Racibórz jest w Polsce odmieniany przez wszystkie przypadki. Tym razem nie Warszawę ratował, a Wrocław, Opole i setki innych miejscowości.
Cichym bohaterem, spłaszczającym falę powodziową, ratującym miasta i wsie jest usytuowany w naszej części Śląska - gigantyczny zbiornik przeciwpowodziowy (wielkości Cieszyna). Jak to z takimi inwestycjami bywa, Racibórz Dolny powstawał na przestrzeni wielu lat, przetaczając się przez rządy Buzka, Tuska, aż do finału za rządu Morawieckiego. Kto zbudował Racibórz Dolny? Pomijając prehistorię (pierwsze plany pod koniec XIX wieku), samą inwestycję zaplanowano w 2001 roku, w ramach Programu dla Odry 2006, po powodzi w 1997.
PiS bardzo chce przypiąć sobie order wybudowania tego zbiornika, ale prawda jest taka, że niezależnie kto rządził, to inwestycja i tak zostałaby dokończona.
W obliczu zdarzeń, jakich doświadczamy i ogromnych strat wypływa jeden wniosek. Politycy, bez względu na opcję muszą patrzeć długofalowo, podejmując strategiczne decyzje, które w kluczowym momencie ochronią życie czy mienie. To powinno być istotą politycznej działalności, a nie pięć minut w blasku fleszy. Racibórz Dolny jest tego przykładem i oby było ich w przyszłości jak najwięcej.
Koszty inwestycji w Raciborzu sięgnęły 2 miliardów zł, z czego 667 mln zł pochodziło ze środków europejskich. Dedykuję te fakty wszystkim tym, którzy od lat szczują na instytucje europejskie.
To zresztą nie pierwszy raz, kiedy Racibórz zapisuje się w historii Polski. Nie możemy, a na Śląsku na pewno nie chcemy zapominać o cegłach z Raciborza, z których odbudowywano tuż po wojnie Warszawę. Już w najbliższym roku – 80-lecie dramatycznych wydarzeń na Górnym Śląsku – Tragedii Górnośląskiej. Nie możemy zapomnieć jak naprawdę wyglądało „wyzwolenie” naszych ziem. I możecie na mnie liczyć – organizuję w Parlamencie Europejskim w styczniu 2025 roku wystawę na temat Tragedii Górnośląskiej i nie będę bał się mówić prawdy! Prawda zawsze wyzwala.
Łukasz Kohut
Komentarze