Dotychczas złapane przez strażników zwierzęta przewożono na tylnym siedzeniu w polonezie. Było to niebezpieczne dla stróżów porządku, którzy coraz częściej są wzywani z powodu błąkających się po osiedlach kotów czy psów. – Najpierw transportuje się je na teren Służb Komunalnych Miasta, a potem do schroniska w Mysłowicach. Stąd też pojawiła się potrzeba zakupu odpowiedniego samochodu – wyjaśnia Barbara Chrobok, rzeczniczka magistratu. W nowym aucie są specjalne klatki, w których stworzenia będą wożone w sposób bardziej humanitarny. W fordzie jest też przedział dla osób zatrzymanych, głównie pijanych, których strażnicy muszą zabierać czasem wprost z ulicy. Wszystkie urządzenia, także ławki i ściany, są tam wykonane z materiałów odpornych na uszkodzenia i łatwych do umycia. Podczas transportu pijanych zdarzają się różne sytuacje, więc po takiej eskapadzie strażnicy często musieli szorować tapicerkę i jeszcze długo potem wąchać nieprzyjemne zapachy. Teraz nie będzie takich problemów, bo nowe auto nie dość, że jest łatwe do czyszczenia, to ma jeszcze wywietrznik. Pijani mieszkańcy odwożeni są wprost do domu. – W żadnym wypadku nie można takiego transportu traktować jak darmowej taksówki – mówi rzeczniczka. Oznacza to, że nietrzeźwe osoby słono zapłacą za taką podróż. Nowe auto wkrótce pojawi się na ulicach miasta. Na nim zamontowana zostanie kamera, będąca częścią systemu monitoringu.
Zdjęcie: urząd miasta
Komentarze