Prowokacyjna podwyżka


W połowie marca do Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej i „Komunalnika” trafiły pisma, w których „Cofinco-Poland” informuje, że opłaty za składowanie odpadów komunalnych od 1 kwietnia wzrosną z 8 do 14 dolarów za tonę. Tymczasem zgodnie w umową zawartą w 1994 roku pomiędzy władzami miasta, a administratorem składowiska, „za odpady przywożone przez podmioty mające siedzibę w Jastrzębiu Zdroju pobierana będzie opłata eksploatacyjna według stawek preferencyjnych , nie wyższych niż 8 dolarów za tonę.- Działanie „Cofinco-Poland” jest niezgodne z obowiązującą umową. Skierowałem do firmy oficjalne pismo, w którym wyrażam zaniepokojenie tego typu praktykami - mówi prezydent Janusz Ogiegło.- Nadal deklarujemy utrzymanie preferencyjnej ceny za składowanie odpadów dla mieszkańców Jastrzębia. Pojawił się jednak pewien problem, który zagraża interesom naszej firmy. W momencie gdy podpisywaliśmy umowę z miastem, za wywóz odpadów z jego terenu odpowiedzialna była tylko jedna firma. Obecnie zajmuje się tym kilka firm. W dodatku dostarczają nieczystości z innych gmin. Nie mamy jednak sposobu, by sprawdzać skąd przywożone są na nasze wysypisko śmieci - mówi dyrektor Wojciech Korona z „Cofinco-Poland”.Przed trzema laty, kiedy po raz pierwszy pojawiły się podejrzenia, że przewoźnicy wykorzystują preferencje zastrzeżone dla Jastrzębia, pracownicy firmy należącej do włoskiego przedsiębiorcy Frederico Landucciego, przeprowadzili eksperyment. Do kontenera stojącego na osiedlu w Pawłowicach wrzucili oznakowane odpady. W zaparkowanym obok samochodzie z włączoną kamerą czekali na śmieciarkę. Gdy załadowała ona śmieci jechali za nią, rejestrując całą trasę na taśmie video. Kierowca śmieciarki wjeżdżając na teren wysypiska zdeklarował, że przywozi śmieci pochodzące z Jastrzębia. Przyłapany na gorącym uczynku przyznał, że takie polecenia otrzymał od swojego kierownictwa. „Cofinco-Poland” skierowało sprawę do prokuratury. Materiałem dowodowym był zapis na taśmie. Postępowanie wykazało, że rzeczywiście doszło do oszustwa, ale ze względu na znikomą szkodliwość czynu (straty poniesione w tym jednostkowym przypadku przez firmę oceniono na 400-500 zł) sprawa została umorzona. Prokuratura nie znalazła dowodów, że oszustwo to dokonywane jest na większą skalę. Przedstawiciele „Cofinco-Poland” twierdzą zaś, że tak jest na pewno. Dlatego kilkakrotnie próbowali w tej sprawie interweniować u prezydenta Jastrzębia. Na razie ich postulaty nie doczekały się żadnej reakcji.- Chcemy rozmawiać. Mamy dla miasta propozycję, by firmy płaciły nam za składowanie po 14 dolarów za tonę. Natomiast co miesiąc przekazywalibyśmy do budżetu miasta po 6 dolarów od tony odpadów trafiających na nasze wysypisko z terenu Jastrzębia. Można to w sposób bardzo dokładny obliczyć. Możemy nawet wynająć firmę, która się tym zajmie. Chcemy, by z preferencyjnej ceny stosowanej przez nas korzystali nie tylko pracownicy firm trudniących się przewozem śmieci, ale wszyscy mieszkańcy. Uważam, że w obecnej sytuacji oszukiwani są także oni - mówi W. Korona.

Komentarze

Dodaj komentarz