Marek Pietras
Marek Pietras

Piłkarze z Rybnika w pierwszych tygodniach kampanii 2024/25 radzili sobie bardzo dobrze. Przy Gliwickiej 72 regularnie wygrywali, ale także z wyjazdów przywozili cenne punkty. Niestety, ostatnie cztery spotkania nie były udane dla zawodników Dawida Jóźwiaka. Zdobyli w nich tylko jeden punkt i spadli na 10. miejsce w ligowej tabeli. Fani Zielono-Czarnych liczyli, że ROW 1964 wróci na zwycięską ścieżkę w sobotnim starciu z Przemszą Siewierz. 
Mecz rozgrywany na stadionie przy ul. Gliwickiej miejscowi rozpoczęli bez nominalnego napastnika. Na ławce rezerwowych usiedli zarówno Kamil Sikora jak i Błażej Czuban. Najbardziej wysuniętym piłkarzem z talii Dawida Jóźwiaka był Paweł Mandrysz. 
Miejscowi powinni prowadzić w tym spotkaniu od 8. minuty. Jednak Jakub Szczepanik zachował się bardzo egoistycznie i zamiast podawać do dużo lepiej ustawionych kolegów zdecydował się na strzał, który okazał się jednak niecelny. Później piłkarze ROW-u skupiali się głównie na strzałach z dystansu. Bramkarza z Siewierza próbowali zaskoczyć Jakub Wróbel, Oskar Skrzyniarz czy Kamil Spratek. Ten ostatnim w końcu trafił do siatki. W 38. minucie idealnie obsłużył go Paweł Mandrysz i jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Jóźwiaka nie miał problemów, aby umieścić futbolówkę w siatce. W I połowie więcej bramek nie było i obie ekipy schodziły na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu ROW-u. 
Druga połowa rozpoczęła się od groźnego uderzenia z rzutu wolnego Pawła Mandrysza. Rybniczanie, pomimo prowadzenia, cały czas starali się dominować i dążyli do zdobycie drugiej bramki. Udało się to gospodarzom w 71. minucie, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Cywka, który kilka minut wcześniej pojawił się na boisku. Goście nie zamierzali się jednak poddawać i pięć minut później zdobyli bramkę kontaktową. Bramkarza miejscowych pokonał doświadczony Dawid Jarka. W 80. minucie stuprocentową okazję zmarnował Nikodem Juraszczyk. W 86. minucie groźnie na bramkę przyjezdnych uderzał, najlepszy na boisku, Kamil Spratek. W końcówce goście kilka razy zagrozili bramce miejscowych, ale nie zdołali doprowadzić do remisu. Ostatecznie więc gospodarze mogli cieszyć się z wygranej 2:1 i zakończenia serii czterech meczów bez zwycięstwa. 
W przedostatnim meczu rundy jesiennej piłkarze z rybnika zagrają w Częstochowie z tamtejszą Victorią. Początek spotkania zaplanowanego na sobotę, 16 listopada o godz. 14:00. 

PO MECZU POWIEDZIELI 
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u 

W piłce często tak jest, że zespół, który zdobywa kontaktowego gola, zaczyna wierzyć w siebie i dąży do wyrównania. Dobrze, że temu się przeciwstawiliśmy. Cały tydzień przygotowywaliśmy się do tego spotkania, wiedzieliśmy jak chcemy grać i plan się powiódł. Zagraliśmy na dziewiątce z Pawłem Mandryszem, podobnie jak w starciu z Podbeskidziem. Graliśmy dużo niżej niż zawsze, chcieliśmy zagęścić środek pola. To się sprawdziło. Szkoda, że straciliśmy bramkę, musimy znaleźć przyczynę, dlaczego tak się stało. Ogólnie – podobało mi się, jak dzisiaj zagraliśmy. W I połowie przeciwnik próbował nas „presować”, udało nam się kilka razy wyjść z tego z groźnym kontratakiem. W II połowie było dokładnie tak samo. Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie, że interesuje nas komplet punktów w trzech ostatnich spotkaniach. Jak je zdobędziemy, zobaczymy gdzie nas to umiejscowi po rundzie jesiennej. To też będzie miało wpływ na nasze wiosenne plany. 

Kamil Spratek, zawodnik ROW-u
Cieszę się, że jestem w dobrej formie. Oby tak było również w dwóch ostatnich meczach tej rundy. Musimy zrobić wszystko jako drużyna, żeby te spotkania wygrać. W sytuacji bramkowej widziałem, że Paweł na mnie zerka, myślałem, że zagra mi na głowę, ale ostatecznie piłka spadała mi na nogę, nie ma to znaczenia, najważniejsze, że piłka wylądowała w siatce. To spotkanie nie było łatwe, przeciwnik grał dobrze, ale uważam, że byliśmy lepszym zespołem. Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji. Niestety, znów zagraliśmy słabo w końcówce. Nie wiem z czego to wynika, czy brakuje nam sił? Czy wkrada się dekoncentracja? Musimy to przeanalizować. Najważniejsze, że wywalczyliśmy komplet punktów. Jeżeli wygramy dwa następne mecze, być może wiosną będzie szansa powalczyć jeszcze o jakiś poważny cel i do tego będziemy chcieli doprowadzić. 

ROW 1964 Rybnik – Przemsza Siewierz 2:1 (1:0)
Bramki
: Kamil Spratek (38.), Mateusz Cywka (71.) – Dawid Jarka (76.)
ROW: Dominik Brzozowski, Jan Janik, Szymon Balcer, Piotr Groborz, Oskar Skrzyniarz, Szymon Kuzior, Jakub Wróbel (78. Paweł Chłodek), Kamil Spratek, Nikodem Juraszczyk (87. Bartłomiej Pankowski), Jakub Szczepanik (62. Mateusz Cywka), Paweł Mandrysz (82.Błażej Czuban)

Komentarze

Dodaj komentarz