W sezonie 2024/25 rybnickie koszykarki – po trzech meczach – pozostawały bez zwycięstwa, co spowodowało, że sytuacja podopiecznych Adama Renera była nie do pozazdroszczenia. Jeżeli RMKS chce jeszcze liczyć się w walce o play off, musi zacząć regularnie punktować. Idealną okazją do zwycięstwa nr 1 w bieżącej kampanii, było spotkanie z ekipą KS Basket Ostrovia Ostrów Wlkp., która również nie miała jeszcze na koncie żadnej wygranej. Mecz ten odbył się w niedzielę, 17 listopada. Początek ułożył się dla miejscowych idealnie. Dwie trójki trafiła Dominika Bednarek, jedną Oliwia Węglarz i w połowie inauguracyjnej kwarty było 17:4 dla RMKS-u. Końcówka kwarty należała jednak do przyjezdnych, które zaczęły grać skuteczniej i po 10 minutach przegrywały, ale już tylko 21:19. Druga kwarta rozpoczęła się tak jak pierwsza, do celnego rzutu zza łuku 6.25 Bednarek. Kolejne trójki dołożyły Julia Jeleńczak, Pola Kazimierczak, Piwkowska i ponownie kapitan RMKS-u Dominika Bednarek, dzięki czemu na przerwę obie ekipy schodziły przy prowadzeniu miejscowych 44:35.
Po zmianie stron na parkiecie trwała prawdziwa bitwa. Obie ekipy skupiały się na defensywie i miały swoje problemy w ofensywie. Podopieczne Adama Renera po przerwie zanotowały run 7:0 i tablicy pojawił się wynik 51:36. Od tego momentu koszykarki z Rybnika zaczęły grać mądrze, wybijały rywalki z uderzenie i chociaż spadła celność ich rzutów za 3 pkt, ostatecznie RMSK mógł się cieszyć ze zwycięstwa 65:55, pierwszego w tym sezonie.
W tym spotkaniu z dobrej strony pokazała się Dominika Bednarek, która udowodniła, że nadal drzemie w niej spory potencjał. Zwycięstwo rybnickiej ekipy cieszy kibiców RMKS-u tym bardziej, że przez większość czasu poza parkietem przebywała liderka miejscowej drużyny Katarzyna Joks, która jeszcze w I połowie nabawiał się kontuzji. Miejmy nadzieję, ze ten uraz nie będzie na tyle poważny, aby wykluczyć koszykarkę RMKS-u z gry w następnych meczach.
O kolejne, ligowe punkty RMKS z Rybnika powalczy już w sobotę, 23 listopada. Wtedy to w boguszowickiej hali zmierzy się z Wisłą Kraków. Początek tego spotkania o godz. 17:00.
PO MECZU POWIEDZIELI
Adam Rener, trener RMKS-u
To było do przewidzenia, że ten mecz to będzie bardzo ciężki bój. Szkoda, że w I połowie nie broniliśmy tak jak w II, bo to spotkanie mogło być spokojniejsze. Po przerwie defensywa była taka, jakiej oczekuję. Dla mnie najważniejsze było to, że drużyna podjęła walkę. Mecze wygrywa się właśnie w ten sposób. Mieliśmy sporo wypracowanych okazji do rzutów, szwankowała jednak skuteczność. Zabrakło dwóch, trzech trójek żeby tę rywalizację zamknąć. Cieszymy się jednak ze zwycięstwa, będziemy nadal pracować i dążyć do kolejnych wygranych. Jeżeli zagramy w kolejnym spotkaniu z takim zaangażowaniem jak dzisiaj, to uważam, że jesteśmy w stanie powalczyć z Wisłą Kraków. Teraz czekamy też na wieści ze szpitala odnośnie kontuzji Kasi Joks, mam nadzieję, że będą one dobre.
Izabela Zdrodowska, zawodniczka RMKS-u
Cieszę, że w końcu zwyciężyłyśmy i mam nadzieję, że to da nam kopa na kolejne mecze. Ważne było, że na początku wpadło kilka trójek i uwierzyłyśmy, że potrafimy dobrze grać, być agresywnymi. Dzisiaj wygrała przede wszystkim głowa, mocno nastawiałyśmy się na tę rywalizację, dla nas był to mecz o wszystko. Dziewczyny doskonale poradziły sobie po tym, jak Kasia Joks musiała opuścić parkiet, ona nas później bardzo wspierała z ławki i na pewno też ma udział w tym zwycięstwie. Mam nadzieję, że już w starciu z Wisłą ponownie będziemy cieszyć się z wygranej.
RMKS Rybnik – KS Basket Ostrovia Ostrów Wlkp. 65:55 (21:19, 23:16, 14:10, 7:10)
RMKS: Dominika Bednarek 18, Katarzyna Joks 9, Zuzanna Piwkowska 9, Izabela Zdrodowska 9, Pola Kaźmierczak 8, Oliwia Węglarz 4, Maja Maćkowiak 5, Julia Jeleńczak 3, Oliwia Keller 0.
1. Isands Wichoś Jelenia Góra 5 9 389-338
2. Contimax MOSIR Bochnia 4 8 315-219
3. Wisła CanPack Kraków 5 8 343-307
4. Lider Swarzędz 4 7 250-243
5. Pompax Tęcza Leszno 5 7 341-361
6. AZS Politechnika Korona Kraków 5 7 315-343
7. MUKS Poznań 4 6 254-250
8. Basket Ostrovia Ostrów Wlkp. 6 6 328-442
9. RMKS Xbest Rybnik 4 5 262-294
Komentarze