Nowe miejsca pracy to priorytet dla gminnych władz. I dzięki wysiłkom być może powstanie tu w najbliższym czasie kompleks przemysłowy. Tworzące go firmy będą produkować mieszanki energetyczne i odzyskiwać materiały budowlane z 2 hałd, a także będą odzyskiwać węgiel. Krótko mówiąc praca znajdzie się na zwałowiskach, choć nie tylko.Likwidacja kopalni spowodowała uszczuplanie jej majątku. Za długi w podatku VAT i inne zobowiązania wobec skarbu państwa, Gliwicka Spółka Węglowa oddawała nieruchomości. Różne obiekty przekazała starostwu w zamian za umorzenie długów. Taką drogą dostały się gminie mieszkania kopalniane. Władze Czerwionki zdecydowały się w dalszej kolejności przejąć dwie hałdy, eksploatowane przez firmę „Remobud”, ale tu wojewoda nie wyraził zgody. Po licznych pertraktacjach i targach zgodził się oddać je gminie w zamian za budynek w Leszczynach, w którym obecnie mieści się szkoła specjalna, placówka powiatowa.Władze postanowiły iść za ciosem i wykorzystać do maksimum zapisy ustawy restrukturyzacyjnej. Jeden z jej paragrafów daje możliwość przekazania bezpłatnie majątku bezpośrednio gminie( bez pośrednictwa starostwa) jeśli jest to majątek nieprodukcyjny. Za taki uznały place i zwałowiska, choć zarząd GSW, uparcie twierdził, że to majątek produkcyjny.- W przejęciu placu i zwałowiska kamienia było duże ryzyko. Choć zgłosili się chętni do użytkowania tych obszarów, nie było gwarancji, że w końcu się zdecydują - mówi sekretarz miasta Irena Woźnica. - Wtedy ten majątek generowałby wyłącznie koszty. Jednak udało się. Na zwałowisku kamienia, gdzie od 10 już lat firma Polho produkuje koncentraty węglowe eksploatując osadniki mułowe, usadowiła się po wygraniu przetargu elektrownia Rybnik. Ona zaproponowała najkorzystniejsze warunki dzierżawy. Wybuduje tu zakład odzyskiwania węgla, który ruszy najpóźniej w I kwartale przyszłego roku. Na zwałowisku węgla z kolei ulokowała się firma Promesa, która do produkcji mieszanek energetycznych zatrudniła 20 osób.W ten sposób na zwałowiskach kopalnianych pracują już 4 firmy. Gmina zaś ma plany przejęcia placu drewna, na które jest już chętny dzierżawca. Myśli też o przejmowaniu gruntów niezabudowanych, bo te doskonale nadają, pod działalność gospodarczą. Tak więc na truchle kopalni powstają nowe miejsca pracy. Jednak niewiele to znaczy wobec bezpowrotnie utraconych 2500 miejsc i zagrożenia utraty kolejnych 360 w Zakładzie Odsalania i Megawacie. W Czerwionce coraz głośniej pobrzmiewa szeptany dotychczas pogląd, że trzeba było nie dać kopalni. Nie miała najgorszych wyników ekonomicznych. Miasto straciło wraz z kopalnią ponad 4 mln 54 tys. zł z tytułu opłat i kar, które do jej budżetu wnosiła GSW. Jest to 10 proc. łącznych dochodów gminy.
Nowe miejsca pracy to priorytet dla gminnych władz. I dzięki wysiłkom być może powstanie tu w najbliższym czasie kompleks przemysłowy. Tworzące go firmy będą produkować mieszanki energetyczne i odzyskiwać materiały budowlane z 2 hałd, a także będą odzyskiwać węgiel. Krótko mówiąc praca znajdzie się na zwałowiskach, choć nie tylko.Likwidacja kopalni spowodowała uszczuplanie jej majątku. Za długi w podatku VAT i inne zobowiązania wobec skarbu państwa, Gliwicka Spółka Węglowa oddawała nieruchomości. Różne obiekty przekazała starostwu w zamian za umorzenie długów. Taką drogą dostały się gminie mieszkania kopalniane. Władze Czerwionki zdecydowały się w dalszej kolejności przejąć dwie hałdy, eksploatowane przez firmę „Remobud”, ale tu wojewoda nie wyraził zgody. Po licznych pertraktacjach i targach zgodził się oddać je gminie w zamian za budynek w Leszczynach, w którym obecnie mieści się szkoła specjalna, placówka powiatowa.Władze postanowiły iść za ciosem i wykorzystać do maksimum zapisy ustawy restrukturyzacyjnej. Jeden z jej paragrafów daje możliwość przekazania bezpłatnie majątku bezpośrednio gminie( bez pośrednictwa starostwa) jeśli jest to majątek nieprodukcyjny. Za taki uznały place i zwałowiska, choć zarząd GSW, uparcie twierdził, że to majątek produkcyjny.- W przejęciu placu i zwałowiska kamienia było duże ryzyko. Choć zgłosili się chętni do użytkowania tych obszarów, nie było gwarancji, że w końcu się zdecydują - mówi sekretarz miasta Irena Woźnica. - Wtedy ten majątek generowałby wyłącznie koszty. Jednak udało się. Na zwałowisku kamienia, gdzie od 10 już lat firma Polho produkuje koncentraty węglowe eksploatując osadniki mułowe, usadowiła się po wygraniu przetargu elektrownia Rybnik. Ona zaproponowała najkorzystniejsze warunki dzierżawy. Wybuduje tu zakład odzyskiwania węgla, który ruszy najpóźniej w I kwartale przyszłego roku. Na zwałowisku węgla z kolei ulokowała się firma Promesa, która do produkcji mieszanek energetycznych zatrudniła 20 osób.W ten sposób na zwałowiskach kopalnianych pracują już 4 firmy. Gmina zaś ma plany przejęcia placu drewna, na które jest już chętny dzierżawca. Myśli też o przejmowaniu gruntów niezabudowanych, bo te doskonale nadają, pod działalność gospodarczą. Tak więc na truchle kopalni powstają nowe miejsca pracy. Jednak niewiele to znaczy wobec bezpowrotnie utraconych 2500 miejsc i zagrożenia utraty kolejnych 360 w Zakładzie Odsalania i Megawacie. W Czerwionce coraz głośniej pobrzmiewa szeptany dotychczas pogląd, że trzeba było nie dać kopalni. Nie miała najgorszych wyników ekonomicznych. Miasto straciło wraz z kopalnią ponad 4 mln 54 tys. zł z tytułu opłat i kar, które do jej budżetu wnosiła GSW. Jest to 10 proc. łącznych dochodów gminy.
Komentarze