Piłkarze z Jastrzębia przez wiele tygodni mieli problemy z regularnym punktowaniem na drugoligowych boiskach. Głową zapłacił za to trener Dawid Pędziałek. W ostatnich trzech spotkaniach GKS z Jastrzębia prowadzili dotychczasowi asystenci: Patryk Szymik i Mateusz Wrana. Wyniki, które osiągnęli były bardzo obiecujące. Drużyna pod ich wodzą wygrała z Rekordem oraz Lubinem II, a w starciu z Resovią zanotowała remis. Kibice jastrzębskiej ekipy wierzyli, że seria bez porażki zostanie przedłużona i ich ulubieńcy uporają się na własnym stadionie z rezerwami ŁKS-u Łódź.
Od początku spotkania więcej z gry mieli gospodarze. Gdy w 24. minucie czerwoną kartką został ukarany gracz przyjezdnych, wydawało się, że wywalczenie kompletu punktów przez GKS będzie formalnością. Tak się jednak nie stało. W 37. minucie to zawodnicy ŁKS-u cieszyli się z gola. Bramkarza gospodarzy, strzałem głową, pokonał Mikołaj Lipień. Przez ostatnie minuty pierwszej połowy i przez całą drugą – miejscowi próbowali odrobić te straty i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Bili jednak głową w mur i ostatecznie musieli pogodzić się z jednobramkową porażką.
Okazję do rehabilitacji podopieczni duetu Szymik – Wrana będą mieli już w niedzielę, 10 listopada. Wtedy to zmierzą się w meczu domowym z KKS-em 1925 Kalisz. Początek tego spotkania o godz. 19:35.
PO MECZU POWIEDZIELI
Sebastian Rogala, zawodnik GKS-u
Uważam, że przez większą część meczu byliśmy drużyną lepszą. Wykreowaliśmy sobie mnóstwo dogodnych sytuacji strzeleckich. Piłka nie chciała jednak wpaść do bramki ŁKS-u. Gola straciliśmy po jedynej okazji, jaką miała drużyna z Łodzi. Ta porażka strasznie boli. Stwierdzenie, że biliśmy głową w mur, chyba najlepiej oddają to, co się działo na boisku. Mieliśmy fajną serię trzech meczów bez porażki, chcieliśmy ją podtrzymać, tak się jednak nie stało. Ja widzę w naszej drużynie potencjał, uważam, że zaczęliśmy dobrze grać w piłkę i jestem przekonany, że będziemy wygrywać. Dzisiaj był to tylko wypadek przy pracy.
Michał Bednarski, zawodnik GKS-u
Odczuwamy wielkie rozczarowanie i jesteśmy smutni. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, aby ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Niestety, nie udało nam się zdobyć żadnej bramki. Przeciwnik miał jedną sytuację i z niej zdobył gola. Graliśmy z przewagą zawodnika, dominowaliśmy na boisku, ale w piłce liczy się to, co w sieci. Nam zabrakło dzisiaj głównie skuteczności. Jestem przekonany, że gdybyśmy zdobyli pierwszą bramkę, to ta rywalizacja byłaby jeszcze bardziej pod naszą kontrolą. Tak się jednak nie stało i czujemy się z tym bardzo źle.
GKS Jastrzębie – ŁKS II Łódź 0:1 (0:1)
Bramka: Mikołaj Lipień (37.)
GKS: Jakub Trojanowski - Sebastian Rogala, Szymon Maszkowski (89. Konrad Kargul-Grobla), Maciej Śliwa, Szymon Kiebzak, Michał Bednarski, Oskar Paprzycki (89. Farid Ali), Jakub Iskra, Oliwer Jakuć (71. Kacper Masiak), Jan Flak, Krystian Mucha (57. Kacper Zych).
Komentarze