ROW 1964 Rybnik
ROW 1964 Rybnik

Piłkarze z Rybnika na inaugurację sezonu 2024/25 odnieśli dwa, cenne zwycięstwa. Później była dwa – ciężko wywalczone remisy. W sobotę, 24 sierpnia podopieczni Dawida Jóźwiaka pojechali na mecz z Dramą Zbrosławice, która słabo weszła w sezon. Zawodnicy ROW-u liczyli więc na komplet punktów i zachowanie miana ekipy niepokonanej. Tak się jednak nie stało. 
Od początku mecz nie układał się dla Zielono-Czarnych dobrze. Dużo było gry w środku pola, ale groźniej atakowali gospodarze. Zostali za to nagrodzeni w 40. minucie, kiedy to do bramki ROW-u trafił Mateusz Pietryga. Obie drużyny schodziły więc na przerwę przy prowadzeniu Dramy 1:0. Po zmianie stron zespół z Rybnika szybko wyrównał, a na listę strzelców wpisał się Kamil Spratek. Z remisu piłkarze Jóźwiaka nie cieszyli się długo. W 55. minucie miejscowi ponownie prowadzili, a Brzozowskiego pokonał Jakub Siwek. Przyjezdni ponownie doprowadzili do remisu, po tym jak rzut karny na bramkę zamienił Jan Janik. Tym razem gospodarze potrafili odpowiedzieć jeszcze szybciej niż przy stracie pierwszej bramki. Już po 120 sekundach, po rzucie rożnym, trzecią bramkę dla Zbrosławic strzelił Krzysztof Hałgas. Jak się później okazało, było to decydujące trafienie w tym spotkaniu i zespół z Rybnika musiał pogodzić się z pierwszą porażką w sezonie. 
ROW powalczy o kolejne ligowe punkty już w środę, 28 sierpnia. Wtedy to zmierzy się na swoim stadionie z Ruchem Radzionków, początek tego spotkania o godz. 19:00. Trzy dni później piłkarze z Rybnika zagrają w delegacji, mierząc się na wyjeździe z Polonią Łaziska Górne. 

PO MECZU POWIDZIELI 
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u

To był mecz walki, ale bardzo fajny piłkarsko. Myślę, że ciekawy dla kibiców, którzy zobaczyli pięć bramek. Niestety, to Drama zdobyła jednego gola więcej. Ciężko powiedzieć, czego nam zabrakło, aby wywalczyć dzisiaj chociażby punkt. Boli to, że po doprowadzeniu do remisu 2:2, chwilę później straciliśmy bramkę po rzucie rożnym i zabrakło nam czasu, żeby ponownie doprowadzić do remisu. Uważam, że graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie, jej miejsce w tabeli była bardzo złudna. Oni jeszcze w czerwcu byli blisko awansu do III ligi. Jestem przekonany, że ten sezon również zakończą w czubie tabeli. Martwi nas to, że w dwóch meczach straciliśmy pięć bramek. Jako sztab musimy się nad tym pochylić. Mamy na to kilka dni, bo już w środę gramy kolejny mecz. Wierzę, że rozstrzygniemy go na naszą korzyść, ponieważ chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę. 

Jan Janik, kapitan ROW-u
Na gorąco trudno coś powiedzieć, musimy dobrze przeanalizować ten mecz i szybko wyciągnąć wnioski, bo w środę czeka nas kolejne ciężkie spotkanie. Uważam, że mecz z Dramą, jak na warunki 4-ligowe, stał na dobrym poziomie, to zresztą nie tylko moja opinia. Cały czas goniliśmy wynik, dwa razy się udało, trzeci już nie. Nie możemy tak łatwo tracić bramek. W dwóch ostatnich meczach straciliśmy pięć goli, to za dużo, ale taka jest piłka. Widziałem już mecze gdzie nie takie drużyny jak nasza, traciły więcej, oczywiście boli nas to i jesteśmy źli, ale jedyny plus tego wszystkiego jest taki, że już w środę mamy szansę się odkuć.

Drama Zbrosławice – ROW 1964 Rybnik 3:2 (1:0)
Bramki
: Mateusz Pietryga (41.), Kamil Siwek (55.), Krzysztof Hałgas (78.) – Kamil Spratek (47.), Jan Janik (73.k)
ROW: Brzozowski, Groborz, Balcer, Janik, Kuzior (59. Chłodek), Spratek, Mandrysz, Skrzyniarz (65. Czuban), Szczepanik (72. Pankowski), Cywka (46. Sikora), Juraszczyk

Komentarze

Dodaj komentarz