RMKS Rybnik ma problemy z wygrywaniem na pierwszoligowych parkietach w kampanii 2024/25. Koszykarki prowadzone przez Adama Renera przegrały pięć z siedmiu meczów. Dodatkowo nie zdołały zwyciężyć, grając w delegacji. Biorąc pod uwagę jak krótki jest obecnie sezon, walka o awans do fazy play off będzie bardzo zacięta i zespół z Rybnika musi zacząć regularnie zwyciężać, jeżeli chce znaleźć się w najlepszej szóstce ligowej tabeli. W innym wypadku może zamieszać się w grę o utrzymanie, a tego przed sezonem nikt nie zakładał.
W sobotę, 14 grudnia RMKS pojechał na mecz do Poznania, gdzie rywalizował z miejscowym MUKS-em. Początek spotkania należał go gospodyń, które w pierwszej kwarcie wywalczyły sobie kilka punktów przewagi. Po minucie gry w II kwarcie MUKS prowadził już 30:17 i mógł spokojnie kontrolować wydarzenia na parkiecie. Co prawda jeszcze przed przerwą koszykarki z Rybnika dwukrotnie zbliżyły się do rywalek na dystans trzech punktów, ale na przerwę obie ekipy schodziły przy prowadzeniu zespołu z Poznania 47:37.
Po zmianie stron miejscowe pilnowały swojej przewagi i nie dały RMKS-owi wrócić do tego spotkania. Ostatecznie MUKS zwyciężył 77:67 i dał sporo do myślenia działaczom i trenerom rybnickiej ekipy.
Kolejny mecz zespół z Rybnika rozegra już w nowym roku. 4 stycznia pojedzie na spotkanie do Leszna, gdzie zmierzy się z miejscową Tęczą.
PO MECZU POWIEDZIAŁ
Adam Rener, trener RMKS-u
Czuję zawód. Patrząc na chłodno na drużynę z Poznania uważam, że był to jeden z tych meczów, które mogliśmy spokojnie wygrać. MUKS absolutnie nie był faworytem tego pojedynku. Myślę, że u nas cały czas jest problem mentalny. Szwankuje podejście do spotkania, realizacja założeń, jakie mamy przed każdym spotkaniem. Drużyna z Poznania niczym nas nie zaskoczyła. Tydzień przygotowań, cały materiał wideo, jaki dziewczyny otrzymały ode mnie w postaci analizy ataku, obrony, łącznie z wybijanymi autami, wszystko co grał zespół z Poznania – był taki jak w rzeczywistości, więc nikt nie był zaskoczony. Mimo to popełnialiśmy błędy w obronie, aczkolwiek bardziej miałbym zastrzeżenia do gry w ataku. Kiedy gramy to, co mamy założone, to wygląda to super, ale przestoje, które nam się przytrafiały w drugiej kwarcie zdecydowały o wyniku. Odrobiliśmy straty, zbliżając się do rywala na dwa oczka. Później robimy jednak dwa, trzy błędy i Poznań znów nam odskakuje na 8 punktów. Dodatkowo w końcówce drugiej kwarty przez 3 minuty nie potrafimy zdobyć punktów. Patrząc na nasz wynik z całej rundy jestem zawiedziony. Może potrzebne są zmiany? Powtórzę to, co mówiłem już kilka razy – liga jest bardzo trudna, potrzebna jest koncentracja przez 40 minut. Minuta dwie dekoncentracji powodują, że mecze się wygrywa lub przegrywa. W naszym wypadku częściej jesteśmy po tej drugiej stronie.
MUKS Poznań – RMKS Rybnik 77:67 (25:17, 22:20, 16:17, 14:13)
RMKS: Katarzyna Joks 18, Izabela Zdrodowska 15, Maja Maćkowiak 13, Zuzanna Piwkowska 9, Dominika Bednarek 6, Oliwia Węglarz 6, Julia Jeleńczak 0.
1. Contimax MOSIR Bochnia 8 15 630-505
2. Isands Wichoś Jelenia Góra 8 15 636-564
3. Lider Swarzędz 8 13 521-503
4. MUKS Poznań 8 12 554-530
5. Wisła CanPack Kraków 8 12 542-522
6. Korona Kraków 8 12 538-545
7. RMKS Xbest Rybnik 8 10 514-576
8. Pompax Tęcza Leszno 8 10 524-601
9. Basket Ostrovia Ostrów Wlkp. 8 9 471-584
Komentarze