20020514
20020514


Zapowiedzi jubileuszowych uroczystości szybko powiązano z faktem, iż w tym roku mają się odbyć wybory samorządowe. Zaczęto się zastanawiać czy przypadkiem nie staną się one zawoalowaną kampanią wyborczą rządzącego bloku. Prezydent Adam Fudali zaprzecza.­ Rzecz najważniejsza to historyczne uzasadnienie jubileuszu­ mówi Bogdan Kloch, kierownik Działu Historii i Kultury Regionu Muzeum w Rybniku. - Rok 1202 to punkt orientacyjny w dziejach miasta. W historiografii dziejów Kościoła na Śląsku podaje się kilka dat, kiedy zakonnice z zakonu św. Norberta mogły osiąść w Rybniku. Wymienia się okres pomiędzy rokiem 1202 a 1211. Rok 1202 to umowna data fundacji w Rybniku klasztoru sióstr norbertanek. Jest raczej mało prawdopodobne, by kiedykolwiek udało się ustalić dokładną datę fundacji rybnickiego klasztoru. Gdy przybyły tu norbertanki Rybnik był osadą, która z czasem rozwinęła się w miasto lokacyjne. Istniał już kościół parafialny zbudowany jeszcze przed rokiem 1200 (na całym Śląsku było ich wtedy najwyżej kilkanaście, najbliższe w Raciborzu i Cieszynie) i karczma, uznawana powszechnie za element miastotwórczy. Osada ta mogła liczyć kilkudziesięciu, może stu mieszkańców, ale to już hipotezy. Na pewno odgrywała ona znaczącą rolę na słabo wtedy jeszcze zagospodarowanym Śląsku.Na pewno w 1223 roku istniał w Rybniku kościół klasztorny. Z tego roku pochodzi dokument sygnowany przez biskupa wrocławskiego, nadający rybnickim norbertankom majątki ziemskie. Nie wiadomo jednak, gdzie ów kościół był usytuowany, albo na terenie dzisiejszego zamku, albo w rejonie ul.Gliwickiej.Dla historyków najważniejsze są źródła historyczne: wykopaliska bądź dokumenty. Niestety, na przestrzeni wieków badań archeologicznych przeprowadzono na terenie Rybnika niewiele, a najstarsze rzeczy, które tu wykopano znajdują się w pracowni w Łodzi.Po Mieszku I Plątonogim, twórcy księstwa raciborskiego, uznawanym za ojca Rybnika nie pozostał żaden dokument.- Do dziś nie rozstrzygnięto ostatecznie co było pierwsze, zamek czy miasto lokacyjne. Wszystko wskazuje, że jednak zamek, a raczej mała warownia, powstała nieco wcześniej. Nie ma też pewności, gdzie stał klasztor norbertanek, które w 1228 roku przeniosły się do Czarnowąsów koło Opola. Część historyków twierdzi, że mieszkały w grodzie w okolicach zamku, ale badania archeologiczne nie potwierdzają istnienia tam zabudowy w XIII wieku.Kres sporom na temat jubileuszu położyłby akt lokacyjny, nadający Rybnikowi prawa miejskie, ale takowego nie ma i niewykluczone, że w ogóle go nie było. Najprawdopodobniej miasto lokowane uczynił z Rybnika książę raciborski Przemysł. W wyniku podziału spadku po swoim ojcu, otrzymał on okrojone księstwo raciborskie, wydzielone z dużego księstwa opolsko-raciborskiego. Gdy obejmował te ziemie, znajdowały się na nich najwyżej trzy miasta lokowane: Racibórz, Żory i prawdopodobnie Wodzisław. Tytuł miasta lokowanego zapewniało nie tylko rozwój okolicy, ale i profity: daniny, cła, myto. Na pewno Rybnik miał prawa miejskie przed lutym 1308; w jednym z dokumentów książęcych z tego miesiąca pojawia się wójt Rybnika - Wilhelm - przekonuje Bogdan Kloch.Nie dla wszystkich jednak umowna data przybycia do Rybnika sióstr z zakonu św. Norberta, to dostateczny powód do świętowania 800-lecia miasta.- A ja się pytam skąd ta data, jaki jest powód obchodzenia jubileuszu akurat w tym roku ? Co się takiego stało w 1202 roku ? W źródłach historycznych, data ta nie ma potwierdzenia. Mam nadzieję, że został znaleziony dokument potwierdzający ufundowanie w roku 1202 klasztoru norbertanek w Rybniku. Ja takowego nie znam. Ale na miłość boską, gdyby nawet, to byłoby to tylko potwierdzenie przyjazdu do Rybnika norbertanek, a przecież wtedy był już tu kościół, poświęcony przez biskupa wrocławskiego Żyrosława, który zmarł w 1198 roku. Przecież kościoła nikt nie buduje na pustkowiu. Był już prawdopodobnie i zamek. Przynajmniej w drugiej połowie XII wieku w Rybniku były już więc znaczące budowle, dlaczego wobec tego mamy umniejszać wcześniejsze dzieje Rybnika i mówić: tylko 800 lat, skoro udokumentowana historia sięga dużo wcześniej. Cały problem polega na tym, że my tylko przypuszczamy, kiedy zjawiły się tu norbertanki. Podaje się, że było to między rokiem 1201 a 1211. Dlaczego ? W 1201 roku książę raciborski Mieszko Plątonogi odzyskał Opole, zamek rybnicki był mu już wtedy niepotrzebny. Jestem pewien, że wtedy właśnie do pustego zamku sprowadził norbertanki. Zakonnice przyszły tu, bo stworzono im dobre warunki; dostały prawie pusty zamek, a i tak uciekły stąd w 1228 roku do Czarnowąsów, gdyż centrum przeniosło się z Rybnika do Opola. Oczywiście można to kwestionować i twierdzić, że norbertanki mieszkały nie na zamku, ale w jakiejś szopie. Ale przecież to była druga fundacja klasztorna na Śląsku. Norbertanki były tak ważne dla Rybnika, jak dla Gliwic fabryka opla, trudno więc przypuszczać, że zamieszkały w byle jakim budynku.Być może norbertanki zjawiły się w Rybniku w 1201, a być może już w 1202 roku, ale równie dobrze mógł to być rok 1211, w którym książę i jego żona zmarli. Jedno jest pewne, nie mamy żadnego dokumentu mówiącego, kiedy norbertanki przybyły do Rybnika.Ale ja się cieszę, że pojawił się problem z ustaleniem, ile Rybnik ma lat ? Wreszcie zaczęto dyskutować o historii. Do tej pory pisało się o dziejach miasta tu i ówdzie, ludzie czytali to bądź nie i z Panem Bogiem... Teraz zaczęto dyskutować i ludzie zainteresowali się historią miasta - mówi Marek Szołtysek, autor popularnych książek o dziejach Rybnika i Śląska.Niektórzy zwracają uwagę, że opinie przedstawicieli Muzeum brzmią mało wiarygodnie w sytuacji, gdy jest ono na garnuszku miasta.- Jak muzeum może skrytykować jubileusz, który wymyśliły władze miasta ?- komentują dobitnie.- Opieram się na tym, co mówią nieliczne przekazy i badania naukowe. Jest w tym oczywiście element interpretacji, ale bez niej trudno wyobrazić sobie rekonstruowanie dziejów miasta, które wciąż są przedmiotem badań. Na pewno jednak nie naginamy historii do potrzeb Urzędu Miasta. Nikt mi nie powie, że przybycie norbertanek nie miało wpływu na dalsze losy miasta - ripostuje Bogdan Kloch.W czasie niedawnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy szeroko prezentowano logo jubileuszu Rybnika. Zastanawiający jest jednak fakt, że jak dotąd żadnej uchwały w sprawie jubileuszu nie podjęła Rada Miasta, na forum której, z udziałem zaproszonych znawców tematu, mogłaby się przynajmniej odbyć rzeczowa dyskusja.Znawcą dziejów Rybnika nie jestem, ale jedno nie ulega dla mnie wątpliwości, mamy do czynienia z datą umowną i umownym jubileuszem. Co gorsza, takich umownych dat wystarczy jeszcze na 9 kolejnych lat. Skoro tak, nie można więc wykluczyć, że po wyborach samorządowych zmienią się władze miasta i nowi gospodarze magistratu wyprawią swoje 800-lecie. Porzekadło mówi, że historia lubi się powtarzać. Dziś trudno doprawdy ustalić czym kierowano się, obchodząc w 1964 roku 750-lecie Rybnika; 38 lat temu nie było tu jeszcze nawet Muzeum. Czy podobny kłopot będą mieć nasi potomkowie...?Jeszcze jedna rzecz nie ulega wątpliwości, gdyby znalazły się pieniądze na badania naukowe, nie byłoby problemów z ich wydaniem.- Trochę światła na najstarsze dzieje Rybnika mogłoby rzucić zbadanie dokumentów znajdujących się w archiwach we Wrocławiu, Opolu i Raciborzu, a także w Pradze, Opavie czy Berlinie. Istnieje również potrzeba zbadania kościelnego archiwum rybnickiej parafii Matki Boskiej Bolesnej, powstałej w ostatnim ćwierćwieczu XII w., jednej z najstarszych na Śląsku - mówi Genowefa Grabowska, dyrektor Muzeum w Rybniku.Główne jubileuszowe uroczystości zaplanowano na połowę maja, wtedy do Rybnika przyjadą przedstawiciele miast partnerskich, a Rybnicka Filharmonia wystąpi ze specjalnym koncertem. O całym cyklu jubileuszowych uroczystości będzie jeszcze okazja napisać, Chętnie poznamy opinię o jubileuszu naszych czytelników. Czekamy na listy.

Komentarze

Dodaj komentarz