6 listopada wielu ludzi na Zachodzie przebudziło się z zimowego snu. Tuż po werdykcie Amerykanów zdali oni sobie sprawę z tego, że nic nie jest dane raz na zawsze. I dobrze, bo to od nich zależy, jakie
decyzje podejmują politycy rządzący ich krajami.
Mimo że polityka Trumpa może mieć fatalne konsekwencje dla Ukrainy, to dla samej Europy może być kubłem zimnej wody. Prędzej, czy później przekonamy się, jak naiwnym było wykrzykiwanie nazwiska prezydenta elekta przez posłów PiS w Sejmie. Warto jednak, aby prezydentura Trumpa była przede wszystkim lekcją dla Europy Zachodniej.
Wniosek, który nasuwa się dla Unii, jest prosty: "Umiesz liczyć, licz na siebie". Tę lekcję z polityki bezpieczeństwa Polska odrobiła dawno temu. To my wydajemy dziś rekordowe, ponad 4 procent PKB na obronność, ale niestety im dalej na Zachód, tym wydatki są proporcjonalnie mniejsze.
Geografia ma znaczenie, ale mają je również wybory za oceanem i oby skończyło się na tym, że Trump w Białym Domu natchnie rząd niemiecki do radykalnego powiększenia swoich wydatków na obronność. W końcu z Królewca do Berlina jest 700 kilometrów... Wciąż aktualne są słowa ministra Sikorskiego: „Mniej zaczynam się obawiać niemieckiej potęgi niż niemieckiej bezczynności”. Jestem pewien, że w przeciwieństwie do Kaczyńskiego, wielu z nas spałoby spokojniej, gdyby na Śląsku było rozlokowanych kilka europejskich baterii Patriotów, chroniących nasze niebo.
Na różnych poziomach powinniśmy w Europie ściślej współpracować i wspólnie inwestować więcej w nasze bezpieczeństwo. Dziś to Polska dysponuje jedną z najsilniejszych armii w Europie, ale musi być ona częścią większego transatlantyckiego systemu. Nie wolno nam spocząć na laurach, lecz należy wykorzystać nadchodzącą prezydencję do kształtowania europejskiej polityki. Czas, byśmy rozwijali nasze bezpieczeństwo poprzez stworzenie sił szybkiego reagowania - o to właśnie będę pytał kandydatkę na wysoką przedstawiciel Komisji Europejskiej do spraw bezpieczeństwa. Takie dodatkowe unijne oddziały powinny zostać utworzone i ulokowane w Polsce. Mniej unijnej biurokracji - więcej europejskich konkretów – także w polityce obronnej!
Komentarze