Marek Pietras
Marek Pietras

Po dwóch zwycięstwach na inaugurację sezonu 2024/25 piłkarze z Rybnika pojechali na mecz do Landku, gdzie zmierzyli się z miejscową Spójnia. Drużyną, która poprzednie rozgrywki zakończyła na miejscu 2., a przed nowym sezonem została wzmocniona i ich trener zapowiada walkę o awans. 
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy za sprawą aktywnego Skrzyniarza dwukrotnie zatrudnili bramkarza Spójni. Po jednym ze strzałów pomocnika ROW-u piłka trafiła w słupek. Po kwadransie gry groźnie zaatakowali miejscowi. W dobrej sytuacji znalazł się Koki, ale piłka po jego strzale minęła bramkę Brzozowskiego. Chwilę później spory błąd w rozegraniu piłki przed własnym polem karnym popełnił Groborz, futbolówka trafiła do Ślosarczyka, a ten wpakował ją praktycznie do pustej bramki. W 23. minucie z dobrej strony pokazała się Juraszczyk, nie zdołał jednak pokonać bramkarza Spójni. Po zmianie stron nadal stroną przeważającą była ekipa z Rybnika. W 54. minucie w słupek trafił Balcer. W 67. na indywidulaną akcję zdecydował się Juraszczyk, minął dwóch obrońców i uderzyła bardzo precyzyjnie z 20. metra. Po chwili piłka wpadła do bramki tuż przy słupku i piłkarze z Rybnika mogli się cieszyć z remisu. Do końca meczu obie drużyny stworzyły sobie po kilka dobrych okazji, ale żadnej z nich nie wykorzystali i ostatecznie rywalizacja zakończyła się remisem 1:1. 
Wydaje się, że więcej z gry mieli Zielono-Czarni, oddawali zdecydowanie częściej strzały na bramkę rywala, mieli dużo więcej rzutów rożnych, z których jednak niewiele wynikało. Dobrze w tym meczu spisywali się bardzo wysocy stoperzy z Landka i to głównie dzięki nim miejscowi dopisali sobie do tabeli jeden punkt. Jeżeli w kolejnych meczach podopieczni Dawida Jóźwiaka będą tylko trochę dokładniejsi i skuteczniejsi, kibice ROW-u mogę  tym sezonie mieć spore powody do radości. 
O kolejne punkty ROW powalczy już w niedzielę, 18 sierpnia. Wtedy to, na swoim boisku, zmierzy się z Unią Dąbrowa Górnicza. Początek spotkania o godz. 19. 

PO MECZU POWIEDZIELI 
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u

Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten mecz będzie bardzo trudny. Tutaj nigdy nie gra się łatwo, tym bardziej, że miejscowi wzmocnili się przed tym sezonem. Mecz zakończył się remisem, czy sprawiedliwym? Nie wiem. Ja odczuwam niedosyt. Szkoda, że podarowaliśmy bramkę Spójni, ale takie błędy indywidualne zdarzają się w piłce. Cieszy gra do przodu. Tak to powinno wyglądać. Trafiliśmy w poprzeczkę, dwa razy w słupek – to uchroniła Landek przed porażką. Życzę Nikodemowi, który dzisiaj zagrał dobrze i zdobył bramkę, żeby omijały go kontuzje. To super gracz, ale musi być zdrowy. W niedzielę gramy kolejny mecz, zobaczymy po sobotnim treningu jak będą się czuć zawodnicy, wtedy podejmiemy decyzję co do składu. Myślę jednak, że mocno przepracowaliśmy okres przygotowawczy i zawodnicy nie powinni mieć problemów fizycznych. 

Nikodem Juraszczyk, zawodnik ROW-u
Bardzo cieszę się ze strzelonej bramki, długo czekałem na ten moment. Oczywiście radość była jeszcze większa, gdybyśmy ten mecz wygrali. Jestem po dwóch ciężkich kontuzjach, operacjach, w końcu jestem zdrowy i mam nadzieję, że rozegram cały sezon w zdrowiu. Nie było łatwo wrócić na boisku, ale w końcu mogę pomóc drużynie. Do tej pory zawsze grałem jako wysunięty napastnik, teraz gramy innym ustawieniem, a ja jestem ustawiany na boku. Prawdę mówiąc jest mi to wszystko jedno, ważne, że mogę grać. Jako drużyna czujemy się mocni, w szatni jest bardzo dobra atmosfera i mam nadzieję, że to się przełoży na dobry wynik i będziemy walczyć o awans. 

Spójnia Landek – ROW 1964 Rybnik 1:1 (1:0)
Bramki
: Bartłomiej Ślosarczyk (16.) – Nikodem Juraszczyk (67.)
ROW: Dominik Brzozowski, Jan Janik, Szymon Balcer, Piotr Groborz, Szymon Kuzior, Jakub Szczepanik, Oskar Skrzyniarz, Kamil Spratek, Paweł Mandrysz, Nikodem Juraszczyk, Błażej Czuban. Grali także: Paweł Chłodek, Mateusz Cywka, Bartłomiej Pankowski. Rezerwa: Bartosz Plewka, Jakub Dankowski, Kamil Cywka, Łukasz Niemiec, Marek Krotofil, Kacper Piekarski. 

Komentarze

Dodaj komentarz