Liczą, że policzą


W opróżnionej 15 bm. urnie było 2479 wniosków kandydatów. Wrzucali je ludzie bardzo młodzi i osoby w sile wieku. Sami urzędnicy są tym zainteresowaniem mocno zaskoczeni. Na ogół mówi się o tym ile można zarobić; o tym co, trzeba zrobić, by móc podpisać listę płac dyskutuje się znacznie mniej.- Przy takim bezrobociu powinno dać się pracę tym, którzy jej najbardziej potrzebują, tymczasem dowiedziałam się, że swoich znajomych zapisali już na rachmistrzów nasi radni - usłyszeliśmy od jednej z naszych czytelniczek, która zatelefonowała do redakcji. Postanowiliśmy sprawdzić te sensacyjne doniesienia.- Nie ma żadnej listy. O tym, kto zostanie rachmistrzem zdecydują wyniki specjalnego testu dla rachmistrzów, a nie znajomości - zapewnia sekretarz miasta Daniela Lampert. - Na dziś nikt nie wie, ile dokładnie zarobi rachmistrz. Ludzie nie zdają sobie do końca sprawy, co ich czeka, a to będą ciężko zarobione pieniądze - dodaje sekretarz.Według aktualnych danych w Rybniku będzie 531 obwodów spisowych. Rachunek jest prosty jeden obwód - jeden rachmistrz. Na jedno mieszkanie będzie on musiał poświęcić nawet 2 godziny. Spis powszechny połączono ze spisem rolnym. Jedna część liczącego 20 kart A4 formularza spisowego dotyczy więc spisu powszechnego, druga rolnego. W mieście jest 1199 gospodarstw i 5210 działek rolnych. Na jednego rachmistrza przypadają więc średnio 2 gospodarstwa i 10 działek.Z grona blisko 2,5 tys. kandydatów komisja, złożona z pracowników urzędu oddelegowanych do pracy w miejskim biurze spisowym, wybierze ok. 800 osób, które wezmą udział w kilkudniowym szkoleniu. Od kandydatów wymaga się m.in. średniego wykształcenia i czytelnego charakteru pisma.- Jeśli ktoś w czasie szkolenia przyswoi sobie potrzebną wiedzę, a także dobrze wczyta się w instrukcje testu nie powinien mieć z jego rozwiązaniem większych problemów. - mówi Dorota Kocuj, kierownik rybnickiego oddziału Urzędu Statystycznego.-Rachmistrzami zostanie 531 osób, które z najlepszymi wynikami zdadzą test. Przeszkolenie do końca kwietnia wszystkich chętnych, którzy złożyli wnioski jest fizycznie niemożliwe - przekonuje Daniela Lampert.Z wielu względów odpowiedzialni za spis urzędnicy chcą, by rachmistrzowie pochodzili z dzielnicy, w której będą zbierać informacje. Sami mieszkańcy, którzy mogą się np. obawiać wizyty oszustów, będą mogli zdobyć imię i nazwisko rachmistrza, który zapuka do ich drzwi. Wystarczy, że nieco wcześniej zadzwonią do jednego z 5 oddziałowych biur spisowych. Ich telefony opublikujemy w „Nowinach”.

Komentarze

Dodaj komentarz