum / Łukasz Kłosek Radny Rady Miasta Rybnika
Archiwum / Łukasz Kłosek Radny Rady Miasta Rybnika

W Polsce od kilku lat szerzy się klientelizm w różnych aspektach naszego życia. Jest to zjawisko powszechnie uznawane za formę patologii, ponieważ narusza reguły społeczne, polityczne i ekonomiczne. Pokrewnymi zjawiskami jest znany wszystkim nepotyzm, czyli zatrudnianie „po znajomości”.

Klientelizm w Polsce na niespotykaną dotąd skalę rozpoczął się w 2015 roku i dotknął także samorządy, które powoli zmieniają się w administrację rządową w samorządzie. Na pewno państwo pamiętają, że podobny model funkcjonowania naszych miast i gmin był przed 1990 rokiem. Z perspektywy czasu można samemu ocenić, jak zmieniała się jakość naszego życia przed upadkiem komuny i po.

Postanowiłem o tym napisać, bowiem od kilku lat widzimy, jak samorządowcom wręczane są czeki, a na nich kwoty na poszczególne inwestycje. Wręcza je oczywiście władza centralna i wytwarza w ten sposób wrażenie, że samorządy nie są w stanie same poradzić sobie z inwestycjami. Schemat stworzony przez obecnie rządzących jest prosty. Władza centralna najpierw zaczęła odbierać samorządom miliony złotych z ich własnych dochodów w ramach programu Polski Ład. Następnie część z tych zabranych milionów ponownie redystrybucję, ale karze prosić o nie w Warszawie np. na kanalizację, centrum przesiadkowe, czy nową drogę itp. Wtedy pojawia się słynny czek i polityk (poseł, senator, minister) na zdjęciu. Oczywiście za takie wsparcie w sposób nieformalny wymaga się poparcia politycznego.

Uznaniowość i wyraźne faworyzowanie „swoich” przez aparat władzy generuje społeczne poczucie niesprawiedliwości i utrudnia działanie w kategoriach dobra wspólnego, co jest przecież podstawą funkcjonowania samorządu. W systemie opartym na klientelizmie politycy postrzegani są jak ci, którzy dzięki wyborcy uzyskali dostęp do pieniędzy i mają obowiązek podzielić się ze swoim wyborcą i chyba stąd pojawiło się słynne zdanie dotyczące PiS: „kradną, kradną, ale chociaż się z nami dzielą…”. Wyraża ono właśnie filozofię klientelizmu realizowanego w skali masowej.

Ideą powstania niezależnego samorządu była możliwość rozwiązywania problemów lokalnych wspólnot bezpośrednio, tutaj na dole. Do tego trzeba było społeczników i oczywiście pieniędzy, czyli przekazania części dochodów państwa do dyspozycji włodarzy miast i gmin. Dziś z powodu ograniczania samorządom tych dochodów zmuszone są one do zmniejszania świadczonych usług i podwyżek różnego rodzaju opłat. Cel tego procesu wydaje się dość jasny - rząd jest dobry, bo daje, a samorząd zły, bo odbiera i jest nieudolny. To oczywiście pewne uproszczenie, ale oddaje zamiar władzy. Dlatego klientelizm w każdej postaci trzeba zwalczać, bo to rak, który niszczy społeczeństwo obywatelskie, inicjatywy lokalne, sprawiedliwość społeczną, niezależny samorząd i dobro wspólne.

Komentarze

Dodaj komentarz