Pogoń za rekordami


Pan Henryk słynął z żelaznej kondycji na boisku, nic więc dziwnego, że od pierwszych startów w kategoriach weteranów znalazł się w czołówce biegaczy. Mało tego, mimo swoich pięćdziesięciu pięciu wiosen na karku, z każdym rokiem osiąga lepsze wyniki i bierze udział w większej ilości imprez. Gdy odeszły treningi typowe dla gier zespołowych, a były piłkarz zajął się tylko pracą nad utrzymaniem formy fizycznej, techniką i taktyką biegu, zaczął zauważać, że wysiłek wkładany w przygotowania do pokonywania kilkukilometrowych dystansów jest dużo większy niż ten, który wkładał podczas treningów piłkarskich.W ubiegłym roku startował ogółem w 45 biegach (rok wcześniej w 40), stając 30 razy na podium. Był piąty na mistrzostwach Polski i 30 na mistrzostwach świata weteranów, a przede wszystkim - co wydaje się nieprawdopodobne - ustanowił cztery rekordy życiowe: na 5 km - 17 min. 10 sek., na 10 km - 36.30, w półmaratonie (21 km) - 1:24.00, w maratonie - 3:03.Henryk Grzonka wychodzi miesięcznie do 28 razy na trening. Biega po ulicach Rybnika na wymierzonej pętli wspólnie z Ewą Fliegiert, Maciejem Ciepłakiem, Adamem Daniłem, Czesławem Pelcem, Mirosławem Gołębiowskim, Andrzejem Siwczykiem, Aldoną Ciepłak i grupą młodzieży.Choć w grudniu i styczniu jest niewiele startów (wiosną i latem bywa po sześć w miesiącu), te nieliczne zbiegają się w okolicach przełomu roku. Rybnicki weteran 30 grudnia 2001 wystąpił w Biegu Sylwestrowym w Strzelcach Opolskich plasując się na trzecim miejscu na dystansie 15 km, by następnego dnia znaleźć się na dziesięciokilometrowej trasie ciężkiego, górskiego biegu, gdzie pierwsze miejsce na podium przegrał zaledwie o kilka sekund. Rok 2002 rozpoczął się od startu w Krosie Siemiona- pierwszym z cyklu biegów o Paterę Trybuny Śląskiej. Na dystansie 4200 m H.Grzonka był czwarty w gronie 29 zawodników.- Patera Śląska jest jednym z najtrudniejszych biegów, nie tylko ze względu na wybór przez organizatorów rodzaju tras, ale dla weteranów w szczególności. Weterani startują w kategorii powyżej 45 lat, trudno wygrywać z o tyle młodszymi biegaczami.W wyścigu rozpoczynającym tegoroczną edycję biegów o Paterę TŚ 9. miejsce wśród weteranów z grupy zawodników z naszego regionu zajął Wacław Dziuk z Radlina.W drugiej połowie lutego na ulicach „puszczają lody” i rozpoczyna się morderczy sezon, w którym pokonuje się dystanse od kilku do stu kilometrów. Na liście najbliższych startów Henryka Grzonki znajdują się: 10 km w Ołomuńcu (24.02), półmaraton w Warszawie (3.03), drugi bieg o Paterę TŚ w Sosnowcu, maraton w Dębnie (14.04).- W tym roku chciałbym „złamać” w maratonie trzy godziny. Wiele będzie zależało od pogody, nie mówiąc o własnej dyspozycji. Do maratonu trzeba się przygotowywać co najmniej sześć tygodni, pokonując 350 - 400 km. Cieszy mnie, że biega coraz więcej ludzi. W Siemianowicach w Krosie Siemiona startowało 400 zawodników, w Grand Prix Elektrowni „Rybnik” jeszcze więcej, podczas treningów spotykamy wiele biegających osób, rowerzystów na trasach rowerowych - to wszystko cieszy nie mniej niż same zwycięstwa.

Komentarze

Dodaj komentarz