20021007
20021007


W sobotnie popołudnie podopiecznym trenera Ryszarda Wieczorka brakowało szybkości i dokładności, w całym meczu mnożyły się proste błędy i nieporozumienia pomiędzy zawodnikami. Prosto pod nogi przeciwnika tuż przed polem karnym posłali piłkę Marcin Bęben i Wojciech Górski, Marcin Malinowski przerzucił piłkę do Piotra Rockiego z taką precyzją, że opuściła boisko. Spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla gospodarzy. W szóstej minucie otoczony warszawskimi obrońcami Marek Saganowski dostał podanie pod nogi, wycofał piłkę na szesnasty metr do dobrze ustawionego Ariela Jakubowskiego, który bardzo mocno strzelił. Górą był jednak Andrzej Krzyształowicz. Bramkarz Polonii zdołał odbić zmierzającą do siatki piłkę, przenosząc ją nad poprzeczką.W minutę później może w jeszcze lepszej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Saganowski. Główkował nie naciskany przez przeciwników z szóstego metra, jednak minimalnie chybił. Odra miała lekką przewagę przez pierwsze pół godziny meczu. W 30. minucie Bęben trafił zawodnika Polonii przy wyprowadzaniu piłki. Do pustej bramki strzelał Bartosz Tarachulski. Lot piłki przeciął Dariusz Dudek, odsuwając na pięć minut groźbę utraty bramki. Ale w trzy minuty później po lewej stronie boiska piłkę zgubił Górski. Naprawił swój błąd wybijając głową strzał “polonisty”. W 35. minucie Igor Gołaszewski dośrodkował z rzutu wolnego do nie pilnowanego Mariusza Malinowskiego. Ten ostatni z trzech metrów wepchnął piłkę do siatki z odległości trzech metrów. Strzelał głową zza pleców walczącej dwójki zawodników, którzy zasłonili piłkę Bębnowi.W 43. min. Marcin Malinowski przy wyprowadzaniu akcji przerzucał piłkę z prawej strony do Rockiego, ale nie zauwżona przez adresata podania futbolówka opuściła boisko. Na tę niefrasobliwość swoich graczy ostro zareagował trener Wiczorek.Drugą połowę rozpoczęły ataki gospodarzy. Po jednym z nich Dudek dośrodkował precyzyjnie na głowę Michała Chałbińskiego. Strzał wyłapał pewnie Krzyształowicz. W 61. min. w miejsce Piotra Rockiego wszedł Łukasz Sosin. Trzej napastnicy mieli rozbić dobrze trzymającą się defensywę “czarnych koszul”, jednak obraz gry niewiele się zmienił.Goście bardzo dobrze się bronili i próbowali kontrować wodzisławian. W 66. min. piłkę do szybkiego ataku wyprowadził Paweł Kaczorowski. Podał w pole karne do posiadającego wiele swobody Bartosza Tarachulskiego, a ten bez trudu technicznym uderzeniem obok słupka pokonał Bębna.Dwie minuty później Marcin Malinowski posłał w kierunku bramki gości prawdziwą bombę. Pięć metrów od niego na linii strzału stał arbiter spotkania, Grzegorz Kasperkiwicz. Piłka trafiła w głowę sędziego, który padł na murawę. Zdarzenie wyglądało bardzo poważnie. Powalony potężnym uderzeniem arbiter nie poruszał się przez dłuższą chwilę. Szczęśliwie podniósł się z pomocą lekarzy i dokończył prowadzenie meczu.W osiemdziesiątej minucie na boisku pojawili się Petr Janeczko i Radim Sablik, którzy zastąpili Jacka Matyję i Pawła Sibika. Już w kilkadziesiąt sekund po pojawienieu się na murawie Janeczko dośrodkował z lewej strony do wchodzącego w pole karne Chałbińskiego. “Główka” napastnika Odry przeszła jednak obok słupka.Słynąca w naszej lidze z ostrej gry Polonia tym razem zagrała bardzo czysto. Żółtą kartką umpomniany został tylko strzelec drugiej bramki, Tarachulski. Trzykrotnie żółty kartonik oglądali natomiast zawodnicy Odry. W 31. min. otrzymał go Marcin Malinowski, w 77. min. – Dudek, a w 90. – Janeczko.– Przed meczem oczekiwania były duże. Chcieliśmy wygrać. Pod względem chęci i zaangażowania nie mogę mieć zastrzeżeń do swojego zespołu. Zakładaliśmy jak najszybsze zdobycie bramki. Nie udało się. Polonia bardzo dobrze wykonwała stałe fragmenty gry. W prosty sposób straciliśmy bramkę, pozostawiając zawodnika bez krycia. Poza tym, że trafialiśmy na bardzo dobrze zorganizowaną obronę, w naszej grze brakowało dokładności, szybkich piłkę. Mamy wiele do poprawienia – mówił po meczu trener Ryszard Wieczorek.– Cieszy nas, że wygraliśmy pierwszy mecz. Po przerwie w rozgrywkach, po okresie kiedy się dużo biega, wszyscy czekają, co będzie. W naszym składzie wiele się zmieniło, to spotkanie było dla nas bardzo ciekawe. Przez pierwsze trzydzieści minut pojedynek był równy. Dobrze, że strzliliśmy bramkę. Jak jesteśmy naprawdę przygotowani, zobaczymy w kolejnych meczach- powiedział trener Polonii, Werner Liczka.Odra Wodzisław – Polonia Warszawa 0:2 (0:1) 35’ Mariusz Malinowski, 66’ Tarachulski.Odra: Bęben, Kościuk, Marcin Malinowski, Matyja (Sablik), Sibik (80’ Janeczko), Rocki (61’ Sosin), Dudek, Chałbiński, Jakubowski, Górski, Saganowski.

Komentarze

Dodaj komentarz