Siatkarze Jastrzębskiego Węgla sezon 2024/25 rozpoczęli od wyjazdowej wygranej z Barkom Każany Lwów. W sobotę, 21 września podopieczni Marcela Mendeza podejmowali w swojej hali Resovię z Rzeszowa. Wcześniej odbyła się oficjalna prezentacja drużyny, która będzie bronić tytułu mistrza Polski. W porównaniu do poprzedniego sezonu drużyna została w dużym stopniu przebudowana. Pomarańczowych barw bronić będzie tylko czterech zawodników, mających już jakiś staż w jastrzębskiej drużynie. Pojedynek z Rzeszowem miał także pokazać, jaki potencjał drzemie w nowym Jastrzębskim Węglu.
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy wypracowali sobie kilka punktów przewagi. Gdy
zespół z Podkarpacia prowadził 16:11, na parkiecie pojawił się drugi atakujący mistrzów Polski Arkadiusz Żakieta i to dzięki jego dobrej postawie miejscowi odrobili cześć strat. Przy stanie 24:21 dla gości, wydawało się, że to oni będą się cieszyć ze zwycięstwa w inauguracyjnej partii. Inny scenariusz mieli jednak Pomarańczowi, wygrali pięć akcji z rzędu i objęli prowadzenie w meczu 1:0.
Drugi set tylko na początku przebiegał pod dyktando gości, którzy prowadzili nawet 10:6. Od tego momentu lepiej zaczęli grać aktualni mistrzowie Polski, zdominowali wydarzenia na parkiecie i wygrali tę partię 25:21. Trzeci i jak się później okazało ostatni set, był już bardzo jednostronny. Jastrzębski Węgiel szybko objął prowadzenie 6:2 i z każdą akcją powiększał swoją przewagę. Przy stanie 22:14 stało się jasne, że nic nie odbierze zwycięstwa siatkarzom z Jastrzębia. Ostatecznie Pomarańczowi wygrali 25:15 i cały mecz 3:0.
Bardzo dobry występ zaliczyli w tym spotkaniu rezerwowi Żakieta i Finoli, co dobrze wróży w perspektywie długiego i trudnego sezonu.
W środę, 25 września Jastrzębski Węgiel powalczy o pierwsze trofeum w sezonie. W katowickich Spodku zmierzy się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie o Superpuchar Polski. Trzy dni później Pomarańczowi zagrają w meczu ligowym, na wyjeździe, z GKS-em Katowice.
PO MECZU POWIEDZIELI
Arkadiusz Żakieta, zawodnik JW
To na pewno był mój najlepszy mecz w PlusLidze. Fajnie, że stało się to przy pełnej hali, po prezentacji drużyny. Dzisiaj było czuć wyjątkową atmosferę. Wiem, jaka jest moja rola w zespole. Prym w ataku będzie wiódł Łukasz Kaczmarek, ja będę się jednak starał pomóc jak tylko będę mógł. Podwójne zmiany stosowane są przez trenera w każdym secie i to jest okazja, aby pomóc drużynie. Dzisiaj wyszło to wszystko idealnie. Chciałbym utrzymać taką dyspozycję w każdym meczu, ale nie będzie to proste. Mamy świetną atmosferę w szatni, każdy stara się być skupionym na swoim zadaniu. Wiemy, że mamy dużo do zrobienia. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać Superpuchar, chociaż zagramy o niego z bardzo mocnym rywalem. Szykuje się więc świetne widowisko.
Juan Ignacio Finoli, zawodnik JW
Na pewno mogę powiedzieć, że był to świetny mecz, na początku było ciężko, ale po wejściu moim i Arka udało nam się pomóc zespołowi. Jestem szczęśliwy, że udało nam się zdobyć pierwsze trzy punkty w domowym meczu. Cały zespół ciężko pracował na to zwycięstwo. Mamy bardzo dużo meczów w ciągu sezonu i będziemy potrzebowali każdego zawodnika w jak najlepszej formie, cały czas nad tym pracujemy i chcemy być gotowi gdy trener powoła nas do gry. Duże podziękowania dla wszystkich fanów, bardzo doceniamy wsparcie, które dostajemy, czekamy na nich na każdym meczu, bo to oni są tym, co nas napędza i motywuje. Mamy bardzo silną pierwszą szóstkę, wiemy że Toniutti wróci i wykona wspaniałą pracę, nie muszę mówić jak dobrym jest zawodnikiem. Jesteśmy przygotowani ja kolejnego przeciwnika i nie musimy dużo o tym myśleć, wiemy co robić, więc jesteśmy gotowi na walkę o Superpuchar.
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (26:24, 25:21, 25:15)
JW: Kaczmarek, Toniutti, Brehme, Huber, Fornal, Carle, Popiwczak (libero) oraz Finoli, Żakieta
Resovia: Boyer, Ropret, Sapiński, Kłos, Bednorz, Cebulj, Potera (libero) oraz Bucki, Vasina, Kozub, Woch
Komentarze