Ani złotówki


Informacja o wysokości funduszy ma dotrzeć dopiero na początku kwietnia, kiedy pieniądze - jeszcze nie wiadomo. W ubiegłym roku na przedsięwzięcia związane z przeciwdziałaniem bezrobociu rybnickiemu „pośredniakowi” przyznano 2 mln. 123 tys. zł. Faktycznie przelano mu 1 mln. 813 tys. zł i dlatego PUP ma jeszcze niewielkie długi wobec niektórych pracodawców.Na szczęście rozkręca się finansowany na razie tylko przez miasto program „Nareszcie praca”, którego celem było znalezienie pracy dla osób najbardziej jej potrzebujących.- Odbyły się już dwie komisje kwalifikacyjne. Wkrótce będzie pracować 75 osób. To osoby z grupy największego ryzyka: mężczyźni i kobiety, absolwenci różnego rodzaju szkół i osoby, które nie mają pracy dłużej niż sześć miesięcy. W kręgu naszych zainteresowań są również jedyni żywiciele rodzin i korzystający z pomocy społecznej, bezrobotni do 24 roku życia oraz osoby, które ukończyły 35 lat, mają niskie kwalifikacje, ale pracy zawzięcie szukają. - wyjaśnia Teresa Bierza, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Rybniku.Stopa bezrobocia w mieście wynosi obecnie 13,5 proc., natomiast w rybnickim powiecie ziemskim sięga aż 17,7 proc. Niestety systematycznie ubywa w naszym regionie miejsc pracy. Z informacji przekazanych przez zarządy banków wynika, że w drugim kwartale straci pracę 18 osób zatrudnionych obecnie w bankach funkcjonujących na terenie Rybnika i powiatu.- To ważny sygnał dla młodych ludzi zastanawiających się jakie wybrać studia. W naszym urzędzie zarejestrowali się już pierwsi absolwenci bankowości i finansów - mówi Teresa Bierza.

Komentarze

Dodaj komentarz