20021201
20021201


Zgodnie z uchwałą zarządu województwa śląskiego na rybnicki szpital miały zostać przeznaczone w tym roku 54 mln. zł. - To absolutnie nierealne pieniądze - mówi Adam Fudali. W ramach tzw. kontraktu regionalnego województwo śląskie otrzyma z budżetu centralnego znacznie mniej pieniędzy niż wcześniej zakładano. Ile pieniędzy i kiedy będzie można wydać na budowę szpitala nie wiadomo. W ubiegłym roku środki z budżetu spłynęły w lipcu i sierpniu.- Chodzi nam m.in. o kilkudziesięciu pracowników Przedsiębiorstwa Usług Inwestycyjnych (inwestor zastępczy) i firm, które wykonują teraz w szpitalu drobne prace. Trzeba podjąć decyzję, czy będziemy im płacić, czy nie. Bałagan jest w państwie potworny. Nikt nic nie wie. Minister zdrowia proponuje stworzenie sieci szpitali państwowych, ale poza tym nic nie wiadomo - mówi prezydent Adam Fudali.Problemem jest bezwład czasochłonnych procedur przetargowych, do których przymusza inwestora ustawa o zamówieniach publicznych. Czekanie na przyznanie pieniądzy nie ma sensu bo może się okazać, że gdy już spłyną na właściwe konto, zabraknie czasu, żeby je wydać. W ubiegłym roku na budowę szpitala w budżecie miasta przeznaczono 2,5 mln. zł, w tym roku ani złotówki.- Jeśli pieniądze spłyną we wrześniu lub październiku, a my nie wykonamy wcześniej żadnych robót, nie będziemy mogli przedstawić do rozliczenia żadnych faktur. Środki nie zostaną skonsumowane i przepadną. Po raz kolejny musimy więc podjąć trudną decyzję o kredytowaniu budowy szpitala i wyłożyć pieniądze za budżet państwa. - mówi prezydent.- Termin ukończenia budowy szpitala został przesunięty na koniec 2003 roku. Prace budowlane związane z urządzeniem nowych oddziałów, ze względu na brak środków finansowych, zostały praktycznie wstrzymane. Budowę szpitala chcemy oczywiście zakończyć jak najszybciej, jeśli miasto nam pomoże, będziemy z tego bardzo zadowoleni. Wstrzymanie prac budowlanych nie ma jednak żadnego wpływu na funkcjonowanie już istniejącej części szpitala. - zapewnia jego dyrektor Mariusz Marquard.- W przypadku kontraktu regionalnego rządu z naszym województwem wchodzą w rachubę dwie kwoty: 80 albo 120 mln. zł. Drugi etap to rozdysponowanie tej kwoty na konkretne zadania. Liczę, że dla naszego szpitala uda się uratować jakieś 25-30 mln. zł. Pieniądze te spłyną najwcześniej w czerwcu, ale do tego jesteśmy już przyzwyczajeni - mówi poseł PiS Bolesław Piecha, były dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku.Komuś mogłoby się wydawać, że szpital, którego były dyrektor zasiada w poselskich ławach, nie powinien mieć problemów z otrzymaniem budżetowych funduszy.- Jestem tylko jednym z 460 posłów, w dodatku posłem ugrupowania opozycyjnego wobec rządu. Mój wpływ na rząd jest doprawdy znikomy. Poza tym nie jest to najlepszy czas dla Śląska. W centrum zainteresowań ekipy rządzącej znajduje się obecnie Warszawa, przede wszystkim zaś Łódź. Z grupą pozostałych posłów ze Śląska nie jesteśmy więc w Sejmie grupą zbyt skuteczną. Niemniej nasze porozumienie nad podziałami dotyczy spraw bardzo konkretnych. Udało nam się m.in. wywalczyć środki finansowe dla Wojewódzkiego Parku Rozrywki i Wypoczynku - tłumaczy Bolesław Piecha.Jeszcze w ubiegłym roku rada miasta podjęła uchwałę intencyjną w sprawie przejęcia szpitala w Orzepowicach. Teraz prezydent zapowiada, że na sesji 27 marca zaproponuje radnym anulowanie tej uchwały.- Zamierzaliśmy przekształcić szpital w jednoosobową spółkę skarbu gminy, ale w obecnej sytuacji to bezcelowe. Marszałkowi województwa zaproponujemy, by zwrócił się do ministra zdrowia z wnioskiem o wciągnięcie go do mającej powstać krajowej sieci szpitali. Nie chcemy jednak całkowicie stracić wpływu na los szpitala. Jako samorząd zainwestowaliśmy w niego ok. 20 mln. zł. Byłoby rzeczą niedopuszczalną, gdyby np. za dwa lata rząd postanowił go sprywatyzować, a wszystkie profity z tego tytułu trafiły wyłącznie do budżetu państwa - mówi Adam Fudali.

Komentarze

Dodaj komentarz