Wrzesień przyniósł Polsce powódź o tej skali, która nawiedziła nasz kraj w 1997 r. To, że ulewne deszcze, które przyniósł tzw. niż genueński, nie zalały całego dolnego brzegu Odry, zawdzięczamy przede wszystkim gigantycznej inwestycji hydrotechnicznej w postaci suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny. W naszym województwie wielka woda przeszła względnie łagodnie, chociaż z trwogą obserwowaliśmy to, co dzieje się w Chałupkach, czy w Zabełkowie. Wylewała zresztą nie tylko Odra. Grozę przeżywali mieszkańcy Rybnika, których domostwa są położone przy Rudzie, czy Rydułtowianie mieszkający koło Nacyny.
Powódź, podobnie jak blisko 30 lat temu, szybko wyzwoliła w nas olbrzymie pokłady dobra i empatii. Ludzie zagrożeni zalaniem mogli liczyć na pomoc obcych. Na wałach przeciwpowodziowych, przy układaniu worków z piaskiem rodziła się tak uśpiona ostatnio solidarność międzyludzka. Tuż po tragedii do potrzebujących z Dolnego Śląska i Opolszczyzny zaczęły spływać dary z całego kraju. Okazało się również, że nasze służby są dużo lepiej przygotowane do walki z wielką wodą niż trzy dekady temu. Straż Pożarna, zarówno ta ochotnicza, jak i zawodowa, dysponowała nowoczesnym sprzętem ratowniczym. W czasie powodzi było widać, że ta pierwsza formacja ramię w ramię pracowała z PSP i pokazała, że jest bardzo wartościowym elementem Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, którego celem jest, jak głoszą rządowe dokumenty, "ratowanie życia, zdrowia, mienia lub środowiska, prognozowanie, rozpoznawanie i zwalczanie pożarów, klęsk żywiołowych lub innych miejscowych zagrożeń". W trudnych wrześniowych dniach dziesiątki zastępów ochotników z narażeniem zdrowia i życia walczyło z powodzią i pomagało przetrwać poszkodowanym najtrudniejszy czas.
Przyczynił się do tego również Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, który wśród swoich rozlicznych zadań ma również te związane z zakupem sprzętu ratowniczego dla jednostek służb ratowniczych. WFOŚiGW wspiera m.in. zakup przez Ochotnicze Straże Pożarne nowych samochodów specjalistycznych dla potrzeb ratownictwa górskiego i wodnego lub ratowniczo-gaśniczych. Działanie to realizowane jest dzięki uczestnictwu w "Ogólnopolskim Programie Finansowania Służb Ratowniczych". Druga, niezwykle istotna strona tego programu to możliwość uzupełnienia wyposażenia funkcjonariuszy straży w nowy (nieużywany) sprzęt specjalistyczny wyprodukowany nie później niż w ciągu 2 lat poprzedzających rok jego zakupu.
Źródłem dofinansowania w tym przypadku są pieniądze pochodzące zarówno z Wojewódzkiego Funduszu, jak i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z kasy pierwszej instytucji do służb trafi wsparcie w wysokości dwóch milionów zł, natomiast NFOŚiGW wyasygnował w tym celu 1,56 miliona zł. Wnioski można składać do końca tego roku.
Kolejnym ważnym elementem polityki, który ma zwiększyć poziom naszego bezpieczeństwa, był program "Bezpieczny Strażak". Program ten umożliwiał zakup specjalistycznego sprzętu i wyposażenia dla Ochotniczych Straży Pożarnych. Formą pomocy dla OSP była dotacja w wysokości do 80% kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia, lecz nie mniej niż 10 tys. zł i nie więcej niż 150 tys. zł dla jednej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. Kwota alokacji wyniosła w tym przypadku aż trzy miliony zł. Dzięki niemu ochotnicy mogli nabyć np. lekki samochód rozpoznawczo-ratowniczy, quad, łódź ratowniczą, ponton ratowniczy, silnik do łodzi lub pontonu oraz przyczepę do łodzi, pontonu, lub quada.
Dzisiaj, w obliczu tragedii z połowy września, widzimy, jak bardzo potrzebny jest to naszym ratownikom sprzęt. W ramach programu OSP mogło nabyć także sprzęt łączności, uzbrojenia lub technik specjalnych. Ponadto strażacy otrzymali wsparcie na zakup drona i kamery termowizyjnej.
Za treści zawarte w publikacji dofinansowanej ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja.
Komentarze