Piłkarze z Rybnika, którzy piłkarską wiosnę rozpoczęli nie najgorzej, maju nie mogą zaliczyć do udanych. W czterech meczach wywalczyli tylko 1 punkt i stracili aż 13 bramek. To mocno niepokoiło trenera Dawida Jóźwiaka, który jednak wierzy w swoich podopiecznych i zapowiadał walkę o zwycięstwo w każdym kolejnym spotkaniu. Twierdził też, że najważniejsze będzie nastawienie mentalne, bo o umiejętności piłkarskie się nie martwi.
W składzie na sobotni mecz z LKS-em Czaniec dość niespodziewanie znalazł się Marek Krotofil, dla którego był to pierwszy mecz w 2024 roku. Na ławce rezerwowych wylądował Kamil Sikora, nieobecny w dwóch poprzednich spotkaniach.
I połowa rozgrywana na kameralnym stadionie w Czańcu należała do rybniczan. Na prowadzenie ekipę Zielono-Czarnych wyprowadził w 17. minucie Paweł Mandrysz. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał sią Szymon Kuzior i ROW w dość komfortowych warunkach mógł rozpocząć drugą cześć gry. To jednak gospodarze byli bardziej zdeterminowani – szczególnie po tym, jak w 64. minucie bramkę z rzutu karnego zdobył Bartłomiej Borak. Siedem minut później był już remis, a Karola Szymeckiego pokonał Oleksandr Apanchuk. Od tego momentu ponownie lepiej zaczęli grać przyjezdni i za sprawą trafienia rezerwowego Sikory ponownie wyszli na prowadzenie. Już w doliczonym czasie gry do siatki trafił także Kamil Spratek, a rybniczanie mogli się cieszyć ze zwycięstwa 4:2.
Obecnie ROW zajmuje 10. miejsce w ligowej tabeli, które nie gwarantuje utrzymania na poziomie IV ligi grupy śląskiej, z powodu reorganizacji tego szczebla rozgrywkowego. Podopieczni Jóźwiaka, aby zapewnić sobie utrzymanie, powinni wygrać dwa ostatnie mecze sezonu 2023/24. W niedzielę, 2 czerwca na swoim obiekcie ROW podejmie Spójnię Landek, a w sobotę, 8 czerwca pojedzie na mecz do Bełku.
PO MECZU POWIEDZIAŁ
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u
Długo czekaliśmy na to zwycięstwo. Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego meczu i tak też było. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 2:0, ale dwa nasze błędy spowodowały, że rywal doprowadził do wyrównania. Na szczęście udało nam się odzyskać prowadzenie i wywalczyć zwycięstwo, po bramce – powracającego po przerwie – Kamila Sikory i fantastycznym golu Kamila Spratka. Wygraliśmy pierwszy z trzech meczów jakie nam pozostały. Oczywiście w dwóch następnych także będziemy walczyć o komplet punktów. Od teraz przygotowujemy się do meczy z Landkiem, tak jak już wspominałem – interesuje nas tylko zwycięstwo. Jeżeli chcemy się utrzymać w lidze, nie patrząc na inne wyniki, musimy wygrać dwa ostatnie mecze.
LKS Czaniec – ROW 1964 Rybnik 2:4 (0:2)
Bramki: Bartłomiej Borak (64.k) Oleksandr Apanchuk (71.) – Paweł Mandrysz (17.), Szymon Kuzior (43.), Kamil Sikora (81.), Kamil Spratek (90.)
ROW 1964: Karol Szymecki, Jakub Dankowski, Jan Janik, Szymon Balcer, Marek Krotofil (65. Kamila Sikora), Szymon Kuzior, Paweł Chłodek, Kamil Spratek, Paweł Mandrysz (90. Jakub Koseła), David James, Arystydes Pachucy (72. Fabian Włodarczyk)
Komentarze