Dariusz Tukalski
Dariusz Tukalski

W sezonie 2024/25 rybnickie koszykarki z pierwszych czterech meczów wygrały tylko jeden, pokonując na własnym parkiecie zespół z Ostrowa Wlkp. W sobotę, 23 listopada podopieczne Adama Renera podejmowały w boguszowickiej hali groźną Wisłę Kraków. Kibice RMKS-u liczą jednak na zwycięstwo nr 2 w bieżącej kampanii. 
W tym spotkaniu trener miejscowych nie mógł już skorzystać z usług Poli Kaźmierczak, która złożyła wniosek o rozwiązanie kontraktu, a klub go zaakceptował. Na szczęście na parkiecie pojawiła się Kasia Joks, borykająca się z problemami zdrowotnymi po ostatnim meczu z Ostrovią. 
Spotkanie lepiej rozpoczęły przyjezdne, które grały na znakomitej skuteczności i szybko wyszły na dziewięciopunktowe prowadzenie (17:8). Rybniczanki prezentowały się bardzo ambitnie, ale miały swoje problemy w ofensywie. Na szczęście w końcówce inauguracyjnej kwarty dwa razy za trzy trafiła Oliwia Węglarz i po dziesięciu minutach Wisła prowadziła, ale już tylko 24:18. 
Druga kwarta rozpoczęła się od trzeciego faulu Izabeli Zdrodowskiej, co mocno komplikowało gospodyniom sytuację pod koszem. Koszykarki z Rybnika jednak się tym nie zrażały i po punktach Joks traciły do rywalek już tylko dwa oczka. Chwilę później jedna z liderek krakowskiej ekipy – Martyna Jasiulewicz zdobyła kilka punktów i ostatecznie obie ekipy schodziły na przerwę przy prowadzeniu przyjezdnych 46:37. 
Po zmianie stron zza łuku 6.25 trafiły Izabela Zdrodowska oraz Julia Jeleńczak i wynik ponownie zaczął oscylować wokół remisu. Niestety, pomimo bardzo dobrej gry w obronie, miejscowym brakowało centymetrów pod koszem, co mocno utrudniało dogonienie Wisły. To w końcu się udało, ale dopiero w połowie kwarty nr 4. Po punktach Juli Jeleńczak na tablicy było 57:56 dla krakowianek, ale chwilę później dwa rzuty osobiste wykorzystała Dominika Bednarek i RMKS wyszedł pierwszy raz na prowadzenie. Na minutę przed końcem rybnicki zespół wygrywał 65:64 i wtedy celną trójką popisała się Julia Jeleńczak, co praktycznie przesądziło o losach tej rywalizacji. Ostatecznie miejscowe mogły się cieszyć ze zwycięstwa 74:66 i włączenia się do walki o play off. 
Podopiecznym Adama Renera należą się gratulacje za grę w defensywie, w II połowie Wisła zdobyła tylko 20 punktów oraz za ogromną ambicję i waleczność. To dobrze wróży przed dalszą częścią sezonu. 
W kolejnym, ligowym spotkaniu RMKS zmierzy się na wyjeździe z Liderem Swarzędz. Mecz ten zaplanowany jest na sobotę, 30 listopada. Początek o godz. 19:00. 

PO MECZU POWIEDZIELI 
Adam Rener, trener RMKS-u

Dzisiaj nasza gra w defensywie była taka, o jaką mi chodzi, jakiej oczekiwałem od początku sezonu. Taka jest ta liga, że trzeba cały czas walczyć i cechy wolicjonalne muszą być na wysokim poziomie. Po III kwarcie wydawało się, że będzie ciężko wygrać w tym spotkaniu. Pokazaliśmy jednak, że stać nas na zwycięstwa z każdym rywalem, nawet tak mocnym fizycznie jak Wisła. Jestem bardzo dumny z dziewczyn, że podjęły tę walkę. Uważam, że mamy jeszcze rezerwy w ofensywie, jeżeli dołożymy 15 proc. skuteczności, to będzie nam po prostu łatwiej. Mamy bardzo dużo otwartych pozycji, czyli gra jest ok, musimy tylko częściej trafiać. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa bardzo, ponieważ początek sezonu nie był w naszym wykonaniu taki, jak sobie zakładaliśmy. Dziś zwyciężyła zespołowość i to także cieszy. Przed nami teraz trudne mecze, ale mam nadzieję, że morale zespołu poszło w górę i będziemy starali się zrobić kolejne niespodzianki. 

Julia Jeleńczak, zawodniczka RMKS-u
Uważam, że finalnie wygrałyśmy zasłużenie. Był to mecz walki. Pewnie niewielu spodziewało się takiego wyniku. Lubimy robić niespodzianki, mam nadzieję, że w tym sezonie jeszcze kilka ich będzie. Takie zwycięstwo na pewno nas podbuduje i już nie zamierzamy się zatrzymywać. Bardzo się cieszę, że dziś pomogłam drużynie, ale każda z nas zostawiła w tym meczu serce na parkiecie, super że przełożyło się to na zwycięstwo. Uważam, że założenia trenera na to spotkanie były bardzo dobre, oczywiście najważniejsza była defensywa, ale w ofensywie też było nieźle. To był nasz dobry mecz. 

Katarzyna Joks, zawodniczka RMKS-u
Nie wiem czy okiem kibica ten mecz wyglądał ładnie, ale to chyba nie ma znaczenia, w momencie kiedy my gramy tak zespołowo, walecznie. Mieliśmy w tym tygodniu sporo problemów zdrowotnych, ciężko było na treningach zagrać pięć na pięć – dodatkowo odeszła od nas Pola. Tym bardziej cieszy, że w tej sytuacji udało nam się odnaleźć i zagrać tak waleczne spotkanie. Bardzo chciałyśmy dzisiaj wygrać, oczywiście nie wszystko udawało nam się idealnie, ale nasz charakter zdecydował, że możemy się cieszyć z kompletu punktów. Niebotyczny mecz rozegrała dziś Julka Jeleńczak i o to chodzi, żeby w drużynie nie było jednego lidera, tylko każdy wnosił swoją wartość. Pomimo, że przez większość tego meczu przegrywałyśmy, cały czas była w nas wiara, że możemy wygrać. Potwierdziła się teza, że największa siła jest w drużynie. Mam nadzieję, że to zwycięstwa spowoduje, że pójdziemy w górę. W tej lidze nie ma faworytów, jeżeli będziemy walczyć tak jak dzisiaj, możemy wygrać z każdym. 

RMKS Xbest Rybnik – Wisła CanPack Kraków 74:66 (18:24, 19:22, 12:11, 25:9)
RMKS
: Zuzanna Piwkowska 17, Oliwia Węglarz 15, Julia Jeleńczak 14, Dominika Bednarek 11, Izabela Zdrodowska 7, Katarzyna Joks 5, Maja Maćkowiak 4, Oliwia Keller 1, Patrycja Hnida. 0

1. Isands Wichoś Jelenia Góra    6    11    464-409
2. Contimax MOSIR Bochnia    5    10    388-285
3. Wisła CanPack Kraków    6    9    409-381
4. AZS Politechnika Korona Kraków    6    9    392-410
5. Lider Swarzędz    5    8    321-318
6. Pompax Tęcza Leszno    6    8    407-434    
7. MUKS Poznań    5    7    321-327
8. RMKS Xbest Rybnik    5    7    336-360
9.  Basket Ostrovia Ostrów Wlkp.    6    6    328-442
 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz