Znikną latarnie


Oświetlenie w parku zamkowym zostało założone w 1993 roku. To ponad 20 lamp, które władze miasta ufundowały na życzenie okolicznych handlowców i osób prowadzących inną działalność gospodarczą. Ludzie ci argumentowali, że z powodu ciemności w parku mało kto korzysta z ich usług, bo boi się przechodzić wśród drzew. Samorządowcy chcieli przy okazji uatrakcyjnić tę część miasta i zdecydowali się na zakup lamp ozdobnych.Niestety, niektórzy mieszkańcy nie potrafili uszanować czyjegoś wysiłku – od początku oświetlenie jest notorycznie dewastowane:– Nie wiemy, czemu tak się dzieje. W Rudach są takie same lampy i nikt ich tam nie niszczy. Mamy pecha – mówi Teresa Krzyżyk, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Miejskiej Urzędu Miasta w Raciborzu.Naprawy są drogie. O ile zakup i montaż latarni kosztował 64 tys. zł, to reperacje już 230 tys. zł – ponad trzy razy więcej. Miesięcznie to suma około 2,5 tys. zł. Z braku pieniędzy nie wszystkie zniszczenia są eliminowane od razu. Zresztą – po co, skoro po dwóch, trzech dniach lampy znów są niszczone. W ubiegłym roku miasto spróbowało zniechęcić wandali do dewastowania i w pięciu latarniach na słupach zamontowało osłonki. Miało to utrudnić chuliganom wspinanie się po słupie i niszczenie elementów świetlnych. Władze częściowo odniosły sukces, gdyż rzeczywiście te pięć latarni było od tego momentu rzadziej uszkadzane. Co z tego, skoro wandale mieli jeszcze do wyboru prawie 20 innych.Samorządowcy uznali, że nie ma sensu stale wykładać pieniędzy na naprawy. W tym roku połowa latarni na odcinku od kładki dla pieszych do restauracji Zamkowa zostanie usunięta. Posłużą jako części zamienne dla pozostałych punktów świetlnych w parku. Docelowo, co już zostało postanowione, ozdobne latarnie znikną. Stanie się tak prawdopodobnie w przyszłym roku. Postawionych w ich miejsce normalnych, wysokich lamp ulicznych będzie minimalna liczba – by zapewnić w miarę bezpieczne przejście przez park.

Komentarze

Dodaj komentarz